piątek, 19 czerwca 2020

Putin opublikowal artykuł o II wojnie swiatowej. „Wine za tragedie, jaka spotkala Polske w 1939 r., ponosi w calosci polskie kierownictwo”

Putin opublikowal artykuł o II wojnie swiatowej. „Wine za tragedie, jaka spotkala Polske w 1939 r., ponosi w calosci polskie kierownictwo”
https://wiadomosci.onet.pl/swiat/putin-opublikowal-artykul-o-ii-wojnie-swiatowej-wine-za-tragedie-jaka-spotkala-polske/5dpg49q
"Bardzo obszerny artykuł rosyjskiego prezydenta ukazał się dziś w wydawanym w USA konserwatywnym magazynie „National Interest”. Poniżej przytaczamy główne tezy artykułu. Putin nie tylko pisze w nim o historii, ale zapowiada także zwołanie szczytu pięciu stałych członków Rady Bezpieczeństwa ONZ, którzy mają rozmawiać o nowym światowym porządku.
Władimir Putin od pewnego czasu zapowiadał już, że pisze taki właśnie tekst o przyczynach wybuchu wojny. Wiadomo było, że w artykule dostanie się Zachodowi, a Związek Radziecki zostanie pokazany jako bohaterska i ostatecznie zwycięska, ale jednak ofiara niemieckiej agresji i błędów Zachodu.

Zaskakująco spora część artykułu poświęcona jest jednak Polsce, choć Putin o polskiej historii mówił ostatnio sporo. Amerykański czytelnik może wręcz odnieść wrażenie, że to właśnie nieodpowiedzialne zachowanie Warszawy pod koniec lat 30. jest jednym z głównych powodów wybuchu wojny.

Oto główne punkty Putina:

    „Podstawowe przyczyny II wojny światowej wynikają głównie z decyzji podjętych po I wojnie światowej. Traktat wersalski stał się dla Niemiec symbolem poważnej niesprawiedliwości. Zasadniczo oznaczał on, że kraj ten miał zostać okradziony, zmuszony do wypłacenia ogromnych odszkodowań zachodnim sojusznikom, którzy wyssali jego gospodarkę.”
    „Wersalski porządek świata wywołał wiele ukrytych kontrowersji i konfliktów. Obracały się one wokół granic nowych państw europejskich wyznaczonych losowo przez zwycięzców I wojny światowej. W ślad za tym niemal natychmiast pojawiły się spory terytorialne i wzajemne roszczenia, które przekształciły się w tykające bomby zegarowe.”
    „W wyniku zdrady monachijskiej, w którą oprócz Hitlera i Mussoliniego zaangażowani byli przywódcy brytyjscy i francuscy, Czechosłowacja została rozebrana za pełną zgodą Ligi Narodów. Chciałbym przy tym zauważyć, że w przeciwieństwie do wielu innych przywódców europejskich w tym czasie, Stalin nie zhańbił się spotkaniem z Hitlerem, który był znany wśród narodów zachodnich jako dość szanowany polityk i który był mile widzianym gościem w stolicach europejskich.”
    „Polska była również zaangażowana w rozbiór Czechosłowacji wraz z Niemcami. 20 września 1938 r. ambasador Polski w Niemczech Józef Lipski złożył ministrowi spraw zagranicznych Polski Józefowi Beckowi następujące zapewnienia Hitlera: >...w przypadku konfliktu między Polską a Czechosłowacją o nasze interesy w Cieszynie, Rzesza stanie przy Polsce<. Hitlerowski przywódca nawet podpowiedział i doradził, że Polska zaczęła działać >dopiero po zajęciu Sudetów przez Niemców<.”
    „Polska była świadoma, że bez wsparcia Hitlera jej plany aneksji [części Czechosłowacji] są skazane na niepowodzenie. W tym kontekście chciałbym przytoczyć zapis rozmowy ambasadora Niemiec w Warszawie Hansa-Adolfa von Moltke z Józefem Beckiem, która odbyła się 1 października 1938 r. i dotyczyła stosunków polsko-czeskich oraz stanowiska Związku Radzieckiego w tej sprawie. Mówi on: >Pan Beck wyraził prawdziwą wdzięczność za lojalne traktowanie [polskich] interesów na konferencji w Monachium, a także za szczerość stosunków w czasie konfliktu w Czechach. Postawa Führera i kanclerza została w pełni doceniona przez rząd i społeczeństwo [Polski]”
    „Dziś politycy europejscy, a w szczególności polscy przywódcy, chcą zamieść monachijską zdradę pod dywan. Dlaczego? Fakt, że ich kraje kiedyś złamały swoje zobowiązania i poparły zdradę monachijską, a niektórzy z nich nawet uczestniczyli w dzieleniu się [Czechosłowacją], nie jest jedynym powodem. Innym powodem jest to, że są zażenowani, gdy przypominają sobie, iż w tych dramatycznych dniach 1938 roku Związek Radziecki jako jedyny stanął w obronie Czechosłowacji.”
    „Związek Radziecki, zgodnie ze swoimi międzynarodowymi zobowiązaniami, starał się zapobiec tej tragedii. Tymczasem Polska, dążąc do realizacji swoich interesów, robiła wszystko, co w jej mocy, aby utrudnić tworzenie systemu bezpieczeństwa zbiorowego w Europie. Polski minister spraw zagranicznych Józef Beck pisał o tym bezpośrednio w liście z 19 września 1938 r. do wspomnianego już ambasadora Józefa Lipskiego przed spotkaniem z Hitlerem: >...w minionym roku rząd polski czterokrotnie odrzucił propozycję przystąpienia do międzynarodowej interwencji w obronie Czechosłowacji<.”
    „Związek Radziecki zrobił wszystko, co w jego mocy, by wykorzystać każdą szansę [w latach 30.] do stworzenia koalicji antyhitlerowskiej. Na przykład służby wywiadowcze przekazały przywódcom radzieckim latem 1939 r. szczegółowe informacje na temat zakulisowych kontaktów między Wielką Brytanią a Niemcami. Ważne jest to, że kontakty te były dość aktywne i praktycznie zbiegały się w czasie z trójstronnymi negocjacjami między Francją, Wielką Brytanią i ZSRR, które - przeciwnie - były celowo przedłużane przez partnerów zachodnich. Przytoczę tu dokument z brytyjskiego archiwum. Zawiera on instrukcje dla brytyjskiej misji wojskowej, która przybyła do Moskwy w sierpniu 1939 r. Bezpośrednio stwierdza się w nim, że delegacja miała prowadzić negocjacje bardzo powoli i że rząd Wielkiej Brytanii nie był gotowy do przyjęcia jakichkolwiek zobowiązań szczegółowo określonych i ograniczających swobodę działania w jakichkolwiek okolicznościach. Zwrócę również uwagę, że w odróżnieniu od delegacji brytyjskiej i francuskiej, na czele delegacji sowieckiej stanęli główni dowódcy Armii Czerwonej, którzy mieli niezbędne uprawnienia do >podpisania konwencji wojskowej o organizacji obrony wojskowej Anglii, Francji i ZSRR przed agresją w Europie<. Polska odegrała swoją rolę w niepowodzeniu tych negocjacji, ponieważ nie chciała mieć żadnych zobowiązań wobec strony sowieckiej. Nawet pod naciskiem zachodnich sojuszników, polskie władze odrzuciły ideę wspólnego działania z Armią Czerwoną w walce z Wehrmachtem. Dopiero gdy dowiedzieli się o przybyciu Ribbentropa do Moskwy, J. Beck niechętnie i nie bezpośrednio, za pośrednictwem francuskich dyplomatów, powiadomił stronę sowiecką: >...w przypadku wspólnego działania przeciwko niemieckiej agresji, współpraca między Polską a Związkiem Radzieckim nie jest wykluczona, w okolicznościach technicznych, które pozostają do uzgodnienia<. Jednocześnie wyjaśnił swoim kolegom: >Zgodziłem się na takie sformułowanie tylko ze względu na taktykę, a nasze główne stanowisko w stosunku do Związku Radzieckiego jest ostateczne i nie ulega zmianie<.”
    „Naiwnością było wierzyć, że Hitler, po zakończeniu spraw z Czechosłowacją, nie będzie wysuwał nowych roszczeń terytorialnych. Tym razem roszczenia te dotyczyły jego ostatniego wspólnika w rozbiorze Czechosłowacji — Polski. Tutaj jako pretekst ponownie wykorzystano spuściznę Wersalu, a zwłaszcza losy tzw. korytarza gdańskiego. Winę za tragedię, jakiej doznała wówczas Polska, ponosi w całości polskie kierownictwo, które utrudniło zawiązanie sojuszu wojskowego między Wielką Brytanią, Francją i Związkiem Radzieckim i polegało na pomocy swoich zachodnich partnerów, wrzucając własny naród pod lokomotywę hitlerowskiej maszyny zniszczenia.”
    „Niewielu wie dziś, że zaraz po ataku na Polskę, na początku września 1939 r. Berlin wielokrotnie i zdecydowanie wzywał Moskwę do przyłączenia się do akcji zbrojnej. Przywództwo radzieckie zignorowało jednak te wezwania i planowało jak najdłużej unikać angażowania się w dramatyczne wydarzenia. Dopiero gdy stało się całkowicie jasne, że Wielka Brytania i Francja nie zamierzają pomagać swojemu sojusznikowi, a Wehrmacht może szybko okupować całą Polskę i w ten sposób pojawić się na podjeździe do Mińska, Związek Radziecki postanowił rano 17 września wysłać oddziały Armii Czerwonej na tzw. Kresy Wschodnie, które obecnie wchodzą w skład Białorusi, Ukrainy i Litwy. Nie było żadnej alternatywy. W przeciwnym razie ZSRR stanąłby w obliczu poważnie zwiększonego ryzyka, ponieważ stara sowiecko-polska granica przebiegała tylko w odległości kilkudziesięciu kilometrów od Mińska.”
    „Powiem tylko tyle — we wrześniu 1939 r. kierownictwo radzieckie miało możliwość przesunięcia zachodnich granic ZSRR jeszcze dalej na zachód, aż do Warszawy, ale nie zdecydowało się na to.”
    „Stworzenie współczesnego systemu stosunków międzynarodowych jest jednym z głównych skutków II wojny światowej. Nawet najbardziej nie do pokonania sprzeczności - geopolityczne, ideologiczne, ekonomiczne - nie przeszkadzają nam w znalezieniu form pokojowego współistnienia i interakcji, jeśli jest wola ku temu. Naszym obowiązkiem - przede wszystkim przedstawicieli zwycięskich sił w II wojnie światowej - jest zagwarantowanie utrzymania i doskonalenia tego systemu. Dziś, podobnie jak w roku 1945, ważne jest, aby pokazać wolę polityczną i wspólnie dyskutować o przyszłości. Nasi koledzy - pan Xi Jinping, pan Macron, pan Trump i pan Johnson - poparli rosyjską inicjatywę zorganizowania spotkania przywódców pięciu państw posiadających broń jądrową, stałych członków Rady Bezpieczeństwa ONZ. Dziękujemy im za to i mamy nadzieję, że takie bezpośrednie spotkanie odbędzie się tak szybko, jak to możliwe.  Jaka jest nasza wizja agendy na ten szczyt? Po pierwsze, naszym zdaniem przydatne byłoby omówienie kroków mających na celu opracowanie wspólnych zasad w stosunkach międzynarodowych. Chcemy porozmawiać szczerze o kwestiach zachowania pokoju, wzmocnienia bezpieczeństwa światowego i regionalnego, kontroli zbrojeń strategicznych, a także o wspólnych wysiłkach na rzecz zwalczania terroryzmu, ekstremizmu i innych poważnych wyzwań i zagrożeń.”

Cały artykuł Putina można przeczytać w oryginale:
https://nationalinterest.org/feature/vladimir-putin-real-lessons-75th-anniversary-world-war-ii-162982?page=0%2C5

15 komentarzy:

  1. Sanacja jest winna złego kierowania "nawą państwową" - wszakże sanacja nie kazała przecież ani Niemcom, ani Rosjanom, ani Słowakom (nie zapominajmy i o ich udziale) mordować czy wywozić do obozów jakichkolwiek Polaków.
    Czyżby Putin był zdania, że jak jakieś państwo jest nie najlepiej rządzone, to "w pełni usprawiedliwiona" jest agresja na to państwo i mordowanie / okradanie / zniewalanie jego ludności? I po wszystkim można z "czystym sumieniem"(?) powiedzieć: "sami są sobie winni"?
    Jak to napisał był dawno temu biskup Krasicki:

    Zawżdy znajdzie przyczynę, kto zdobyczy pragnie.
    Dwóch wilków jedno w lesie nadybali jagnię;
    Już go mieli rozerwać, rzekło: "Jakim prawem?"
    "Smacznyś, słaby i w lesie!" - Zjedli niezabawem.

    ...no i na tej samej zasadzie "winę ponosi w całości polskie kierownictwo"; jak to kiedyś ktoś mądry zauważył, ciągle "siła przed prawem jest jeszcze".

    OdpowiedzUsuń
  2. Aha, i jeszcze jedno:
    „Powiem tylko tyle — we wrześniu 1939 r. kierownictwo radzieckie miało możliwość przesunięcia zachodnich granic ZSRR jeszcze dalej na zachód, aż do Warszawy, ale nie zdecydowało się na to.”
    No, coś takiego można skomentować jak w tym kawale o Leninie czy Stalinie: "...a mógł zabić!" (ograniczył się zaś "jedynie" do ordynarnego zwymyślania, "ludzki pan").

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Putin oczywiście uprawia swoją wredną propagandę ale dużo wie i ma dużo cennych papierów o których my nie wiemy.
      Pozdrawiam

      Usuń
  3. Witam
    Największą zbrodnią każdego państwa, zbrodnia niewybaczalną, jest zbrodnia słabości.
    Banda sanacyjnych idiotów spowodowała dewastacje Polski przez Wielki Kryzys. Oficerowie w godzinie próby zdezerterowali. Rząd uciekł. Co tu jeszcze można dodać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest to zbrodnia wobec narodu polskiego - jednakowoż w niczym nie zdejmuje ona odpowiedzialności z Niemiec i Rosji (jako spadkobierczyni ZSRR), oraz ich zrealizowanych planów kolejnego rozbioru Polski - a szczególnie z wymordowania wielu milionów polskich obywateli tudzież ograbienia / zniewolenia / skrzywdzenia w inny sposób wszystkich tych, którzy jakoś przeżyli.
      Wszystko to, co stało się począwszy od 1939 r. odbija nam się czkawką po dziś dzień. Putin najwyraźniej postanowił - we współpracy z Żydami i Niemcami - wmówić światu, że "Polacy sami sobie winii, zebrali to, co im się słusznie należało".

      Usuń
  4. Witam
    Ja uważam że zaczęło się bardzo źle dziać w Monachium. Anglia i Francja ewidentnie chciały skierować Hitlera na Wschód. Polska zrobiła tragiczny błąd (to gorzej niz zbrodnia) przykładająć się do rozbioru Czechosłowacji. Społeczność światowa nazwał Polskę hieną przy Hitlerze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Proszę Pana:
      1. "Źle się zaczęło dziać", jeśli chodzi o polskie sprawy, w 1926 r.
      2. "Społeczność międzynarodowa" zawsze znalazłaby jakiś (pseudo)powód, aby dokopać Polakom; nie byłby ten, to znalazłby się inny (np. "a u was Żydów biją!", chociaż nie bili). Dowodem jest aktualne preparowanie historii z udziałem Putina.
      3. Jaki znowu "rozbiór"? Tutaj należy zająć się następującymi kwestiami:
      a) A skąd w ogóle owo Zaolzie wzięło się w Czechach? Ano stąd, że w 1920, kiedy Polska o mało-co nie uległa bolszewickiej nawale, Czesi wbili nam nóż w plecy, i TO ONI DOKONALI ZABORU ZAOLZIA, uderzając na szczupłe polskie posterunki graniczne a potem mordując jeńców (czeska kanalia generał Snejdarek).
      b) Polska żadnego "rozbioru" Czech nie uskuteczniła; zostało wystosowane ultimatum do prez. Benesza, który je przyjął - i dobrowolnie zwrócił Zaolzie Polsce. Polskie wojsko wkroczyło na Zaolzie bez jednego wystrzału.
      Proszę zwrócić uwagę, że Benesz wcale nie musiał tego ultimatum - w jego ówczesnej sytuacji - przyjmować, bo w tak tragicznym dla Czech czasie, czy przyjąłby to ultimatum, czy też je odrzucił, czy wreszcie w ogóle je zignorował - sytuacji Czech nie zmieniłoby to ani na jotę.
      Skoro więc przyjął - to znaczy, że JEDNAK uznał polskie racje.
      Biorąc więc wszystko powyższe pod uwagę: czemu głupi Polacy mają jakąś maniakalną skłonność do samobiczowania się "za Zaolzie" - zaś Czesi, którzy nam je tyleż zbrojnie co podstępnie i zdradliwie wydarli, ani trochę? Nie rozumiem tego.
      I proszę jeszcze przypomnieć sobie ówczesną strukturę narodowościową Zaolzia.

      Usuń
    2. Wymuszony okolicznościami akt woli podpisany pod przymusem jest ze swojej natury nieważny !

      Usuń
    3. A zabór części cudzego terytorium - zdradzieckim "ciosem w plecy" - w czasie, gdy owo państwo walczyło z przeważającymi siłami wroga - to co, to według Pana już jest "ważny"?!

      Poza tym: jaki tam "wymuszony okolicznościami akt"... gdyby Benesz odrzucił to ultimatum, to co by to zmieniło w ówczesnej sytuacji Czechosłowacji? Dokładnie nic. Gdyby nie chciał go przyjąć - to nie przyjąłby go, a wręcz "stanowczo zaprotestowałby", czy podobny gest wykonał.

      Nie należy być "bardziej świętym od papieża" - ani "bardziej czeskim niż sami Czesi". Inaczej można popaść w taką paranoję, jak obecni Amerykanie, całujący buty Murzynom "za niewolnictwo".

      Usuń
  5. Dziś mamy podobną sytuację jak w 1939 r i takich samych imbecyli.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nic podobnego.
      "Imbecyli" to owszem, mieliśmy wielu przed wojną - bo dzisiaj rządzą nami jurgieltnicy i zdrajcy. To zasadnicza różnica, czy robi się coś z powodu ograniczeń umysłowych - czy ze złej woli, bo (jak to jeden z nich uznał) "państwo polskie to ch.j, d..a i kamieni kupa".

      Usuń
  6. Nic podobnego? Jak to jak kilku durniom wciśnięto jakąś narrację to jak ich nazwać a reszta to agentura żydowsko amerykańska.
    W 1939 r anglicy pisali depesze, aby na rozmowy rząd Polski nie wysyłano żydów, a dokładnie by przysyłał przedstawicieli rdziennie polskich.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "W 1939 r anglicy pisali depesze, aby na rozmowy rząd Polski nie wysyłano żydów, a dokładnie by przysyłał przedstawicieli rdziennie polskich."
      Niedawno dałem oryginalny dokument o tym. Banda sanacyjnych idiotów wysyłała osoby których Anglicy nie mogli poważnie traktować i nie traktowali.

      Usuń
    2. Może nieprecyzyjnie się wyraziłem; może nie "nic podobnego", lecz "nie za wiele podobieństw". Przed wojną to jednak (przynajmniej oficjalnie) byliśmy "silni, zwarci, gotowi" - a nie "ch.j, d.pa i kamieni kupa" (obie opinie wszak pochodzą od "czynników oficjalnych").
      Także i w tym, że dzisiaj nasza niezwyciężona armia to nawet tygodnia by nie dała rady powstrzymać np. niemieckiego natarcia.

      Usuń
  7. Dzien Dobry
    W III RP rządzi sterowany zewnętrznie układ agenturalno - mafijny. Biorą suty Jurgielt. Kradną i oszukują na potęge.

    OdpowiedzUsuń