sobota, 10 sierpnia 2013

Prasa gadzinowa 1

Prasa gadzinowa 1

„Prasa gadzinowa" wykonuje na rzecz rządu - niejawnego sponsora polecone jej zadania.
-Niejawnie zadaniowana i niejawnie finansowana przez rzad prasa gadzinowa walczy z opozycja
-Niejawnie zadaniowana i niejawnie finansowana przez rzad prasa gadzinowa walczy z mniejszosciami narodowymi. Wydawana jest w jezykach mniejszosci. Zadaniem jest wynarodowienie mniejszosci i jej asymilacja.
-Niejawnie zadaniowana i niejawnie finansowana przez rzad okupacyjny prasa gadzinowa słuzy interesowi okupanta. Wydawana jest oczywiscie w jezyku okupowanego kraju.

Okreslenie prasa gadzinowa przypisowane jest Bismarckowi (gadzina - Reptilie) , ktorego staraniem uruchomiono w panstwie pruskim w 1866 roku tajne fundusze na walke z polska mniejszoscia narodową Bismarck na agentów byłego króla Hanoweru Jerzego V opłacanych przez Welfenfonds, mówił Reptilienfonds.
Propagandowe kampanie prasowe prowadzone były juz jednak od Wiosny Ludów.
Niezaleznie od zmiennego historycznie i geograficznie znaczenia tego okreslenia wszedzie ma ono charakter skrajnie negatywny i pejoratywny.

Pół jawnie rzad walczac rekami prasy z opozycja placi zadaniowanym gazetom za umieszczanie swoich zbednych, drogich wielkopowierzchniowych ogłoszen.

Okupujące Polske Niemcy i ZSRR uruchomiły prase gadzinowa juz w pazdzierniku 1939 roku. Nowy Kurier Warszawski drukowano w 200 tysiacach egzemplarzy. Niemcy zachowywali pozory niezaleznosci wydawnictwa odpowiedzialnego za prase gadzinowa podajac fikcyjna społke akcyjna. Kierownikami - redaktorami poszczegolnych tytulow prasowych byli zawsze niemcy mimo iz jako redaktora podawano fikcyjne polskie nazwisko. Polacy byli tylko pozbawionymi wplywu na tresc gazet wyrobnikami.
Zmienne koleje II Wojny Swiatowej powodowały ewolucje wizji "Nowego Europejskiego Porzadku" i tresci hitlerowskiej propagandy politycznej wobec Polaków w Generalnym Gubernatorstwie.
Niemcy wydawali blisko 60 tytułow gadzinowek zas ZSRR ledwie 4. Prekursorem okupacyjnej prasy gadzinowej był w czasie I Wojny Swiatowej proniemiecki król prasy na Śląsku, Adam Napieralski wydajacy gazete "Godzina Polski".

W 1948 roku 15 byłym pracownikom Nowego Kuriera Warszawskiego wytoczono proces. Zostali oni oskarżeni i skazani za kolaborację na podstawie Dekretu Sierpniowego PKWN. Proces dokladnie pokazal metode werbowania kolaborantow i ich motywy. Nota Bena wyroki były łagodniejsze niz w podobnych procesach wytaczanych kolaborantom w Norwegii.
Niemiecka gadzinowa prasa miała Polakow indoktrynowac i wmówic im ze
-Sa narodem mniej wartosciowym niz Niemcy
-Niemcy dokonali rozwoju cywilizacji i kultury. Niemcy byli nosnikiem cywilizacji i kultury niesionej na wschod
-Polacy nie potrafia zarzadzac swoim panstwem. Zawsze zaprowadzaja chaos, niesprawiedliwosc, nedze i wyzysk
-Polakom pod niemieckim kierownictwem w Zjednoczonej Europie bedzie sie dobrze zyło

"Reczpospolita" przedrukowała za "Uwazam Rze" artykuł "Świat według gadzinówki"
http://www.rp.pl/artykul/921257.html
"Okupacja hitlerowska utrwaliła się w polskiej pamięci zbiorowej jako jeden wielki koszmar. To oczywiście truizm. Chociaż nie dla kogoś, kto czerpałby wiedzę na ten temat z ówczesnych źródeł. W tym przypadku chodzi o tak zwane gadzinówki, czyli polskojęzyczne tytuły wydawane w Generalnej Guberni z upoważnienia jej władz.


Gdy czytamy „Nowy Kurier Warszawski" (typowy dziennik opinii) czy wychodzący w Krakowie „Ilustrowany Kurier Polski" (prawdziwy tabloid tamtych czasów, urzeka wspaniała szata graficzna), [zdjecie z IKP] zdumiewa w nich brak jakichkolwiek doniesień dotyczących okupacyjnego dramatu. Właściwie nic nie ma na temat codzienności polskich miast: strzelanin, łapanek, aresztowań, egzekucji. Nawet jeśli przyjmiemy kolaborancką perspektywę walki z „polskimi bandytami".

Są najwyżej wzmianki, jakie znamy z obecnej prasy: o ofiarach wypadków drogowych, bójek, napadów, utonięć, samobójstw, pożarów. Wszystko, co budzi trwogę, rozgrywa się daleko na frontach wojny. Jeśli skończy się ona zwycięstwem III Rzeszy, to nastanie szczęśliwy koniec historii (i nie będzie do tego wcale potrzebna liberalna demokracja). Wydarzenia tuż obok, jak powstanie w getcie warszawskim, okryte są milczeniem. Co jest w takim razie w zamian?

Jest super

Polacy żyją, jakby nic się nie stało. Życie rozrywkowe kwitnie. „Tak się już ułożyło, że wieczorki odbywają się w nocy, fajfy o siódmej wieczorem, a poranki w południe i w niedzielę. Stało się to już niejako prawem zwyczajowym, że w »niedzielę, po mszy świętej, lud się bawi jak najęty«. Każda prawie większa kawiarnia zorganizowała pewien typ porankowego widowiska, znajdując dla swych artystycznych ambicji jakiś modus vivendi" („NKW", 14 kwietnia 1943).

Okupacja nie zaniża bynajmniej poziomu rozrywki. Przykład to warszawski teatrzyk małych form „Miraż". „Rewia »Publiczność ma głos« jest najlepszym tego dowodem. Przede wszystkim uderza w programie brak pewnych akcentów trywialności, jakie od czasu do czasu zdarzały się tu i ówdzie na naszych mniejszych scenkach" („NKW", 13 kwietnia 1943).

Dowiadujemy się też o tym, co jest trendy. „Nowoczesna scena, zwłaszcza zaś rewia, nie może obejść się bez zespołu dziewcząt tańczących, dla których utarła się już i przyjęła powszechnie nazwa girl'sów" („IKP", 31 maja 1942). Kim jest „girl"? Chodzi „o panienkę o bardzo zgrabnej buzi, która wraz ze swymi koleżankami o równie zgrabnych nóżkach i ładnych twarzyczkach stepuje w takt orkiestry jazzowej, wystukując rytm klaskającymi o podłogę sceny drewniaczkami, butami z ostrogami itp.".

Gdy zaś przychodzi lato, mieszkańcy Warszawy tłumnie udają się nad Wisłę, która jest istnym „rajem plażowiczów". „Ten raj jest najwięcej zbliżonym do ideału. W urzędowo nakazanych »listkach figowych« ludek warszawski spędza cały dzień. Wśród amatorów wycieczek w »nieznane» mają kajaki i żaglówki duże powodzenie" („IKP", 27 czerwca 1943).

Prasa raczy czytelników powieściami w odcinkach i krótkimi nowelami. Nie brakuje łamigłówek. Są też rysunki satyryczne. I kąciki humoru. Dodajmy, że figlarnego. Oto jego próbka z rubryki „Świat się śmieje": „– Zauważyłeś, że suknia tej śpiewaczki, każdego wieczoru jest krótsza? – Tak, a ile wieczorów będzie jeszcze tutaj występowała?" („NKW", 27 września 1942).

Cywilizowanie tubylców

Władze niemieckie troszczą się o ludność Generalnej Guberni. W gruncie rzeczy chodzi o to, żeby ją „cywilizować" i „modernizować". Jednym z przejawów tego jest zalegalizowanie w roku 1943 – po raz pierwszy na ziemiach polskich – „spędzania płodu" (aborcji), a więc coś, co współcześnie należy do lewicowo-liberalnego katalogu podstawowych „praw człowieka".

W fotoreportażach „Ilustrowanego Kuriera Polskiego" różne warstwy społeczeństwa polskiego wyrażają zadowolenie z traktowania ich przez władze. Tak jest w przypadku chłopów. Podobnie wśród przyszłych ludzi sztuki, którzy – o co dba panujący naród estetów – uczą się w szkole przemysłu artystycznego we Lwowie. „Może wśród jej uczniów znajduje się choć jeden, którego duch będzie kiedyś promieniował przez wieki jak duch Rembrandta, Matejki, Thorwaldsena i Rodina?" („IKP", 12 lipca 1942)."





7 komentarzy:

  1. No tak, przecież prawda jest taka że wszyscy Polacy całe 6 lat wojny przesiedzieli schowani w lesie, zajęci wyłącznie bohaterskim oddawaniem krwi za ojczyznę. To oszczerstwo że ktokolwiek mógł w czasie wojny słuchać muzyki albo oglądać tancerki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kolaboracja w Polsce wystapila w malej skali. Niestety jednak Tajni Wspołpracownicy Gestapo w Armi Krajowej dzialali bardzo skutecznei. Gestapo mialo doskonale rozeznanie w dzialaniach AK. Do granic smiesznosci byl dla Gestapo przezroczysty francuski Resistance. Po wojnie francuzi dostali około 10 ton akt po Gestapo. Praktycznie cale kierownictwo Resistance to byli TW ! Duza czesc akt zawlaszczyl ZSRR i zawsze ze pomoca bylych TW Gestapo (ktorych miał obciazajace papiery) przeprowadzał swoje dzialania.

      Usuń
    2. Chyba nie przeczytales powyzszego tesktu ze zrozumieniem.

      Usuń
    3. Moja odpowiedz oczywiscie skierowana byla do figi.

      Usuń
    4. Przeczytałem ale zrozumienia nie mam. Zarzuty oparte na tym ze gazety nie pisały o tym o czym należało? Pana Matusiaka pogląd ze przez całą wojnę przecież były łapanki, przemoc, strzelaniny i oddawanie życia kłóci się z reportażem z gazety o tym że Warszawiacy latem 43 roku szli tłumnie na plażę. Ale przecież my wiemy lepiej jak wtedy życie wyglądało i żadna gazeta nas nie przekona że było inaczej.

      Usuń
    5. @figi:
      na szczescie zyja JESZCZE ludzie, ktorzy pamietaja tamte czasy. Ich wspomnienia dosc mocno kontrastuja z gazetami z tamtego czasu. To sa fakty, przy niewielkim wysilku mozliwe do zweryfikowania.

      Usuń
    6. Wiem, o karuzeli przy getcie nawet poeci pisali ...

      Usuń