Dziennikarstwo sledcze
Do czasu zakonczenia II Zimnej Wojny bylo zaledwie 12 normalnych panstw na swiecie. Przyciagaly one swoim magicznym urokiem wolnych i bogatych krajów imigrantow z calego swiata pragnacych normalnie zyc i pracowac. Panstwa te mogly wtedy sobie na wiele pozwolic w polityce monetarnej i fiskalnej. We wspomnianych 12 krajach swiata funkcjonowała wzglednie wolna prasa.
Dziennikarstwo śledcze cieszylo i cieszy sie szacunkiem społeczeństwa w calym wolnym swiecie. Dziennikarze sledczy dzialajac w imieniu spoleczenstwa i na jego rzecz ujawniaja korupcje, łamanie zasad etycznych i wszelka głupote oraz nieuczciwosc. W PRL dziennikarze jako Tajni Wspolpracownicy byli prowadzeni i instruowani przez oficerow bezpiecznstwa. Głowny Urzad Kontroli Prasy ... dbał aby o zastrzezonych tematach media w ogóle nie mówily. Polacy ogłupieni propaganda sukcesu za rezimu Edwarda Gierka ze zdumieniem dowiedzieli sie w 1980 roku że rezim ma do spłacenia zachodowi 24 mld dolarow długu a lichwiarskie odsetki cały czas szybko rosna.
Mainstreamowy "dziennikarz" Monika Olejnik, tak odwaznie obecnie przesłuchujaca na ekranach telewizorow swoich rozmówcow, to TW Stokrotka prowadzona przez oficera WSI.
W reżimach autorytarnych i dyktaturach wykonywanie przez dziennikarzy funkcji kontrolnej jest niemożliwe. Wszelkie próby ujawniania prawdy sa bezwzględnie ścigane a nawet koncza sie niewykrywalnymi zabojstwami dokonanymi przez rzad rekami nieznanych sprawcow.
Paweł Mitera to madry i przebiegły człowiek który obnażył skorumpowany system, ktory zmontował afere Amber Gold. Mitera przekonujaco pokazał ze prezes gdanskiego sądu to zwykła zdemoralizowana kanalia ktora serwilistycznie gotowa jest isc na kazdy uklad z władza dla korzyści i przyszłych awansów. Zarejestrowana rozmowa pokazuje ze Ryszard Milewski jest sprzedajny, zawisły i skrajnie niekompetentny. Mitera musiał wczesniej doskonale rozpracowac tajniki przestepczego ukladu trojmiejskiego aby tak celnie uderzyc.
Premier, ministrowie, prokurator generalny oraz wysocy urzędnicy państwowi tłumaczyli w Sejmie, przez 15 godzin, czego Państwo nie zrobiło w związku z aferą Amber Gold. Afera pozbawiła oszczednosci blisko szesnascie tysięcy Polaków. Oczywiscie beneficjenci afery pozostaja pod ochrona rzadu bowiem do dzis dnia nie wiadomo co sie z pieniedzmi stało. Instytucje państwowe które powinny stać na straży ładu i porzadku w sprawie Amber Gold nie działały i nadal nie działają.
W raporcie z 2013 roku Komitet Stabilności Finansowej podał, że wyłudzenie pieniędzy przez Amber Gold było możliwe dzięki zaniechaniom ze strony instytucji publicznych. Komitet wskazał na Prokuraturę Okregowa i Rejonową , Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów, ABW oraz CBŚ oraz część banków współpracujących z Amber Gold.
"Gazeta Polska Codziennie" ujawniła, że niezbędne dla geszeftu Amber Gold koncesje na prowadzenie tak zwanego domu składowego złota Ministerstwo Gospodarki udzieliło Marcinowi Plichcie w ciągu 48 godzin (ustawowy termin 2 miesiące), odstępując od ustawowego wymogu przedstawienia licznych zaświadczeń (takze o niekaralności) zadowalając się złożeniem przez Marcina Plichte oświadczenia, że wszystkie warunki prowadzenia "domu składowego" zna i spełnia. I nie był to wypadek odosobniony. Marcin Plichta dostał także bezprawnie dwie inne koncesje, w tym na obrót kruszcami. Obrabowanie klientów "złotych lokat" nie było dziełem drobnego kombinatora, ale jego tajemniczych patronów, ulokowanych na szczytach władzy.
Afera w która zamieszany jest prawdomówny premier Tusk, ojciec Jóżefa Bąka, przyczyniła sie do upadku image Platformy a sondazowe słupki popularnosci rozpoczeły marsz w doł. Rzadowa banda czegos takiego nie moze wybaczyc Pawłowi Miterze. Chodzi o zastraszenie i sterroryzowanie innych dziennikarzy sledczych.
W wyniku skandalu politycznego Watergate i związanego z nim kryzysu konstytucyjnego prezydent USA Richard Nixon został zmuszony do podania się do dymisji. Administracja Nixona prowadziła nielegalne działania skierowane przeciwko jego przeciwnikom politycznym. W następnych latach media, ktore zdemaskowały Nixona, stały się dużo odważniejsze w śledzeniu prawidłowości działań polityków.
Gdziez tam jednak Watergate do Amber Gold i Józefa Baka.
Orientacyjne wyliczenie kosztów funkcjonowania fasadowego, pozoracyjnego gabinetu minister Julii Dorsz Pitery od grudnia 2007 roku do marca 2011 podał „Fakt”
- ministerialna pensja – 497.500 złotych
- pensja dwóch kierowców – 425.890 zł
- pensje dwóch sekretarek – 161.272 zł
- benzyna do samochodu służbowego – 36.284 zł
- ubezpieczenie samochodu służbowego – 9.519 zł
- naprawy samochodu służbowego – 34.512 zł
SUMA: 1.164.977 zł W rzeczywistosci koszt gabinetu ktory mial walczyc z korupcja był znacznie wiekszy. Kosztem sa dziesiatki miliardow złotych utraconych przez polskie społeczenstwo potencjalnych korzysci.
Świetny tekst, dzięki! Niebawem wystartuje kanał WATCHDEER, może być ciekawie, patrzcie: Dziennikarz śledczy Rafał Jeleń.
OdpowiedzUsuń