Żydzi cytaty 52
Albin Siwak, "Chciałbym dożyć takich dni"
Część I
W Ciechocinku na ...
„Dekret cara Aleksandra II który Żydom i każdemu innemu nadawał taki majątek. Wie pani za co? Za zdradę Polski. Polski, która jako jedyne państwo na świecie przyjmowała Żydów ze wszystkich krajów, które Żydów wyrzucały. A wyrzucały liczne kraje Europy – dekretami królów, wyrzucały wielokrotnie na przestrzeni kilku wieków.”
[…] Będąc [w marcu] w sanatorium w Ciechocinku. trafiłem do „Związku Nauczycielstwa Polskiego”, czyli do dużego sanatorium, gdzie posiłki były podawane na dwie tury, po 500 osób każda.
Okazuje się, że jestem rozpoznawalny, mimo upływu lat. A poza tym w sanatorium nazwisko jest często na ogłoszeniach w sprawie zabiegów i badań. Tak że po każdym posiłku ludzie zaczęli dostawiać krzesła do stolika, przy którym siedziałem i zaczynały się pytania i rozmowy.
Później, za zgodą dyrekcji, na takie spotkania w gronie kuracjuszy udostępnili nam duży hol, gdzie mogło śmiało pomieścić się tu ponad sto osób. Na pierwsze takie spotkanie przyszło właśnie około setki osób, wszyscy prawie to emeryci, a zatem osoby, które okres PRL-u znają … i porównują go z obecną sytuacją w Polsce i na świecie.
Dyskutanci poruszali wiele tematów, o których pisałem w swoich poprzednich książkach. Ale, cały czas moją uwagę przykuwała siedząca blisko, w pierwszym rzędzie, starsza pani. Może byłem przeczulony na taką urodę, gdyż już miałem do czynienia z ludźmi tej rasy i to nie raz. Owa starsza pani na pewno była Żydówką. Jej twarz o tym mówiła. Ale skoro Żydówka, to dlaczego oklaskuje tak jak i inni na sali moje stwierdzenia o Żydach jako o ludziach rodem z piekła?
Celowo zwracałem na nią uwagę, gdyż podobna pani w starszym wieku zaatakowała mnie w czasie zebrania Klubu Inteligencji Polskiej w gmachu ZBOWiD-u.
Na tym zebraniu omawiano moją książkę „Bez strachu” i ta pani poprosiła o głos. Widziałem że na sali poszedł pomruk oburzenia, i wiele twarzy wskazywało na niezadowolenie z faktu że zabierze głos. Ja nie znałem tej starszej pani o rysach żydowskich ale niektóre osoby będące na sali znały ją z poprzednich spotkań. Poprosiła o mikrofon i patrząc na mnie powiedziała:
– Dziwię się, jak mogą zebrani gloryfikować pana książki. Przecież w nich kłamstwo goni kłamstwo. Nieuczciwie pan pisze np. o sprawie zwrotu majątków po Żydach którzy zginęli w czasie wojny. Uczciwość nakazuje, by te majątki zostały – jeśli nie tym do których należały – zostały zwrócone ich krewnym, a jeśli takich nie ma to państwu Izrael. Dotyczy to majątków ziemskich, młynów, tartaków, olejarni oraz stawów, gdzie hodowano ryby. A pan pisze że to należy do Polaków.To nieuczciwe to raz, a po drugie my będziemy się domagać zwrotu tych nieruchomości na Światowej Radzie Żydów i na pewno uzyskamy poparcie w tej sprawie, a Polska, pod naciskiem opinii światowej, musi to zwrócić prawowitym właścicielom, czyli Żydom.
Byłem przygotowany by na podobne zarzuty odpowiedzieć i to za pomocą niepodważalnych argumentów, związanych z tą sprawą, jednak stało się inaczej. Jednocześnie podniosło się kilka osób, które domagały się by im udzielić głosu. Nie ja prowadziłem to zebranie i nie ja udzielałem głosu, byłem tu gościem, członkiem tego zebrania, ale widząc że przewodniczący nie wie co zrobić w tej sytuacji i patrzy na mnie więc powiedziałem:
– Proszę dać głos pierwszemu z brzegu.
Z widzenia znałem tego człowieka, wiedziałem, że jest on emerytowanym pułkownikiem Wojska Polskiego. Najpierw mówca zwrócił się do mnie mówiąc tak:
– Pan pozwoli, że ja jej odpowiem. A to dlatego że pochodzę z rodziny, której zabrano olbrzymi majątek i oddano Żydowi zdrajcy za szpiegostwo. Ta pani, panie Siwak, to matka Aliny Całej, tej samej doktor historii z Instytutu Historii Żydów, która napisała obraźliwy duży artykuł o Polakach, jacy wyrachowani byli w czasie wojny i jakże współpracowali z Niemcami w zabijaniu Żydów. Ten artykuł nie tylko w Polsce ale i na świecie wywołał liczne protesty. Nawet i Żydów. A pan odniósł się do niego w swojej książce, słusznie pisząc jak bardzo pani Alina Cała na każdym kroku kłamie. To wywołało w środowisku Żydów wściekłość pod pana adresem. Ale nie mogli tego co pan napisał podważyć, gdyż oparł pan to co napisał na faktach i dowodach. No ale oni nikomu nie darują. Dlatego mieliśmy tu niedawno, na tej Sali, scenę jak Werblan napadł na pana za pańskie pisanie. Ale dostał po uszach i wyszedł. A teraz mama staje w obronie córki i ziomków Żydów.
– Otóż ja, oficer Wojska Polskiego, tu, w obecności wszystkich tu zebranych, daję słowo honoru, że panią przeproszę, jeśli na następne spotkanie przyniesie chociaż jeden akt notarialny, że taki to a taki lcek otrzymał od swego ojca czy matki, spadek w postaci majątku ziemskiego, czy młyna itd. Bo tak odbywa się przekazywanie majątków kolejnemu pokoleniu na całym świecie, a także i w Polsce. Ale pani go nie przyniesie, bo takich aktów notarialnych żaden Żyd nie posiadał. Posiadał inny akt nadania mu tych dóbr – Dekret cara Aleksandra II który Żydom i każdemu innemu nadawał taki majątek. Wie pani za co? Za zdradę Polski. Polski, która jako jedyne państwo na świecie przyjmowała Żydów ze wszystkich krajów, które Żydów wyrzucały. A wyrzucały liczne kraje Europy – dekretami królów, wyrzucały wielokrotnie na przestrzeni kilku wieków. I przecież nie za dobrą pracę dla kraju, w którym byli, ale za grabież, oszukaństwa, morderstwa, lichwę i przejmowanie władzy w swoje ręce. Polska ich przygarniała i nadawała liczne przywileje, szczególnie w handlu.
– W okresie rozbiorów Polski Żydzi – ich przywódcy podsycali i podgrzewali atmosferę do powstań. Ale nie dlatego, żeby Polska zrzuciła jarzmo ucisku caratu. Ale dlatego, że widzieli w dekrecie cara okazję, by posiąść majątki Polaków. A przypomnę tu państwu, że w tym okresie, kształcić swoje dzieci mogli ziemianin, właściciel tartaku czy młyna lub olejarni lub apteki. To była warstwa ludzi, gdzie patriotyzm przekazywano z pokolenia na pokolenie. Chłopi posiadający kilka mórg ziemi i klepiący biedę nie myśleli o wykształceniu swych dzieci. I do powstań nie szli synowie biednych chłopów, a właśnie tych ludzi których stać było na naukę swych dzieci. Żydzi, skwapliwie i dokładnie donosili do władz carskich o tych, co poszli do powstania. I na mocy dekretu carów przejmowali te wszystkie dobra. Odpłacili narodowi i Polsce za to, że ich jak swych synów przygarniała w dniach, gdy wypędzano ich z wielu krajów. Odpłacali zdradą na rzecz ciemiężyciela i zaborcy i to bez żadnych skrupułów. Zresztą nie tylko pod zaborem rosyjskim to robili, u Niemców zażądali, by wydzielić część Polski dla nich. A na świecie żądali zrobienia z Polski Judeo-Polonii.
– Na tę okoliczność zachowały się liczne dokumenty tak na świecie jak i w Polsce. Mojemu dziadkowi i jego bratu, którzy poszli do powstania, nie tylko odebrano całe majątki na rzecz Żydów zdrajców ale zesłano ich na sybir. I na zawsze zostali na Syberii lub może zginęli po drodze na Syberię. A pani śmie się tu dopominać zwrotu tych majątków?! W ten sposób zabieracie całe ulice, np. w Krakowie. Domy, które zostały przez Polskę Ludową, czyli przez Naród, odbudowane lub wyremontowane wy mając swoich prezydentów lub premierów i ministrów odbieracie po cichu, bez rozgłosu. Myślicie że naród Polski o tym się nie dowie? Jeśli uważa pani że pan Siwak pisze nieprawdę w swoich książkach, a jednocześnie twierdzi pani że Tomasz Gross pisze prawdę, to nie mamy o czym tu mówić i lepiej zrobi pani jeśli wyjdzie z tej sali, gdzie Polacy zrobili zebranie.
No i oczywiście wyszła. Dyskusja siłą rzeczy przeszła na temat Żydów, jako tych, którzy Polskę uważali i uważają za miejsce do objęcia władzy i pasożytowania na Polsce.
Mając to wszystko w pamięci podświadomie bałem się tej starszej pani siedzącej naprzeciw mnie tu, w tym holu w Ciechocinku. Na pierwszym zebraniu słuchała uważnie co mówiłem. Spotkanie, spokojnie, po trzech godzinach zakończyliśmy.
Na następnym spotkaniu, było to w sobotę po obiedzie, gdyż w tym czasie nikt już nie ma żadnych zabiegów i spokojnie można podyskutować. Starsza pani znowu siedziała tuż przede mną, w pierwszym rzędzie, i gdy tylko rozpocząłem słowami: Jeśli ktoś z was chciałby powiedzieć coś od siebie lub zadać mi pytanie to proszę to zrobić teraz”. I oto, ta starsza pani wstała i powiedziała tak:
– Chciałabym coś państwu powiedzieć, co może was zdenerwuje, ale nie widzę innej możliwości, jak tylko powiedzenie wam prawdy w oczy. Chciałabym też odnieść się do pana książek, bo je kupiłam przez pocztę. Ale wszystko zależy od tego, jak zareagujecie po tym, co za chwilę usłyszycie. Otóż, żeby nie było nieporozumienia, chcę na samym początku powiedzieć, że jestem z krwi i kości Żydówką.
Po sali przeszedł głośny pomruk, a tu i tam ktoś krzyknął: „Precz z Żydami”. Jakaś pani ze środka sali wstała i powiedziała do mnie:
– Panie Siwak, zrobiliśmy to spotkanie z panem, a nie z jakąś Żydówką. Niech pan jej powie, że to dla Polaków spotkanie, a nie dla Żydów i niech wyjdzie z sali. Sporo osób nagrodziło tę kobietę oklaskami i powtarzając: „To dla Polaków spotkanie!” i „proszę wyjść z sali!”.
Kobieta [ta Żydówka], stała obok mnie i patrząc na mnie powiedziała:
– Panie Siwak, mam pana za odważnego i uczciwego człowieka. Jeżeli pan rzeczywiście taki jest jak pisze, to proszę pozwól pan mi coś powiedzieć do ludzi.
– Powiedziałem, pozwólmy tej pani powiedzieć to, co jej zdaniem powinniśmy wiedzieć. Sami tu i teraz ocenimy jacy są Żydzi. Czasami bolesna prawda jest jak oczyszczenie potrzebna do życia lub do tego aby przejrzeć na oczy. Proszę, niech pani mówi, zwróciłem się do kobiety.
Stanęła obok mnie i powiedziała:
– Jestem, jak już mówiłam, Żydówką. Ale jestem sercem i rozumem Polką. Ubolewam nad sytuacją jaka jest w Polsce. Ponoszę za swą polskość większe konsekwencje niż wy. Bo rozstałam się z synem którego codziennie widujecie w telewizji. Stoczyłam z nim wojnę właśnie o Polskę. Wyrzuciłam go ze swego domu i serca. Za fakt, że ochrzciłam córkę bardzo boleśnie odczułam zachowanie się męża, iż ledwo przeżyłam. Nawet kary za to nie poniósł, bo tacy jak on byli poza prawem.
– A po wojnie w latach 1946-55, jak byłam młodą dziewczyną i żyli jeszcze moi rodzice, to regularnie co tydzień u nas w domu omawiali sytuację w Polsce najważniejsi Żydzi. Później, jak wydali mnie za mąż, to te zebrania najważniejszych Żydów były również w moim domu. To ja podawałam kawę i herbatę, ciastka lub obiady dla całej dużej grupy. I to ja nasłuchałam się jak was otumaniają i żerują na waszej naiwności.
– W latach już 1980-tych, też u mnie w mieszkaniu, panie Siwak, była ta rozmowa, którą pan opisuje na temat powojennej granicy Polski na wschodzie. Do [pełniącego wtedy, funkcję premiera] Mazowieckiego zwrócił się marszałek Wiktor Kulikow, by Polska wniosła na forum międzynarodowe sprawę tzw. linii Curzona. Marszałek mówił, że robi to na polecenie Gorbaczowa. Rozpadł się Związek Radziecki, odłączyły się kraje takie, jak: Litwa, Łotwa, Estonia, Białoruś i Ukraina. A Rosji zależało na tym by Ukraina nie była zbyt duża i mocna. Kulikow twierdził, wtedy w rozmowie z premierem Mazowieckim, że konferencja światowa jaka miała miejsce na temat tej sprawy opowiedziała się jednoznacznie za tym, iż Lwów był od 600 lat Polski, i państwa uczestniczące w tej konferencji wyznaczyły linię Curzona na wschód od Lwowa, a nie na zachód. Ale premier Wielkiej Brytanii dogadał się ze Stalinem że załatwi tak sprawę, że ta kaleka na wózku [prezydent USA, Roosevelt] zgodzi się na tę granicę. I rzeczywiście załatwił.
Mazowiecki w tych właśnie dniach jak zwykle brał udział w zebraniu u nas i o tym do zebranych mówił. A byli tam tacy ludzie jak Kuroń, Michnik, Lityński, Osiatyński, Suchocka i paru jeszcze innych znanych polityków Żydów. I wtedy to Michnik powiedział: „Powiedz marszałkowi Kulikowowi, że nie jesteś tym zainteresowany. To by naraziło naszą koncepcję polityczną co do rozwoju spraw w Polsce”. I tak rzeczywiście Mazowiecki odpowiedział marszałkowi. I to powiedział premier Polski: „Nie jestem tym zainteresowany”. Byłam świadkiem tej rozmowy, a było to u mnie w domu, jak też wielu innych rozmów. Czyli potwierdza się to, co Pan napisał w poprzedniej książce, że Kulikow powiedział panu prawdę, panie Siwak.
– Podczas jednej z rozmów u mnie w domu, słuchając wielu politycznych decyzji i tego jak będą je wcielać w życie spytałam: „A co na to Polacy?” Usłyszałam: „To będą decyzje polskich polityków, będących przy władzy. Oni będą wcielali w życie nasze koncepcje i propozycje”. Już dawno temu w Wałbrzychu powiedział Jakub Berman, stryj Borowskiego Marka: „Należy zajmować stanowiska tuż za premierem i prezydentem. Nie wysuwać się na czoło, a być z tyłu, ale decydować tymi przed sobą. Powiedział również, że wychowamy tak młodzież, by swym rodzicom nie wierzyła a tylko nam. To my ustalamy co mają wiedzieć ze szkoły i studiów, a co nie”. I dziś macie właśnie taką młodzież, która w ogóle prawdziwej historii swego kraju nie zna. I co z tego, że grupa polskich profesorów patriotów na uniwersytecie Jagiellońskim protestuje głodówką, widząc co zrobiono z podręcznikami do historii. Nic nie osiągną, a najwyżej wyrzucą ich z pracy, może właśnie o to chodzi.
– Przecież ja żyję na co dzień między ludźmi i słyszę jak złorzeczą Żydom. Ale będąc z wami szczera powiem tak: A kto temu winien że tylu Żydów jest u władzy? Czy czasami nie wy sami? Bo na przykład wystawia się jako kandydatów na prezydenta Warszawy dwie osoby. Oboje to Żydzi, tak Bielecki jak i Gronkiewicz-Waltz. I co? Sami oni się wybrali? Nie. To Polacy poszli do urn i oddali na nich swe głosy. A później krytykują, że żydówka jest prezydentem. Gdybyście zbojkotowali te wybory, mówiąc, że nie ma kandydatów Polaków i nie poszli głosować na ich wybór – to by nie zostali wybrani.
– Ja znałam oboje rodziców pani prezydentowej Komorowskiej. Byli to Żydzi, że Polaków utopiliby w łyżce wody. Pan Komorowski, który prawdopodobnie jest Polakiem, ale chodzi na smyczy swej żony Żydówki a za doradców swych, proszę zauważyć, wziął samych Żydów. A że ci doradcy decydowali i decydują, np. komu ma kapituła żydowska przyznać najwyższe odznaczenie w Polsce, czyli Orła Białego, i dano go samym Żydom, takim jak Michnik.
– A popatrzcie jak znieważono i zbrukano święte miejsce na Wawelu. Zaczynając od tego że Piłsudski tam leży, a nie powinien, bo to wróg Polaków, to jeszcze Miłosz, a następnie nie-Polak – pan prezydent Kaczyński. Przecież pani Jadwiga [matka Lecha i Jarosława Kaczyńskich] to moja koleżanka z lat młodości i nie mam żadnej wątpliwości, że rodzice jej byli oboje Żydami. A prawo żydowskie mówi, że ten kto z matki Żydówki się narodził to jest Żydem.
– I tak sprytnie się gra na uczuciach goi, jak o Polakach mówią. Tak dajecie się oszukiwać i manipulować. Was już nie trzeba prowadzić na sznurku do rzeźni jak barany. Wy już i sami przyjdziecie, wierząc, że tam czeka was lepszy świat. W ogromnej części temu faktowi, że Żydzi w każdej dziedzinie życia zajmują najważniejsze stanowiska, wy Polacy jesteście winni. Duży procent Polaków służy swą pracą nie Polsce, a Żydom. Wiedzą o tym doskonale. Ale ich szefowie też wiedzą, że Jeśli dadzą dobre płace, to pracownicy będą służyć im wiernie i lojalnie.
– Tak macie we wszystkich telewizjach, tak samo z prasą. Nawet o. Rydzyk – ostatnie źródło wiedzy o tym co się dzieje – też już się poddał i wpuścił tak do radia, jak do telewizji ludzi, którzy nie tylko nie kochają ojczyzny, ale pracują tak, by ją stracić na rzecz innych.
– A mnie za moje poglądy i fakt ochrzczenia córki mąż porzucił i wyjechał do Izraela. Synowi powiedziałam, podczas jednego z zebrań u nas w domu: „Swymi planami i faktem że fizycznie jesteście u władzy sprowadzicie na resztę tych Żydów co ocaleli po wojnie [i tych co obecnie ściągacie do Polski na siłę] – nowy, straszny holocaust. Tak żyć się nie da. Polacy się obudzą z tego letargu i nie darują Żydom. Są długo cierpliwi i łatwowierni. Są naiwni jak małe dzieci, i dają się za judaszowe pieniądze wam przekupić. Ale to runie lada dzień – ta wasza konstrukcja globalnego świata. Są narody, które przejrzały na oczy, jak Islandia. Zemsta może być straszna, bo Polacy tacy właśnie są: długo naiwni i głupi, ale jak miara się przeleje to są straszni i nieobliczalni. A wy do tego prowadzicie?” Więc syn się bardzo obraził na mnie i wyprowadził się z domu. I nie uznaje mnie za swą matkę.
– A jak on się nazywa? – padły z sali pytania.
– Tego ja nie mogę wam powiedzieć, a to z obawy przed zemstą. Ponieważ moi rodacy mszcząc się nie przebierają w środkach. Łagodna zemsta polega na tym, że z człowieka zrobią wariata. Ale to jest rzadkość. Żydzi za zdradę zapłacą śmiercią każdemu, nawet swemu najbliższemu. I tego nie żądajcie ode mnie. Ja osobiście nie boję się śmierci, ale mam córkę i troje wnuków, katolików. Mogą właśnie uderzyć we mnie, robiąc krzywdę moim ukochanym. Tak to robią.
Przerwała na chwilę i ta sala, ci ludzie, którzy nie chcieli jej słuchać, a niektórzy żądali by wyszła, teraz nagrodzili ją długimi, mocnymi oklaskami.
Gdy ludzie nadal pytali kobietę o nazwisko ona uparcie odmawiała podania go i prosiła o wyrozumiałość. Ale dla mnie było jasne kto jest jej synem. Otóż dwa lub trzy razy powiedziała „ten cholerny śliniak” o swym synu. A w czasie PRL-u wszyscy w opozycji mieli pseudonimy, które, albo sami wymyślali, albo koledzy im nadawali. W czasie tych pięciu lat, gdy byłem członkiem biura politycznego i codziennie otrzymywaliśmy raporty MSW z działalności opozycji, obok nazwisk były pseudonimy.
A takie pseudo, miał Michał Boni, obecny minister i prawa ręka Tuska. Ten od sprawy ACTA, za którą premier musiał naród przepraszać. W każdym szanującym się państwie za takie podprowadzenie premiera minister wyleciałby z hukiem. Ale nie w Polsce. Tu premier wykonuje „ich” polecenia, a nie rady ministrów czy sejmu. A dlaczego śliniak go nazywali? Bo ci którzy znają go z wystąpień w TV czy na żywo, mogli się napatrzeć jak Boni ciągle się ślinił i oblizywał.
– A co pani może powiedzieć o aferach w Polsce? – padło pytanie z sali.
– Proszę pana o jakie afery konkretnie pan się pyta? Bo chyba sam pan wie, że tak zmodyfikowano prawo by złodziej nie był karany. Uczynił to, oczywiście syn Żyda, pan Kwaśniewski, pisząc nowe prawo zasadnicze, czyli nową konstytucję [tzn. on tylko afirmował swoim podpisem, a pisali ją „specjaliści” – admin]. Co sprawia, że żadna afera nie została ani wyjaśniona ani ukarana, ale te afery o które pan się pyta to „mały pikuś”, jak mówią.
– Największą aferą, za którą powinni wisieć ci, co ją w życie wprowadzili, to sprawa, która przerasta kopalnie, zagarnięte huty czy fabryki. Chodzi o przemysł alkoholowy. Wpływy z tego przemysłu do Skarbu Państwa, czyli do budżetu, do 1989 r. stanowiły 50% wszystkich wpływów. Pozbycie się przez państwo polskie wyłączności na produkcję i zbyt alkoholu, nastąpiło w wyniku tajnej uchwały tzw. Sejmu Kontraktowego w 1989 r. To był początek tzw. wolnej Polski i III RP. Średni zysk roczny obecnych prywatnych właścicieli branży alkoholowej wynosi 9,5 miliarda dolarów rocznie. Czyli połowa budżetu wypływa za granicę a powinna zasilać budżet państwa. Ale ktoś musiał się nachapać i dał też innym fortuny za fakt przyzwolenia na tę ustawę.
– Przypomnę – jeszcze za czasów Księstwa Warszawskiego a także przed wojną było to 50% budżetu państwa. Tak też było za PRL. Była to połowa budżetu i mimo obciążeń na zbrojenie półmilionowej polskiej armii i złej gospodarki, państwo mogło egzystować. I tu ciekawe zjawisko, bo w 1980 r. wpływ do budżetu państwa w przeliczeniu na dolary był większy od całego budżetu państwa netto III RP w 2000 roku. I tu widzicie jak na dłoni czego pozbawili naród polski żydowscy kombinatorzy, tacy jak obecny doradca Tuska, a kiedyś premier – Jan Krzysztof Bielecki. A polscy posłowie uchwalali pod dyktando Żydów wszystkie ustawy, które naród polski pozbawiały dochodu.
– Był taki minister skarbu w III RP [Emil Wąsacz], który powiedział: „Ta ustawa zrobi z Polaków dziadów, będą grzebać w śmietnikach żeby przeżyć”. I nie mylił się proszę państwa. Nie byłoby dziś potrzeby podwyższania wieku emerytalnego i straszenia Polaków, że nie będzie komu na nich pracować i nie będzie emerytury. Zabrano narodowi największy dochód jaki państwo osiągało. Przeszło to w ręce cwaniaków, którzy w dodatku podkreślają – jak ciężko dla Polski pracują, a wy ich co kadencję wybieracie!
– Więc ja nie bez powodu powiedziałam: „czy aby tylko Żydzi są winni obecnej sytuacji?” A powiem więcej. Czas rozkradania polskiej gospodarki już się skończył. Chyba, że przeforsują ustawę o prywatyzacji lasów państwowych. Bo to ich jeszcze boli że nie jest w ich rękach. Ale wątpię, bo Polacy budzą się pomału ze snu. Zaczął się natomiast jeszcze gorszy czas niż rozkradanie polskiego majątku. Zaczął się czas usuwania ze swej drogi ludzi, którzy w jakikolwiek sposób są przeszkodą, by całkowicie mieć władzę w swym żydowskim ręku. Jeśli by im się to udało to pozwolą wtedy żyć tylko tym z których będą mieć pożytek dla własnych interesów.
– Co w tej sytuacji robić? – spytał ktoś z głębi sali.
– Co robić? – powtórzyła. – Polacy to bardzo dziwny naród. Polakom to trzeba ‚do boląca’ dokuczyć. Tak by to bardzo boleśnie odczuli. Inne narody rozumieją zagrożenie szybciej, bez tych bolesnych doświadczeń. Wy jesteście inni. Ulegacie byle komu i wierzycie byle komu. Oddajecie władzę też byle komu, chociaż wiecie ile zła już wam wyrządzili ci co obdarzacie ich władzą i zaufaniem. U nas musi popłynąć morze krwi i zginąć wielu ludzi, żeby Polacy przejrzeli na oczy. Pytacie co zrobić w tej sytuacji. A jeśli powiem co zrobić to wiem, że tego na razie nie zrobicie, bo nie umiecie kalkulować i myśleć.
– Taka Islandia potrafiła zrzucić jarzmo międzynarodowych mafijnych karteli bankowych i pociągnęła do odpowiedzialności polityków, za zdradę narodu islandzkiego i państwa islandzkiego. Na czele z premierem tego kraju Geir Haarde. I był to rzeczywiście, pierwszy premier na świecie postawiony przed sądem za przyzwolenie na obrabowanie swego narodu i państwa przez międzynarodowe mafijne koncerny bankowe, co doprowadziło Islandczyków i Islandię na skraj bankructwa. I nie tylko premiera, posadzili na ławie oskarżonych ale i szefów banków takich jak Lehman Brothers i Goldman Sachs. Naród islandzki powiedział: „Ci co doprowadzili Islandię do takiego kryzysu, muszą spłacić sami te długi, bo nie naród je zrobił, a oni”. A u nas? U nas do tego na razie nie dojdzie, bo naród śpi snem błogim. Ale jak się obudzi to zemści się na tych co nie uciekną z Polski. W Polsce jest inna sytuacja niż w Islandii. Tam mało było Żydów. A tu co krok to niby-Polak ale wcześniej czy później wyjdzie z niego żyd."
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz