poniedziałek, 2 września 2013

Lekcja z Wrzesnia

Lekcja z Wrzesnia


 Swiatli polacy po odzyskaniu przez ojczyzne niepodleglego bytu mieli pełną swiadomosc tego jak niebezpieczna jest dla odrodzonego panstwa i narodu korupcja. Do polski sciagneła pełna entuzjazmu patriotyczna emigracja z Wiednia, Berlina, Bazylei i Petersburga. Byli to ludzie wykształcenii, swiatli i dosc bogaci. Młodziutka armia w 1920 roku okazała sie bitna i dobrze dowodzona. Pobilismy moskali !

Ustawa z dnia 18 marca 1921 roku o zwalczaniu przestępstw z chęci zysku, popełnionych przez urzędników. (Dz. U. Nr 30 poz. 177)

Art. 1. Urzędnik, winny popełnienia w związku z urzędowaniem i z pogwałceniem obowiązków urzędowych i służbowych: kradzieży lub przywłaszczenia (sprzeniewierzenia), albo udziału w tychże (art. 51 k. k. ros. Z r. 1903, § 5 austr. u. k. z r. 1852, §§ 47 ? 49 niem. k. k. z r. 1871), jeśli mienie skradzione lub przywłaszczone (sprzeniewierzone) było mu dostępne lub powierzone z powodu służby lub stanowiska służbowego; oszustwa lub udziału w niem (art. 51 k. k. ros. Z r. 1903, § 5 austr. u. k. z r. 1852, §§ 47 ? 49 niem. k. k. z r. 1871), jeśli oszustwo popełniono w ten sposób, że winny w zamiarze osiągnięcia dla siebie lub osoby trzeciej nieprawnej korzyści majątkowej wyrządził innemu szkodę majątkową przez wprowadzenie w błąd lub utrzymywanie w błędzie za pomocą przedstawienia okoliczności fałszywych, albo przekręcania lub ukrywania prawdziwych - będzie karany śmiercią przez rozstrzelanie.

Art. 2. Urzędnik, winny: przyjęcia bądź podarunku lub innej korzyści majątkowej, bądź obietnicy takiego podarunku lub innej korzyści majątkowej, danych w zamiarze skłonienia go do pogwałcenia obowiązków urzędowych lub służbowych, albo żądania takiego podarunku lub korzyści majątkowej; innego przestępstwa służbowego, popełnionego z chęci zysku i z pogwałceniem obowiązków urzędowych lub służbowych w b. dzielnicach rosyjskiej i pruskiej, a w b. dzielnicy austriackiej nadużycia władzy urzędowej, popełnionego z chęci zysku - będzie karany śmiercią przez rozstrzelanie.

Art. 3. Urzędnik winny przyjęcia w związku z rozstrzyganiem spraw urzędowych lub służbowych bądź podarunku lub innej korzyści majątkowej, bądź obietnicy takiego podarunku lub korzyści majątkowej, danych be zamiaru skłonienia go do pogwałcenia obowiązków urzędowych lub służbowych, albo żądania takiego podarunku lub korzyści majątkowej, ulegnie karze ciężkiego więzienia (domu karnego) od lat 4 do 15.

A juz niedługo wszystko diabli wzieli. Władze wział w rece polski zascianek herbu Sprzedajna Morda. Partyjniactwo. Wodzowie. Partia ponad wszystko. Przywodcy partyjni i ich swity chciały krasc, krasc i jeszcze raz krasc. Przywileje urzednikow (w tym oficerow udajacych zolnierzy) z drugiej strona coraz wieksza bieda chlopow.
Przez cały okres międzywojenny nastepowała coraz to gorsza demoralizacja rzadzacej elity i jej kryminalizacja . Towarzyszył temu bezprecedensowy upadek gospodarczy Polski. Wreszcie po uderzeniu pancerna niemiecka piescia polskie panstwo rozsypało sie niczym domek z kart. "Silni w gebie, Zwarci przy korycie, Gotowi do ucieczki za granice" - tak ulica celnie skomentowała haniebny upadek sanacyjnej dyktatury. Prezydent Mościcki na granicy wyciągnął paszport szwajcarski. Nigdy, przenigdy w histori polskiego oręza nie był takiego haniebnego skundlenia elit jakie mialo miejsce we wrzesniu 1939 roku. Oficerowie byli owszem lwami salonowymi, bawidamkami i błazami w lampasach. Za wszystko zapłacił zyciem i krwia tragicznie dowodzony Polski Zołnierz.

Ubolewajac nad tym wszystkim złem które było w PRL pamietajmy ze gdyby po II Wojnie restaurowano ustrój II RP to mozliwe ze przetargi na odbudowe stolicy trwałyby dzis w najlepsze a miasta nadal lezałyby w gruzach. Prasa rozpisywałaby sie o podejrzeniach bajecznej korupcji w przetargach.
Lata osiemdziesiate, po zamachu stanu jaruzelszczyzny, to najgorsze dziesieciolecie w historii PRL. Generalnie swiat sie wtedy szybko rozwijał a my dreptalismy w miejscu
http://en.wikipedia.org/wiki/List_of_countries_by_past_and_future_GDP_(PPP)_per_capita#IMF_estimates_between_1980_and_1989

Nasz PKB wzrosł wtedy z 4209 na 6122 dolarow PPP. Analogiczne liczby dla Niemiec to 9919 i 17008, Francji 9995 i 17128, Portugalii 5279 i 10062. Zwrocmy uwage ze liczby dla Niemiec i Francji sa nieomal indentyczne. Do Portugali brakowało nam w 1980 roku calkiem niewiele.

9 komentarzy:

  1. Bardzo negatywna ocenia dwudziestolecia międzywojennego. A COP, Gdynia? A wychowanie do miłości Ojczyzny?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Centralny Okreg Przemyslowy był obiektem propagandowym. Do wybuchu wojny nie podejto praktycznie zadnej produkcji ktora miala wplyw na wojne obronna. Czesc obiektow ukonczyl okupant a reszte zbudował PRL dopiero pod koniec lat piecdziesiatych.
      Masowe ofiary podczas strzelania do chlopow podczas strajkow chlopskich. Faszystowska dyktatura ale przede wszystkim wyzysk i serial afer. a nad tym wszystkim głupota.
      Uwstecznilismy sie gospodarczo o 40 lat !!!

      Usuń
  2. Jeśli władza w 1921 była tak szlachetna, patriotyczna i uczciwa to po co uchwalali te drakońskie kary za urzednicze machlojki? Raczej nie z przezorności (jak uważa Autor), tylko żeby walczyć ze złodziejstwem i korupcją które jak widać musiały być bardzo rozpowszechnione. Zanim jeszcze do władzy dobrały się te 'Sprzedajne Mordy'.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Urzednicza sprzedajnosc jest zdrada i tak musi byc karana !

      Usuń
  3. Warto przeczytać wspomnienia Mieczysława Jałowieckiego (1876-1962) "Na skraju imperium". Znaczna ich część dotyczy właśnie okresu dwudziestolecia międzywojennego i ówczesnych " stosunków politycznych ". Z optyki Autora wynika, że właśnie zamach majowy miał być remedium na partyjniactwo i próbą odebrania " koryta ". Ale niestety, wydaje się, że jedne świnie zostały zastąpione przez inne. Choć to w okresie po 1926 wybudowano COP, Gdynię / port zaczęto budować po 1922 roku / i parę innych rzeczy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polska zostal dotnieta kryzysem jako jedyny rolniczy kraj swiata ! Jesli wziac swiat jako punkt odniesienia to nasza gospodarka w 1938 roku skurczyla sie o 42% podczas gdy kraje rolnicze doznaly nierzadko 100% wzrostu w tym okresie !!!
      Hitler podjal decyzje o napasci na Polske dopiero w maju 1939 po analizie danych wywiadowczych. Nikt w niemczech nie spodziewal sie ze Polska jest az taka slaba i zdewastowana kryzysem. Hiltler wczesniej byl Polonofilem !

      Usuń
  4. Oj, chyba nie całkiem tak....
    A co tym mówił naoczny świadek:

    `Czy była w tym aparacie urzędniczym II Rzplitej korupcja? Na ogół należy odpowiedzieć, że korupcji w sensie pieniężnym, afer w wielkim stylu - takich, jakich pełno miała Francja, a choćby i lepiej od nas pracujące Czechy - nie było. Pisząc Sztafetę, książkę o naszym dwudziestoletnim dorobku, starałem się poznać tę kwestię. W Najwyższej Izbie Kontroli nazywano przy naszej biedzie „panamami” już afery przekraczające nadużycia ponad sto tysięcy złotych. Otóż mijały liczne lata, w czasie których nie mieliśmy ani jednej „panamy”. W ciągu dwudziestu lat można wymienić aferę z „Piramem” (aparatem oszczędzającym zużycie węgla na kolejach), sprawę podkładów kolejowych, nadużycia w jednym z departamentów Dyrekcji Lasów i nadużycia Michalskiego, dyrektora Departamentu Podatkowego w Ministerstwie Skarbu.
    A jednak jeśli było zbadać, ile kosztowało w Polsce stworzenie jakiegoś prototypu, to okazywało się na przykład, że wyprodukowanie prototypu bombowca czy samochodu, czy obrabiarki, które za granicą kosztowało dajmy na to 600 000 zł - u nas wynosiło milion złotych. (Znałem kompletnie przepracowany jeden taki wynik badań, który właśnie wykazywał różnicę tych dwóch liczb; nie podaję, czego to tyczyło, boby się zaraz znaleźli fachowcy, którzy by siebie bronili; mnie zaś nie chodzi o rozprawienie się z wypadkiem poszczególnym, tylko o unaocznienie zasady.)
    Poczynano badać, porównywać. Okazało się, że koszta nadmierne powodowała nie robocizna, nie surowiec, tylko - koszty administracyjne. Najzupełniej legalne. Skoro zaistniała sprawa, szef najwyższy żądał kredytów na niepotrzebną jazdę dla studiów za granicę. Szef średni, na którego już spadło wykonanie, przeprowadzał z tego powodu zbędne zwiększenie etatów swego biura. Tak dochodziło aż do panny Marysi, maszynistki, która na tym interesie dostała kilka godzin „pozabiurówki”. Sprawa, przechodząc przez tyle rąk, wszędzie się opłacała jakimś przywilejem. Poczucie prawa do przywileju było niesłychanie zakorzenione w naszym poszlacheckim społeczeństwie. „Zdaje się - pisze słusznie S. Stroński - że w wielu umysłach ludzkich nieuleczalna jest skłonność poprzez wieki i w okolicznościach odmiennych i odwróconych do stawiania sprawy nie na podstawie: nikt nie będzie uprzywilejowany, lecz na podstawie: kto będzie teraz uprzywilejowany?”
    Owo poczucie przywileju, owo poczucie współuczestnictwa w ciągnieniu postawu sukna, jak pisał Sienkiewicz, było aż zabawnie sankcjonowane. Człowiek osobiście (nawet nie partyjnie, nie politycznie) niemiły urzędnikowi nie mógł korzystać dla celów publicznych z aparatu publicznego. Tak było przed wrześniem, tak było po wrześniu. Nie mogłem np. korzystać z tłumaczeń prasy żydowskiej, bo dygnitarz, od którego to zależało, nie lubił mnie osobiście. Nie zastanowił się przez chwilę, że państwo płaci za te tłumaczenia, że nie są jego własnością, że popełnia nadużycie takie samo, jakby popełniał nadużycie pieniężne. Bo polska korupcja sankcjonowała rodzaj moralności publicznej jak u bohatera Gogola, który dumnie stwierdza, że łapówki bierze tylko psami myśliwskimi. Łapówki jednak były łapówkami, a korupcja korupcją, choćby ta korupcja eufemistycznie nazywała się nowocześnie urzędniczo „swobodnym uznaniem” (paragraf trzeci ustawy o trybunale administracyjnym), a starodawnie szlachecko - przywilejem.'


    A to już brzmi całkiem współcześnie ;) :
    `Skoro o objęciu stanowiska decydował przywilej, kompetencja stawała się rzeczą wtórną. Zawsze tam znaleźć można było referenta, jak dawniej znajdowało się Żyda, który da sobie radę z eksploatacją tych nowoczesnych królewszczyzn. Stale powtarzała się historia tego petenta, który ubiegał się o miejsce w orkiestrze:
    - Nie umiem grać, ale jedno miejsce podejmuję się objąć: mogę machać pałeczką.'

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wielokrotnie juz o tym mowiono ale powtarzania nigdy dosyc. Pasozytnicza postawa szlachty odrodzila sie w postaci urzednikow II RP. II RP byla krajem afrykanskim w srodku europy.

      Usuń
    2. A większość urzędników pod koniec miała chłopskie pochodzenie :)

      Usuń