Ochrona zdrowia w swiecie
Artykuł "USA - system inny niz wszystkie" autorstwa Mari Domagały z numeru 12/2013 Gazety Lekarskiej przynosi szczegolowe omowienie stosowanych w Stanach Zjednoczonych rozwiazan w systemie ochrony zdrowia.
System ochrony zdrowia w USA cechuje :
- Najwyzszy w swiecie poziom wydatkow na ten cel wynoszacy 18% PBK czyli około 7000 dolarow rocznie per capita. Wskaznik ten do roku 2019 ma wyniesc 19.3% PKB
- Mierny na tle innych zamoznych krajow wskaznik długosci zycia i kiepskie inne wskazniki skutecznosci ochrony zdrowia
- Bardzo słabe miejsca w roznych miedzynarodowych rankingach skutecznosci ochrony zdrowia
- Bardzo wysoki poziom dochodow lekarzy
- Paranoiczny rozmiar pasozytniczego, zrakowaciałego sektora "medycyny defensywnej" odciagajacego z systemu znaczna czesc srodkow na ubezpieczenia lekarzy asekurujacych sie przez pozwami sadowymi pacjentow zadajacych wielomilionowych odszkodowan za rzekome zaniedbania lekarzy. Z medycyny defensywnej znakomicie zyja finansisci ubezpieczeniowi i cale tabuny adwokatow.
Za http://forsal.pl/galerie/789193,zdjecie,1,bloomberg-najbardziej-efektywna-sluzba-zdrowia-galeria.html
"Bloomberg opublikował ranking państw o najbardziej efektywnej służbie zdrowia. Okazało się, że najwięcej na zdrowie wydaje się w USA, jednak nie przekłada się to na efektywność branży w tym kraju. USA znalazły się dopiero na 46. miejscu. Bloomberg zestawił państwowe służby zdrowia na podstawie trzech kryteriów: oczekiwanej długości życia, relatywnego kosztu ochrony zdrowia per capita oraz bezwzględnego kosztu ochrony zdrowia per capita. Końcowy wynik był średnią ważoną, gdzie oczekiwana długość życia to 60 proc., relatywny koszt to 30 proc., natomiast bezwzględny koszt stanowi 10 proc. Relatywny koszt ochrony zdrowia to koszt leczenia per capita w stosunku do krajowego PKB per capita. Bezwzględny koszt to całkowite wydatki na ochronę zdrowia, uwzględniające koszt prewencyjnej i właściwej służby zdrowia, nakładów na promocję zdrowego żywienia, planowania rodziny oraz doraźnej pomocy medycznej.
10. Szwecja
Pierwszą dziesiątkę państw o największej efektywności służby zdrowia zamyka Szwecja. Chociaż skandynawska ochrona zdrowia jest powszechnie uważana za najlepszą w Europie, wysokie koszty plasują ją w rankingu poniżej hiszpańskiej czy włoskiej. Roczny koszt ochrony zdrowia w Szwecji to 9,6 proc. PKB per capita. Szwedzka służba zdrowia podzielona jest na 6 regionów, które odpowiadają za współpracę z wojewódzkimi służbami zdrowia oraz za specjalne, wysoko wyspecjalizowane usługi. Średnia ilość łóżek szpitalnych należy do najniższych wśród państw OECD i jest odzwierciedleniem trendów panujących w nowoczesnej ochronie zdrowia. Natomiast średnia ilość specjalistów przypadających na osobę jest jedną z najwyższych w Europie.
9. Szwajcaria
Szwajcarska służba zdrowia należy do najlepszych w Europie i w klasyfikacji Bloobmerga wyprzedziła wszystkie państwa skandynawskie. Wysoka jakość świadczonych usług medycznych pociąga jednak za sobą olbrzymie koszty – średni roczny koszt leczenia w Szwajcarii to ponad 9 tys. dolarów rocznie. Stanowi on 11,5 proc. PKB per capita. Średnia długość życia w Szwajcarii to aż 82,7 roku. Usługi oferowane przez ochronę zdrowia oraz polityka zdrowotna zarządzane są na trzech szczeblach: państwowym, kantonalnym oraz gminnym. Każdy z nich decyduje o wysokości podatków i posiada odrębność finansową. Szwajcarski system opieki zdrowotnej wyróżnia się wysokim poziomem innowacyjności w wielu dziedzinach badawczych oraz wysokim poziomem kształcenia medycznego. Kolejnym atutem jest bardzo przyjazne prawodawstwo w zakresie służby zdrowia
8. Korea Południowa
Jakość służby zdrowia w tym kraju jest ściśle skorelowana z wysokim poziomem gospodarczym. PKB per capita jest w Korei Płd. 9 razy wyższe niż w Indiach i aż 15 razy wyższe niż u sąsiada z Północy. Średnia oczekiwana długość życia w Korei to 80,9 roku. Koszt leczenia stanowi 7,2 proc. PKB na osobę. Chociaż poziom służby zdrowia w Korei Płd. jest wysoki, to obcokrajowcy mogą mieć kłopoty z komunikacją, bowiem tylko niewielki odsetek lekarzy zna język angielski. Koszty leczenia są tam relatywnie niskie, już za 100 dolarów można otrzymać dzienną hospitalizację.
7. Australia
Zwraca uwagę przede wszystkim bardzo wysoki bezwzględny koszt służby zdrowia. Leczenie przeciętnego Australijczyka kosztuje rocznie prawie 6 tys. dolarów, czyli 6-krotnie więcej niż w Polsce. Stanowi to 8,9 proc. PKB per capita. Średnia oczekiwana długość życia to 81,8 roku. Australia jest bardzo atrakcyjnym turystycznie kierunkiem, jednakże należy pamiętać, że poważnym zagrożeniem dla życia i zdrowia turystów mogą być jadowite węże i pająki. Opieka medyczna jest jednak dobrze przygotowana na leczenie tego typu przypadków.
6. Włochy
Koszt leczenia we Włoszech jest prawie czterokrotnie wyższy niż w Polsce i wynosi 3,5 tys. dolarów rocznie, przy 900 dolarach w naszym kraju. Włochy wyróżniają się dużą ilością wykwalifikowanej kadry medycznej - jeden lekarz przypada na zaledwie 176 osób. Dane statystyczne dotyczące zachorowań i długości życia należą do najlepszych na świecie. Szacowana długość życia to 82,1 roku, odpowiednio 79 dla mężczyzn i 85 dla kobiet, a wskaźnik umieralności noworodków to 3 na 1000. Warto jednakże zwrócić uwagę na duże problemy włoskiej służby zdrowia: ogromne zróżnicowanie jakości usług medycznych na północy i południu kraju (również w obrębie regionów) oraz niewielki zakres działań profilaktycznych.
5. Hiszpania
Najlepszą europejską ochroną zdrowia może się pochwalić Hiszpania. Jej wynik w zestawieniu Bloomberga to 68,3 pkt. Może to zaskakiwać, szczególnie w kontekście ogromnego kryzysu gospodarczego w tym kraju. Średnia oczekiwana długość życia to 82,3 roku. Hiszpanie wydają na ochronę zdrowia ponad 10 proc. osobowego PKB. Hiszpańska służba zdrowia charakteryzuje się łatwą dostępnością. Nawet na terenach wiejskich czas dotarcia do najbliższej placówki nie przekracza 15 minut. Koszt wizyty lekarskiej waha się tam od 40 do 100 euro, natomiast dzień hospitalizacji to koszt w wysokości ok. 200 euro.
4. Izrael
Średnia długość życia w Izraelu to 81,8 roku. Koszt leczenia jednego obywatela stanowi 7,8 proc. PKB per capita. Obywatele Izraela płacą obowiązkowy podatek na służbę zdrowia, którego wysokość jest uzależniona od poziomu dochodów. Odpowiedzialność za dostarczanie usług medycznych jest podzielona pomiędzy fundusze zdrowia i Ministerstwo Zdrowia. Leczenie w Izraelu jest bardzo drogie z perspektywy polskiego turysty. Cena wizyty lekarskiej to około 200 dolarów, a wizyty u specjalisty - 300 dolarów. Koszt dziennego pobytu w szpitalu to nawet 1000 dolarów
3. Japonia
Japonia posiada obok USA największy rynek medyczny na świecie. Wydaje na służbę zdrowia 8,5 proc. z bardzo dużego PKB per capita. W Japonii funkcjonuje około 150 tys. placówek medycznych, z czego jedynie 10 tys. stanowią szpitale, większość natomiast prywatne kliniki. Można je porównać do polskich poradni specjalistycznych. Najbardziej charakterystyczną cechą japońskiej służby zdrowia jest fakt, iż 80 proc. placówek i 70 proc. szpitalnych łóżek jest w posiadaniu sektora prywatnego. Wśród państw o wysokim stopniu rozwoju cywilizacyjnego Japonia posiada także jeden z najwyższych wskaźników dotyczących stosunku liczby mieszkańców do liczby szpitalnych łóżek – na 1000 obywateli przypada około 8,1 łóżka – jest to wynik ponad dwukrotnie większy od średniej podawanej przez OECD (według danych z 2008 roku).
2. Singapur
Singapur ma wysoką średnią oczekiwaną długość życia na poziomie 81,9 roku, ponadto stosunkowo niski koszt leczenia per capita, stanowiący 4,4 proc. PKB. Singapur oferuje lepszą opiekę zdrowotną niż państwa skandynawskie, płacąc za nią nawet o połowę mniej. Państwowa służba zdrowia charakteryzuje się tam bardzo niskim współczynnikiem śmiertelności niemowląt, który wynosi 2 na każde 1000 żywych urodzeń (według danych Banku Światowego w 2012 roku). Dosyć łatwo wyjaśnić tak dobrą kondycję tamtejszej służby zdrowia: w Singapurze jest najwyższy wśród krajów rozwiniętych odsetek finansowania służby zdrowia ze środków prywatnych. 69 proc. wszystkich kosztów finansują tam sami podatnicy. W USA jest to 54,1 proc., w Szwajcarii 34,6 proc., w Wielkiej Brytanii 17,3 proc., w Niemczech 24,1 proc., natomiast w Polsce 28,8 proc.
1. Hongkong
Hong Kong zdeklasował inne państwa, zdobywając w klasyfikacji Bloomberga 92,6 pkt. Państwo ma najdłuższą oczekiwaną długość życia - 83,4 roku, a także najniższy relatywny koszt służby zdrowia, jedynie 3,8 proc. PKB per capita. Nie powinno to dziwić, biorąc pod uwagę wielkość państwa oraz zamożność obywateli. Hong Kong był 5. najbogatszym państwem świata w 2012 roku. PKB na osobę wyniosło 51,5 tys. dolarów. Wybierając się do tego państwa powinniśmy jednak pamiętać, że leczenie dla obcokrajowców jest tam bardzo kosztowne. Honorowane są jedynie polisy towarzystw ubezpieczeniowych, które mają partnerów zagranicznych o międzynarodowej renomie. Jest to także obszar zwiększonego zagrożenia ptasią grypą. Standardy w zakresie higieny ostatnio znacznie wzrosły, można zapłacić wysokie kary za zaśmiecanie środowiska.
Polska na tle światowej czołówki
Polska zajęła w klasyfikacji Bloomberga 21. miejsce. Tuż za nami w klasyfikacji znajduje się Tajlandia. Polska uzyskała łącznie 50,6 pkt., do najlepszego Hongkongu tracąc aż 42 pkt."
Polska ma strasznie malo lekarzy. W Polsce na tysiąc mieszkańców przypada zaledwie 2,2 praktykujących lekarzy co w zestawieniu Banku Swiatowego daje nam tragiczne 70 miejsce ! Normą w Europie , takze wschodniej, jest około 3.5 lekarzy na tysiac mieszkancow. Rownie zle wyglada sytuacja z pielegniarkami.
Wredna komuna umiescila w kazdej szkole pielegniarke / higienistke oraz lekarza i lekarza dentyste. Lekarz i dentysta najczescie funkcjonował w sredniej wielkosci szkole na pol etatu a w mniejszej szkole na cwierc etatu.
Prowadzono stałe przeglądy uzębienia, badania i szczepienia okresowe i kontrole sprawnosci i czystości. Dla najmlodszych nauka mycia zebow.
Teraz mamy za to w kazdej szkole ksiadza i katechetke. Moze ich modlitwy sprawia ze prochnica oraz wszawica i swierz znikna. Mozliwe ze dla skutecznosci modliwy musi byc ona wsparta brzeczaca moneta dla Watykanu.
Papież Franciszek wlasnie postanowił położyć kres biznesowi wokół sprzedaży papieskich błogosławieństw, na czym najwięcej zarabiały dotąd sklepy w rejonie Watykanu. Od nowego roku pergaminy można będzie zamówić wyłącznie w Watykanie.
W EU mamy tez pierwsze miejsce w gruzlicy ! To skutek zaprzestania profilaktyki
Biorac pod uwage szczuplosc srodkow przeznaczonych w Polsce na ochrone zdrowia osiagane rezultaty sa wprost fantastyczne.
Z uwagi na sprzedaz zachodowi, nazwana prywatyzacja firm farmaceutyczncyh pacjenci beda za leki placic ceny swiatowe przy postkomunistycznej mizeri płacowej. Nowoczesny sprzet diagnostyczny jest bardzo drogi i to takze rzutuje na mala dostepnosc uslug specjalistyczncyh.
odsetek finansowania służby zdrowia ze środków prywatnych. W USA jest to 54,1 proc
OdpowiedzUsuń======
To trochę inaczej. Ok. 50% to wydatki państwowe, kolejne 30% to ubezpieczenia teraz już obowiązkowe i oparte na zachętach podatkowych. Tylko 15% to pieniądze prywatne "out of pocket".
Tylko ze normalna osoba z tych wydatkow panstwowych dostaje nic lub prawie nic. Jesli nie jestes inwalida i/lub nie osiagnales wieku emerytalnego to nie mozesz korzystac ani z medicare ani z medicaid. Musisz sie ubezpieczyc u PRYWATNEGO ubezpieczyciela, ktory sobie dyktuje ceny jakie chce.
UsuńW praktyce - najtansze premium miesiecznie to jakies 300 USD teraz. Do tego dochodzi deductible oraz doplaty do kazdej uslugi (a jak ich nie ma, to premium jest wyzsze). Prosze sie ubezpieczyc - siebie i dziecko - z minimum wage - ktora jest łysą stawką brutto bez zadnych benefits i w tej chwili federalna jest nie wyzsza niz 8USD/h.
Nawet jednak gdy ktos zarabia wiecej - powiedzmy te 15 USD/h to tez nie ma wesolo.
Jedyna tansza opcja jest miec ubezpieczenie oferowane przez pracodawce, ale prawo zobowiazuje do oferowania takiego jesli zatrudnia sie powyzej 50 osob na full-time. Ha, ha. Prosze pokazac bar, restauracje, sieciowkę jakakolwiek czy retailera ktory zatrudnia dzis na etat. Ha ha.
Za to panowie kongresmeni maja zupelnie oddzielna healthcare. Full wypas, z publicznych pieniedzy. Pracownicy federalni tez. Niestety nie dotyczy to juz weteranow wojennych :-//
"Polska ma strasznie malo lekarzy. "
OdpowiedzUsuńUSA też maję "starsznie mało lekarzy" (2,5 na 1000 mieszkańców) co w połączeniu z informacją, że w USA poziom dochodów lekarzy jest "bardzo wysoki" jest zastanawiające. Na chłopski rozum bardzo wysokie dochody lekarzy powinny przyciągać tłumy lekarzy z całego świata do USA tak długo aż dochody lekarzy spadłyby z bardzo wysokich do średnich dla krajów wysoko rozwiniętych.
Liczba lekarzy na 1000 osób:
........... Polska ..... USA
1960 ..... 1,0 ......... 1,1
1970 ..... 1,4 ......... 1,2
1980 ..... 1,8 ......... 1,5
1989 ..... 2,1 ......... 1,8
2011 ..... 2,2 ......... 2,5
Źródło: Bank Światowy
"Teraz mamy za to w kazdej szkole ksiadza i katechetke. Moze ich modlitwy sprawia ze prochnica oraz wszawica i swierz znikna. Mozliwe ze dla skutecznosci modliwy musi byc ona wsparta brzeczaca moneta dla Watykanu."
Modły najwyraźniej przynoszą skutki przynajmniej w pewnym zakresie, bo tzw. przeciętne trwanie życia w III RP rośnie bardzo szybko w porównaniu z okresem PRL.
Przeciętne dalsze trwanie życia mężczyzn którzy ukończyli 45 lat:
1950 ..... 25,5
1955 ..... 26,5
1960 ..... 27,7
1965 ..... 28,1
1970 ..... 27,5
1975 ..... 27,3
1980 ..... 26,2
1985 ..... 26,0
1989 ..... 26,2 (+0,7 w stosunku do 1950)
1995 ..... 26,7
2000 ..... 27,9
2005 ..... 28,7
2010 ..... 29,7
2012 ..... 30,2 (+4,0 w stosunku do 1989)
:)
OdpowiedzUsuńW raz z rozwojem medycyna długość życia wzrasta. Jestem ciekawa jak to będzie za kilkadziesiąt lat... przeżyjemy setkę?
OdpowiedzUsuń