sobota, 5 grudnia 2015

Co zrobic z gornictwem, gornikami i Polska 27

Co zrobic z gornictwem, gornikami i Polska 27

 Obecnym problemem polskiego górnictwa jest bardzo niska wydajność pracy. Nic nie wskazuje na szybkie odbicie cen węgla na rynku światowym. Pozostaje wiec zmniejszenie zatrudnienia, prywatyzacja, obcięcie wybujałych płac i obcięcie łba mafi weglowej.
Obciązenie energetyki kosztami utrzymania skansenowego górnictwa weglowego jest fatalnym pomysłem.

Polski wegiel jest drogi i złej jakosci. Przecietny koszt wydobycia wynosi okolo 300 zl za tone wegla. Najtansze sa muły i mialy weglowe. Znacznie drozszy jest groszek, orzech i wegiel gruby. Cena sprzedawanego w kopalniach wegla grubego przekracza 500 zl za tone.
Tak wiec porownanie swiatowej ceny wegla okolo 50 dolarow na tone i sredniego kosztu wydobycia okolo 300 zł w Polskich kopalniach jest hura optymistyczne bowiem nie uwzglednia złej jakosci polskiego wegla i duzego udzialu w nim gatunkow tanich.
Wegla w Polsce wystarczy zaledwie na 30-40 lat i inwestowanie w schylkowy przemysl jest czysta głupota. Nawet jesli zamkniemy oczy to swiat i tak bedzie zmierzal w tym samym kierunku. "Banda profesorow" w mafii gorniczej o ktorej mowila podsluchana vicepremier Bienkowska kolportuje falszywa informacje jakoby wegla Polska ma na ponad 200 lat.

Po rzadach Platformy okazuje sie ze ponad 15 mld zł wynoszą zobowiązania tylko trzech spółek węglowych: Kompanii Węglowej (KW), Jastrzębskiej Spółki Węglowej (JSW) i Katowickiego Holdingu Węglowego (KHW), na dzien 31 października 2015 roku.
Spółki zadłuzone sa wobec banków i innych instytucji finansowych. Wierzytelności instytucji finansujących w górnictwo są zabezpieczone kluczowym majątkiem spółek górniczych.
Kopalnie od lat nie płaca skladek do ZUS.

Tymczasem conajmniej 650 milionów złotych wypłacą polskie kopalnie górnikom z okazji barbórki. Bedace w dramatycznej sytuacji zadłużone kopalnie muszą zaciągać na ten cel potężne kredyty. Sama Kompania Węglowa wyda 300 mln zł na dodatkowe pensje.
Jastrzębska Spółka Węglowa wypłaci barbórkę w dwóch ratach.
Zwiazkowcow i górników, nie przeraża wizja bankructwa kopalń co się wiąże z utratą miejsca pracy. Oni chca duzych pieniedzy i to szybko bo jak nie to zdemoluja Warszawe. Gornicy uwazaja ze srednia pensja okolo 7000 złotych to jest za mało. Waszmościowie górnicy chcą żyć jak szlachta I RP. Uwazaja ze maja Przywileje Szlacheckie i Polacy musza im płacic okup. Dojenie III RP trwa.
Górnicy to najbardziej agresywna i najlepiej zorganizowana grupa nacisku w Polsce. Duzym pensjom gornikow towarzysza ogromne wynagrodzenia zarządow.

W państwowych kopalniach udział wynagrodzeń w strukturze kosztów przekracza 57% ( jest to wielkosc horendalna ) podczas gdy w prywatnej Bogdance wynosi około 27%.
Nowy rzad słusznie zaczyna od audytu w kopalniach celem „poznania faktycznego stanu sektora”. Rzad chce konkretnych danych o warunków geologicznych każdej kopalni, stanu złóż, ich usytuowania, parametrów, gatunku węgla, warunków wydobycia.
Niegospodarnosc, fikcyjna ksiegowosc, fikcyjne lub niepotrzebne umowy zewnętrzne, naliczanie płac w administracji tak jak gornikom, ogromny przerost administracji w stosunku do realnych potrzeb zarządzania, przejadanie odpisów przeznaczonych na likwidację kopalń, mafijna przestepczosc.

Wedlug pomyslu starego rzadu energetyka ktorej przydzielono kopalnie miala swoim zyskiem zasilac głęboką gornicza kieszen co miało reanimować kopalnie.
Zdaniem agencji Fitch: "Konsolidacja górnictwa i energetyki na szerszą skalę obciąży ratingi firm energetycznych"

http://www.obserwatorfinansowy.pl/forma/rotator/zamiana-zyskow-na-kopalnie/
" Najgorsza wydaje się sytuacja Kompanii Węglowej. Pomijając fakt, że praktycznie nie płaci ona swoim kontrahentom i nie prowadzi od miesięcy ważnych inwestycji w kopalniach, żyjąc w zasadzie z dnia na dzień, najbardziej palącym problemem co miesiąc okazuje się zorganizowanie wypłaty dla ponad 30-tys. załogi. Bagatela – każdorazowo plus minus 200 mln zł. Były już przedpłaty za węgiel od wszystkich możliwych odbiorców (nawet za ten, który będzie wydobywany dopiero w 2016 r.), była zaliczka za rybnickie kopalnie od Węglokoksu (500 mln zł), który miał tworzyć tzw. Nową Kompanię Węglową… A mamy właśnie do czynienia z kumulacją wypłat – pensja za grudzień, Barbórka i „czternastka”, czyli jakieś 600 mln zł. Wypłaty tym razem sfinansuje już TF Silesia, niemniej będzie to kolejna kroplówka...
Koszty wydobycia natomiast wcale nie maleją – średnio to wciąż blisko 300 zł za tonę...
I wreszcie należy przestać mówić o jego wielowiekowych perspektywach – według ARP obecne złoża paliwa nadające się do wydobycia starczą nam na około 45 lat, a te obecnie udostępnione na około 34 lata. To nie są więc jakieś niewyobrażalne wielkości, choć wielu tak się może wydawać...
– Plusów konsolidacji nie widzę. Minusy są oczywiste. Górnictwo jest bankrutem, a energetyka jest z roku na rok w coraz gorszej sytuacji finansowej i lada chwila wykaże straty. Dokładanie na plecy ledwo zipiącej branży wielkiego worka kamieni może się skończyć tylko w jeden sposób. Poza tym górnictwo wymaga sanacji, czyli zwolnienia 3/4 pracowników i ograniczenia wydobycia o 1/3 dziś i o 1/2 do 2020 roku, jeśli ma stanąć na nogi. A nie osiągnie się tego poprzez przykrywanie jego straty niewielkim zyskiem energetyki, która sama wymaga restrukturyzacji: szybkiej redukcji zatrudnienia o 1/3 i znaczących inwestycji – tłumaczy Maciej Bukowski, prezes Warszawskiego Instytutu Studiów Ekonomicznych.

Jego zdaniem państwowe firmy w ogóle nie potrafią skutecznie działać na rynku, jeśli nie mają na nim monopolu.

– Spółki energetyczne będą musiały zainwestować duże kwoty w modernizację własnej infrastruktury. Wynika to z konieczności wymiany starych aktywów, ale też z nowych regulacji środowiskowych oraz realizacji celów polityki klimatyczno-energetycznej, która wymaga od energetyki wysokich nakładów inwestycyjnych. Jednocześnie perspektywy rynku energii w Polsce i całej Europie są bardzo niepewne, zarówno jeśli chodzi o pogodzenie dużej energetyki z prosumentami, jak i o integrację krajowych rynków energii w ramach Unii Energetycznej – tłumaczy Aleksander Śniegocki, koordynator programu Energia i Klimat w WISE.

– Problemem polskiego górnictwa jest niska wydajność wydobycia. Nie ma co liczyć na nagłe, szybkie odbicie cen węgla na rynku, więc jedynym sposobem na poprawę rentowności kopalni jest restrukturyzacja i cięcie kosztów, głównie zatrudnienia. W tej sytuacji próba konsolidacji energetyki i górnictwa jest bardzo złym pomysłem. Może to wstrzymać trudne, ale niezbędne działania naprawcze w branży, a także bardzo utrudnić modernizację polskiej elektroenergetyki przez odciągnięcie jej zasobów na utrzymywanie nierentownego wydobycia – dodaje.

Zwraca też uwagę, że przejmowanie przez energetykę nierentownych kopalń to działanie na niekorzyść spółki. Tym m.in. tłumaczył niechęć do Brzeszcz Dariusz Lubera, były szef Taurona. Marek Woszczyk, prezes PGE, też nie chciał, by jego spółka przejęła przeznaczoną do likwidacji kopalnię Makoszowy. Po wymianie szefów spółek energetycznych kontrolowanych przez Skarb Państwa (a to przecież tylko kwestia czasu) możemy się jednak spodziewać wielu zaskakujących decyzji."

4 komentarze:

  1. Widze ze nowy rzad chce isc sluszna droga: audyt-ocena-dzialanie. Poczekam na te dzialania.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uwazam wykonanie audytu za celowe i rozstropne. Tylko w oparciu o dobre dane mozna podjac wlasciwa decyzje

      Usuń
  2. Teraz wynagrodzenie brutto górników przekroczyło 20 tysi . Super.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam. Cały naród pracuje na swoich górników.

      Usuń