niedziela, 18 sierpnia 2013

Inteligentne Iiczniki Lobbystow

Inteligentne Iiczniki Lobbystow

   Projekt Prawa energetycznego zakładal w 2012 roku, że inteligentne liczniki zostaną zainstalowane do 2020 roku u wszystkich odbiorców energii elektrycznej. Resort gospodarki szacował, że korzyści z systemu wyniosą 12 mld zł w ciągu pierwszych 15 lat jego funkcjonowania. Mozna sadzic ze w resorcie gospodarki lobbysci maja spore wplywy i "commercial diplomacy" osiagneła spory sukces. Podana suma 12 mld złotych byla wyssana z palca.
Propagowany był nastepujacy poglad - Inteligentne liczniki oznaczaja oszczędności energii i niższe rachunki dla konsumentów i wyzsze zyski dla operatorów systemów dystrybucyjnych. Szacuje sie ze wymiana 16 milionow licznikow energii bedzie kosztowac 8-11 mld złotych. Za wymiane zapłaca dystrybutorzy a nastepnie dolicza kwote odbiorcom do rachunku.

Dopiero po pewnym czasie ktos zmienił dziennikarzom "wajche" Gazeta Wyborcza w artykule "Czy inteligentne liczniki prądu są nam naprawdę potrzebne?"
http://pieniadze.gazeta.pl/Kupujemy/1,124630,14145114,Czy_inteligentne_liczniki_pradu_sa_nam_naprawde_potrzebne_.html pisze:
" Ale po co przepłacać?
Przeciwnicy instalowania liczników u wszystkich odbiorców też mają jednak sporo argumentów, które trudno zlekceważyć. Przede wszystkim twierdzą, że ludzie - mimo iż zapali im się czerwona lampka - nie zmienią swoich przyzwyczajeń i dalej będą prali i prasowali wieczorami, bo wtedy jest im najwygodniej, a cena energii ma relatywnie małe znaczenie w ich budżetach domowych. Wprawdzie URE chce, aby instalację liczników połączyć z wielką kampanią informacyjną, ale nie wiadomo, czy ona cokolwiek zmieni. Do sceptyków należy np. Artur Różycki, szef poznańskiego dystrybutora - firmy Enea Operator, a jednocześnie prezes Polskiego Towarzystwa Przesyłu i Rozdziału Energii Elektrycznej.
- Czesi zrezygnowali z inteligentnych liczników dla wszystkich klientów, Niemcy też się zastanawiają, czy to się opłaca. My w Wielkopolsce jesteśmy oszczędni i nie lubimy wydawać pieniędzy niepotrzebnie - wyjaśnia. Jego zdaniem liczniki nie są też potrzebne do rozwoju energetyki prosumenckiej. W Niemczech rozwija się ona najszybciej, a montuje się tam po prostu urządzenia, które "liczą" prąd wysłany do sieci przez takiego domowego producenta. - Inteligentne liczniki ludziom nie są potrzebne, nikt - włączając jakieś urządzenie - nie będzie się zastanawiał nad groszowymi oszczędnościami, a "potrzeby gadżetowe" zaspokaja raczej telefon komórkowy - mówi anonimowo wiceprezes innej dużej spółki energetycznej.
Jak to wygląda u naszych sąsiadów
Niemcy przeprowadzają właśnie własną analizę korzyści z wprowadzenia liczników. Według niemieckich mediów największe szanse ma wariant kompromisowy - liczniki będą w gospodarstwach domowych, ale tylko w tych, w których zużycie prądu przekracza 6 MWh rocznie (w Polsce przeciętna rodzina zużywa 2 MWh).
Z liczników zrezygnowali natomiast Czesi, którzy przeprowadzili program pilotażowy w jednym z miast. - Ale Czesi jeszcze w latach 80. zbudowali system zarządzania mocą, więc liczniki nie są im tak bardzo potrzebne jak nam - ripostuje dyrektor Kowalak...
Z analiz wykonanych przez resort gospodarki wynika, że konsumenci na licznikach skorzystają, jeśli będą umieli z nich korzystać. Do 2020 r. ma to być 546 mln zł, do 2026 - 1,69 mld zł. To, jak pisze resort, uniknięte wydatki. W porównaniu z minimum 8 mld zł, które trzeba wydać na instalację liczników, nie wygląda to dobrze.
Gdyby nowe liczniki - zamiast pracować 6 lat - mogły służyć 12, tak jak starsze odpowiedniki, to wówczas kalkulacja ekonomiczna zmieniłaby się bardzo na korzyść tych inteligentnych. Niestety, jak tłumaczy nasz rozmówca z Urzędu Regulacji energetyki, na razie nie chce się na to zgodzić Główny Urząd Miar - wymagałoby to zmiany przepisów.

Każde gospodarstwo domowe na nowy licznik będzie musiało co roku dorzucać kilka złotych miesięczne, rocznie zrobi się już 80-100 zł. Czy warto? "

Otoz widac w sprawie Inteligentnych Licznikow i Smart Grid generalny trend. Tam gdzie przeprowadzono testy i programy pilotazowe rezygnuje sie z Inteligentnych Licznikow bowiem po prostu jest to tylko zbedny wydatek ponad 100-190 złotych rocznie dla odbiorcow.

Eksperci firmy doradczej Ernst & Young.2 lutego tego roku przedstawili swoja opinie w sprawie. Prasa omowiła wnioski.
http://biznes.gazetaprawna.pl/artykuly/590670,inteligentne_liczniki_pradu_wielka_inwestycja_ale_i_niepewne_oszczednosci.html

" Zgodnie z unijną dyrektywą dotyczącą wspólnego rynku energii każdy kraj członkowski powinien wykonać analizę opłacalności wdrożenia inteligentnego opomiarowania do września 2012 r. Jak dotąd tego nie zrobiono – mówi Jarosław Wajer, partner w Ernst & Young.
W uzasadnieniu do nowego prawa energetycznego, przygotowanego przez Ministerstwo Gospodarki, można wyczytać, że dzięki wprowadzeniu inteligentnych liczników odbiorcy energii zaoszczędzą ok. 4,8 mld zł. Zapytaliśmy wczoraj resort gospodarki, skąd wziął te obliczenia, ale biuro prasowe nie udzieliło odpowiedzi.
Nikt nie zweryfikował poprzez wdrożenie pilotażowe, czy polscy odbiorcy zmienią swoje przyzwyczajenia i w ten sposób zaoszczędzą miliardy. Kwota 4,8 mld zł opiera się na założeniach teoretycznych, niesprawdzonych w praktyce, oraz na doświadczeniach z USA oraz krajów skandynawskich, które nijak mają się do Polski...
W bawełnę nie owija Przemysław Zaleski, wiceprezes Enei Operator. – Z żadnej analizy nie wynika, że wymiana liczników na inteligentne jest dla operatorów systemu dystrybucyjnego opłacalna – mówi DGP. Jego zdaniem firmy dystrybucyjne dzięki inteligentnym licznikom będą w stanie szybciej reagować na awarie, obniżyć straty energii na sieci i skuteczniej walczyć ze złodziejami prądu, ale kosztów inwestycji nie odzyskają....
Resort gospodarki uważa, że dzięki wprowadzeniu inteligentnych sieci, których częścią są nowe liczniki, konsumenci będą zainteresowani kontrolowaniem zużycia energii."

Koszt jednego licznika we Włoszech wyniósl 70 Euro (instalowano je w latach 2000-2005 i stad niski koszt) ale w Kanadzie 454 Euro.
Wiemy ze rzad choc, jest do tego zobowiazany, nie wykonał rzetelnej analizy opłacalności wdrożenia inteligentnego opomiarowania. Natomiast ktos tam w rzadzie uwaza ze "konsumenci będą zainteresowani kontrolowaniem zużycia energii". Czyjes widzimisie jest podstawa do decyzji o wadze 11 mld złotych. To jest wlasnie cały polski rzad. Sprawa powinno sie przede wszystkim zainteresowac Centralne Biuro Antykorupcyjne.

W tym momencie wstalem od biurka. Zalozyłem buty, wyszedłem z domu idac do szafki z licznikiem ktora zainstalowana jest poza posesja przy ulicy. Po drodze otwieram bramke. Po zrobieniu 43 krokow stwierdzilem ze szafka jest zamknieta i nawet nie widac ze jest w niej umieszczony elektroniczny licznik dunskiej firmy Landis & Gyr.
Oczywiscie w zimie trzeba bedzie sie jeszcze ubrac a kazde otwarcie drzwi wyjsciowych powoduje utrate energii.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz