Kryzys trwa
1. Rynkowe oprocentowanie 10-letnich portugalskich papierów dłużnych siegneło rekordowych 16% w styczniu 2012 roku. Obecnie sa one drozsze o 6.17% od referencyjnych niemieckich bundów. Przy tak drogim długu kazdy kraj musi szybko zbankrutowac. Instytucje miedzynarodowe ratuja od dwoch lat Portugalie udzielajac jej preferencyjnych nierynkowych pozyczek, srednio na 3.1%. Takie finansowanie długu miało umozliwic rzadowi Portugali i jej firmom złapanie odechu i przystapienie do naprawy systemu spoleczno - gospodarczego. Naprawa taka moze polegac tylko i wylacznie na unowoczesnieniu produkcji oraz zredukowaniu marnotrawnego sektora publicznego. Przebudowa musi zlikwidowac szkodliwe nierownosci dochodowe i majatkowe. Oczywiscie nikt nie wierzyl ze mozliwe jest szybkie unowoczesnienie produkcji zwlaszcza ze kraj jest od 10 lat pograzony w stagnacji. Jedyne co rzad mogl zrobic to przykroic marnotrawny i rozdęty sektor publiczny. To jednak łączy sie ze zwolnieniami zbednych urzednikow (oni sa beneficjentami naroslych latami problemow) i generuje fale bezrobocia. Zdarzenia takie moga zdestabilizowac kazdy rzad. Jest to zreszta bez znaczenia bowiem polityka gospodarcza kraju nie jest już ustalana przez parlament kraju, ale przez instytucje europejskie.
2. Co roku podawane sa optymistyczno - magiczne komunikaty o tym ze kryzys sie konczy a gospodarka zdrowieje. Obecnie rzad portugalski i Unia Europejska zapowiadaja ze deficyt zostanie zmniejszony ponizej 3% juz w 2015 roku. Oczywiscie nikt w to nie wierzy. Nawet przy zmniejszonym deficycie dług kraju bedzie nadal szybko narastał i portugalia musi pozostac na garnuszku instytucji miedzynarowowych bowiem innaczej momentalnie zbankrutuje.
3. Terapia stosowana przez instytucje miedzynarodowe wobec gospodarek i spoleczenstw krajow poludnia europy jest taka sama jak stosowana przez doktora Grünsteina w Dobrym Wojaku Szwejku. Wszyscy wiedza ze obrana terapia nie pomoze ale z drugiej strony wypada w sytuacji kryzysowej cos robic. Kiedy chora na gruzlice gospodarka i spoleczenstwo pluja krwia i dusza sie, to aplikujemy im lewatywe. Poniewaz wysoka goraczka na chwile spadla to pojawiaja sie optymistyczne komentarze o sukcesach terapii. W rzeczywistosci stan chorego na gruzlice pacjenta jest coraz to gorszy. Trzeba organizowac kolejny pakiet ratunkowy. Aby nie dopuscic do sensownej publicznej dyskusji nad choroba gospodarki i spoleczenstwa sztucznie promuje sie w przestrzeni publicznej problemy wspolczesnego proletariatu zastepczego - homoseksualisci, malzenstwa homoseksualne, gender.
4. Utrzymanie obecnego poziomu zycia w Portugali wymaga stalych i wysokich transferow z krajow wierzycielskich. Bez nich gospodarka bedzie sie pograzac bez konca. Kraje wierzycielskie nie chca jednak federalizacji Europy i instytucjonalizacji stalej pomocy centralnym budzetem europejskim a to dlatego ze cierpliwosc spoleczenstw krajow wierzycielskich zaczyna sie powoli konczyc. Niemieckie elity znalazly sie miedzy mlotem a kowadlem. Z powodu zblizajacych sie wyborów w Niemczech politycy boja sie draznic wyborcow zapowiedzia kolejnego pakietu ratunkowego pieniedzmi wyciagnietymi z kieszeni podatnikow. Jednak bez tej pomocy sytuacja w Portugali moze dryfowac w strone rewolucji jako ze bezrobocie wsrod mlodziezy jest potezne. . Musza wiec po cichu sypnac teraz groszem a potezny pakiet ratunkowy zorganizuja pozniej po wyborach. Radykalizacja wyborcow moze jednak spowodowac pozostawienie krajow na peryferiach Europy samym sobie.
5. Przygniecione ogromem dokonanych zbrodni wojennych Niemcy latami pokuty placili na idee zjednoczenia europy. Mocarstwa ostatecznie ustalily w 1989 roku ze pokuta jest wzorowo odbyta. Gerhard Schroedera triumfalnie stwierdził , że okres pokuty Niemiec dobiegł końca. Niemcy już nie przyjmują zadnych roszczeń i materialnej odpowiedzialności za II wojnę światową. Rozdawnictwo pieniedzy powoli sie konczy.
6. Polowiczne dzialania podjete przez rzad portugalski sa o conajmniej 10 lat spoznione. Portugalskie władze szykują się teraz na wybuch zamieszek. Jak to zwykle bywa pod latarnia jest najciemniej. Obecnie od rzadu portugalskiego nie zalezy prawie nic. Ale w przeszlosci portugalczycy i ich rzad krecili bat na swoj grzbiet calymi dekadami. Portugalczycy zdaja sie nie rozumiec ze o ich losie decyduje Berlin i jak zawsze Waszyngton.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz