Reczywistosc podstawiona. Bez wakacji
Aby zalegalizować dojenie i strzyżenie spoleczenstwa , media uparcie budowały "rzeczywistość podstawioną". Niedawne podchody w zwiazku z 25 leciem III RP mialy "uswiadomic kazdemu" jakiego to dokonalismy bajecznego skoku cywilizacyjnego. Jednak lepszy obraz tego propagandowego skoku wyłania sie z nagran politykow, lobbystow i biznesmenow. By zylo sie lepiej, niektorym. Standardy (afrykanskie) obowiazuja.
Forsal.pl podał ze koszty utrzymania mieszkania w polsce maleza do najwyzszych w Europie.
http://forsal.pl/artykuly/806092,koszty-utrzymania-mieszkania-w-polsce-wsrod-najwyzszych-w-europie.html
"Według danych zebranych przez Eurostat w 2013 r. niezbędne wydatki na nieruchomości mieszkaniowe stanowiły 19,6 proc. wydatków konsumpcyjnych przeciętnego Polaka. Wcześniej przez cztery lata z rzędu przekraczały 20 proc., przy czym największy udział – 21 proc. – miały w 2012 r. Do spadku przyczyniły się m.in. mniejsze wydatki na bieżącą konserwację i remonty lokali – ich udział w budżetach spadł w ciągu roku z 6,5 proc. do 5,5 proc...
Nadal jednak udział tych kosztów [remontow] jest w polskich budżetach najwyższy w skali Europy.
Zwraca uwage bardzo wysoka pozycja "wynajem" w wypadku Niemiec. W Niemczech norma jest jednak wynajmowanie mieszkania a nie jego posiadania jak w Polsce i stad taka bardzo wysoka pozycja. Gdyby w Polsce doliczyc do kosztow mieszkania koszt splacanego kredytu na mieszkania (jak to jest przy wynajmie) to ze pewnoscia nasza pozycja bylaby najgorsza w swiecie. Szkoda czasu i atłasu na porownywanie jakosci mieszkania niemieckiego i polskiego.
Polska ma takze o czym juz pisalem bardzo wysoki, raczej trzecioswiatowy niz europejski, udzial zywnosci w wydatkach.
Polakow nie stac na kulture. O tym ze Polakow nie stac na wakacje trabi nawet Fakt.pl
"Gorąca Hiszpania, Egipt, Grecja czy Chorwacja – to miejsca, gdzie każdy z nas chciałby rozkoszować się wolnym czasem na urlopie. Niestety, zaglądamy do portfeli i wakacyjne marzenia pryskają niczym mydlane bańki. Dwie trzecie z nas urlopy spędza w... domach. – Nie zobaczę w tym roku morza, bo rodzice nie mają pieniążków na wakacje – mówi smutno Julita Terebiłow (8 l.) ze wsi Ponary na Mazurach.
Dziewczynka nie wyjedzie na kolonie i nie wskoczy do morza, bo jej rodziców najzwyczajniej nie stać na taki wydatek. – Mamusia nie ma pracy, a tata jest na rencie – tłumaczy Julitka.
Niestety, problem rodziców małej dziewczynki z Mazur dotyka milionów polskich rodzin z całego kraju – statystyki dotyczące naszych wakacji są druzgocące. Według badań CBOS, w 2011 roku aż 69 proc. Polaków zrezygnowało z wyjazdu. Bo po prostu nie mieli na to wystarczająco dużo pieniędzy. A ci, co wyjechali, też mocno trzymali się za kieszenie i najczęściej nocowali u znajomych lub rodziny albo na własnych działkach. W tym roku życie jeszcze bardziej zdrożało – przez kraj przetoczyła się fala drastycznie drożejącej żywności, mocno wzrosły opłaty za energię i utrzymanie domu. Z wakacji zamierza zrezygnować nawet część tych rodzin, które rok temu zdołały wysupłać trochę grosza na urlop poza domem. Awaryjnym zaś rozwiązaniem jest skrócenie urlopu do tygodnia, najwyżej 10 dni. Myśli o tym – jak wynika z badań Nielsen Polska na zlecenie Mondial Assistance – prawie połowa z tych, którzy jednak chcą gdzieś wyjechać.
– Pogarsza się sytuacja na rynku pracy, bo wzrasta bezrobocie, a maleją płace. "
Ciekawe co robią tłumy Polaków w Chorwacji, Grecji, Egipcie... na pewno znaleźli się tam przez pomyłkę, bo przecież 50% dochodu wydają na mieszkanie, drugie 50% na żywność a trzecie 50% na paliwo. Jezu, całe szczęście że 69% zrezygnowało z wyjazdu bo by się kula ziemska przekrzywiła jakby tak wszyscy na raz pojechali.
OdpowiedzUsuńCi ktorzy wierza w "tłumy Polaków w Chorwacji, Grecji, Egipcie." to własnie te ofiary Rzeczywistosci podstawionej o ktorej napisano.
UsuńA moze jakies wiarygodne zrodlo wskazujace na te "tłumy" ?
Pewnie TVN tak powiedzial i trzeba w to goraco wierzyc.