Żydzi mordowali Żydów
Niemcy wkraczający na tereny polskie nie za często znajdowali dokumentacje wycofującej się polskiej administracji, która dokumentacje niszczyła i ukrywała.
Judenraty udzieliły Niemcom bezcennej dla nich pomocy wskazując i koncentrując Żydów. Część Żydów na terenie Polski nie znała języka polskiego i nie wykazywała tendencji do integracji i asymilacji. Część "Żydów" miała żydowskich przodków ale od pokoleń integrowali się i asymilowali ze społeczeństwem. Często nosili typowe polskie nazwiska. Nawet jeśli w dokumentach stwierdzono że byli wyznania mojżeszowego to faktycznie nie uczestniczyli w życiu religijnym wspólnoty. Wszyscy oni byli polskimi obywatelami.
Hannah Arendt oskarzała judenraty o faktyczne współuczestnictwo w niemieckiej zbrodni. Sprawne zorganizowanie masowej eksterminacji bez pomocy judenratów w ogóle nie było możliwe.
Hannah Arendt: Dla Żydów rola, jaką przywódcy żydowscy odegrali w unicestwieniu własnego narodu, stanowi niewątpliwie najczarniejszy rozdział całej historii.
Żydowscy policjanci byli najgorszą plagą w historii ludzkości. Zmuszali braci do stawienia się na wywozową zbiórkę. Wściekle bijąc pałkami, tłukąc, kopiąc i szarpiąc zapędzili swoich braci do bydlęcych wagonów doskonale wiedząc że jadą oni na śmierć do niemieckich obozów zagłady. Lżyli ich.
Żydzi - szmalcownicy działający poza gettami wyłapywali Żydów przekazując ich żydowskiej policji.
Yehuda Bauer profesor z "Hebrew University of Jerusalem": "Członkowie żydowskiej policji nie byli jedynymi ,którzy służyli wiernie Niemcom,niektórzy Żydzi działali jako szpiedzy Gestapo w całej Europie. Ich liczba jest nieznana,ale spowodowali ogromne szkody"
Żydowski poeta Icchak Kacnelson, który został zamordowany w niemieckim obozie zagłady. „O bólu mój”
Jam jest ten, który to widział, który przyglądał się z bliska,
Jak dzieci, żony i mężów, i starców mych siwogłowych
Niby kamienie i szczapy na wozy oprawca ciskał
I bił bez cienia litości, lżył nieludzkimi słowy.
Patrzyłem na to zza okna, widziałem morderców bandy –
O, Boże, widziałem bijących i bitych, co na śmierć idą…
I ręce załamywałem ze wstydu… wstydu i hańby –
Rękoma Żydów zadano śmierć Żydom – bezbronnym Żydom!
Zdrajcy, co w lśniących cholewach biegli po pustej ulicy
Jak ze swastyką na czapkach – z tarczą Dawida, szli wściekli
Z gębą, co słowa im obce kaleczy, butni i dzicy,
Co nas zrzucali ze schodów, którzy nas z domów wywlekli.
Co wyrywali drzwi z futryn, gwałtem wdzierali się, łotrzy,
Z pałką wzniesioną do ciosu – do domów przejętych trwogą.
Bili nas, gnali starców, pędzili naszych najmłodszych
Gdzieś na struchlałe ulice. I prosto w twarz pluli Bogu.
Odnajdywali nas w szafach i wyciągali spod łóżek,
I klęli: „Ruszać, do diabła, na umschlag, tam miejsce wasze!”
Wszystkich nas z mieszkań wywlekli, potem szperali w nich dłużej,
By wziąć ostatnie ubranie, kawałek chleba i kaszę.
A na ulicy – oszaleć! Popatrz i ścierpnij, bo oto
Martwa ulica, a jednym krzykiem się stała i grozą –
Od krańca po kraniec pusta, a pełna, jak nigdy dotąd –
Wozy! I od rozpaczy, od krzyku ciężko jest wozom…
W nich Żydzi! Włosy rwą z głowy i załamują ręce.
Niektórzy milczą – ich cisza jeszcze głośniejszym jest krzykiem.
Patrzą… Ich wzrok… Czy to jawa? Może zły sen i nic więcej?
Przy nich żydowska policja – zbiry okrutne i dzikie!
A z boku – Niemiec z uśmiechem lekkim spogląda na nich,
Niemiec przystanął z daleka i patrzy – on się nie wtrąca,
On moim Żydom zadaje śmierć żydowskimi rękami!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz