sobota, 7 maja 2016

Niemcy rekordzistami bubli

Niemcy rekordzistami bubli

  Niemcy sa rekordzistami w miedzynarodowej korupcji a ich okretem flagowym korupcji jest ich narodowy koncern elektrotechniczny Siemens.
Niemcy od czasow Propaganda Ministerium III Rzeszy pod wodza Gebelsa sa tez mistrzami falszywej propagandy i falszywej reklamy.
Trzeba byc osoba nieprzytomna aby brac na powaznie artykuly w niemieckiej prasie silace sie na rzekomo obiektywne porownania samochodow.
Autor lata temu sporadycznie uzywajac samochodu marki Merceds zwrocil uwage na to ze zuzycie paliwa tego samochodu jest gdzies 60-70% wieksze niz to podaje Instrukcja Obsługi. Niedawne rewelacje o koszmarnych oszustwach Volkswagena pozwolily tez ujawnic rabka prawdy o bublowatych Mercedesach.

Przed chwila z zakupami jechalem za Volkwagenem z silnikiem TSI, ktory cuchnał gorzej niz wszyskie dwusuwowe Syrenki, Trabanty i Wartburgi razem wziete na kupe. Musialem zwolnic aby truciciel - kopciuch sie oddalił. Olejozernosc wadliwych silnikow TSI jest ogolnie znana ale servis Volkswagena nie chce gratis usuwac wad fabrycznych.
Jesli chcecie kupic kosiarke do trawy Bosch, lodowke Liebherr czy piec gazowy Junkers to radze dobrze sie zastanowic. Co ciekawe droga, rzekomo bardzo energooszczedna lodowka Liebher pozera duzo energi. Po niedlugim czasie uzywania, niestety po gwarancji, sie popsuła. Pewnie ta deklaracja o poborze energi przez lodowke jest tyle samo warta co dane o emisji toksyn przez Volkswagena.

W 2003 roku dokonalismy na nieuzywanym pasie drogi rzetelnego porownania samochodow - Honda, Toyota, Skoda Octawia, Audi, Mercedes , Ford. Wyszło nam ze jeden japonski kon mechaniczny jest jak gdyby duzo ale to duzo silniejszy od koni mechanicznych Skody, Audi i Mercedesa.

http://biznes.interia.pl/wiadomosci/news/najwiecej-bubli-produkuja-niemcy,2318032,4199
"Najwięcej bubli produkują Niemcy
Niemcy biją rekord - tym razem w kategorii producentów bubli. Statystycznie. Tak wynika z najnowszego zestawienia niebezpiecznych produktów, opublikowanego przez ekspertów.
Z nieznanych ekspertom przyczyn w ostatnich latach niepokojąco wzrosła liczba niebezpiecznych dla zdrowia produktów "made in Germany". W produkcji bubli Niemcom udało się zdetronizować dotychczasowego lidera - Chiny. Na trzecim miejscu uplasowały się Stany Zjednoczone, przed Japonią i Włochami.

Według Federalnego Instytutu Bezpieczeństwa i Medycyny Pracy (BAuA) niemal jedna czwarta produktów, które trafiły na czarną listę Rapex, czyli do europejskiego systemu utworzonego dla zapewnienia ochrony zdrowia i bezpieczeństwa konsumentów na obszarze UE, to produkty niemieckie (24,7 proc.). W sumie zgłaszane wątpliwości dotyczyły 227 niemieckich produktów. Dla porównania: polskich figuruje tam 19.
Wielokrotnie przekroczone normy i groźne alergeny

O ile chińskie buble to najczęściej sprzęt gospodarstwa domowego, o tyle fuszerki w niemieckich produktach dotyczą w przeważającej mierze przemysłu samochodowego oraz firm produkujących podzespoły na potrzeby tej branży, informuje BAuA.

Zasadniczo zastrzeżenia dotyczyły nietrzymania standardów bezpieczeństwa elementów mechanicznych, co stwierdzono np. w 74 modelach samochodów osobowych i 15 ciężarowych, ale także w autobusach, przyczepach kempingowych i motocyklach. Klienci skarżyli się również na wadliwe funkcjonowanie elektroniki i elementów bezpieczeństwa, takich jak poduszki powietrzne czy pasy.

W przypadku użytych do produkcji materiałów, niemiecki instytut mówi wprost o fatalnej jakości niektórych z nich. Szczególnie często w produkcji odzieży stosowane są alergizujące barwniki. Przekroczoną zawartość sześciowartościowego chromu stwierdzono np. w zatyczkach do uszu. Groźne są zabawki, z których odpadają drobne części. Połknięcie małych elementów może mieć dla dziecka dramatyczne konsekwencje zdrowotne.
Fuszerka nawet w mercedesach

Z powodu wad technicznych tylko w lutym ub. roku Mercedes-Benz musiał zaprosić do serwisów 22 tysiące właścicieli samochodów tej marki klasy E i CLS. Powodem było poluzowanie śruby uszczelnienia komory przegrody silnika, co w skrajnych przypadkach mogło doprowadzić do pożaru silnika.

Z kolei obecny również w Polsce, niemiecki dyskont tekstylny KiK musiał wycofać dziecięce kurtki przeciwdeszczowe, ponieważ zawierały barwnik dimetoksybenzydynę, uznawany za rakotwórczy.

Ogólnie BAuA opublikowała w ubiegłym roku 152 przypadki wycofywania produktów z rynku. Większość z nich to sprzęt sportowy i komunikacyjny, dystrybutory i transformatory, a także wyroby dla dzieci."

2 komentarze:

  1. Jeśli chodzi o przemysł motoryzacyjny, Niemcy produkowali trwałe auta w latach 80 i 90-tych. Po 2000 roku to w większości buble, które psują się z błahych powodów i naprawy kosztują fortunę. Dziś niemiecka jakość aut jest na podobnym poziomie co francuskie. Nawet Włosi poprawili jakość swojego motoryzacyjnego przybytku. Obecnie największym zaufaniem można obdarzyć auta japońskie lub koreańskie. W Niemczech niestety za produkcję zamiast inżynierów zabrali się księgowi. Dotyczy to nawet topowych marek typu BMW czy Mercedes. Ładnie te auta wyglądają ale są koszmarne co do kosztów eksploatacji.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja niemieckimi i drogimi sprzetami domowymi jestem zazenowany. A zachowanie firm niemieckich to chamstwo i bezczelnosc.

      Tymczasem polska Amiga tudziez Samsung i LG sa niezniszczalne !

      Usuń