środa, 18 marca 2015

Ukraina pełna szpiegow i Polska tez

Ukraina pełna szpiegow i Polska tez

 Ubeckie dynastie rzadzace Polska zapoczatkowali funkcjonariusze NKVD wjezdzajacy do wyzwalanej Polski na sowieckich czołgach. Kiedy niemieckie archiwa wpadły w rece sowietow do UB nagminnie werbowano agentow Gestapo !
http://niezalezna.pl/65208-cenckiewicz-o-ksiazce-resortowe-dzieci-sluzby-zrobila-na-mnie-duze-wrazenie
"Nad Wisłą tajnym służbom nigdy nie działa się krzywda. Bezpieka cywilna i wojskowa najpierw umacniała władzę ludową, później broniła socjalistycznej ojczyzny przed Kościołem i opozycją demokratyczną, by ostatecznie stać się zakulisowym animatorem III RP.
Całe rodzinne klany zagnieździły się w strukturach MBP, MSW i MON. Ogromna władza, dostęp do tajemnej wiedzy i duże pieniądze. Poczucie bezkarności, znajomości, wpływy, międzynarodowe koneksje, haki na każdego i lewe interesy.
„Gruba kreska” dała im jeszcze większe możliwości. Wykształceni, obyci w świecie zaczęli służyć nowej władzy, zachodnim firmom i spekulacyjnemu kapitałowi."

Prace na obronnoscia Polski trzeba rozpoczac od rozmontowania V kolumny ktora ma sie doskonale w rzadzie, wojsku, administracji, sluzbach specjalnych, policji, sadownictwie i prokuraturze. Polska nie ma zadnego wywiadu ! Za to obce wywiady hulają po Polsce no ale przede wszystkim po warszawce. Armia Rosji czy Bialorusi bez wiekszego oporu moglaby w ciagu kliku dni zameldowac sie pod Warszawa.
Stanisław Grzesiuk pisał - "silni w gębie, zwarci przy pijaństwie i gotowi do ucieczki za granice".

http://forsal.pl/artykuly/859882,ukraina-pelna-szpiegow-kijow-nie-radzi-sobie-z-rosyjskim-wywiadem.html
"Ukraina pełna szpiegów. Kijów nie radzi sobie z rosyjskim wywiadem
Generał podejrzewany o zdradę i współpracę z Rosjanami objął ważną funkcję w armii Ukrainy.
Gładka utrata Krymu przed rokiem wynikała m.in. z chaosu, jaki nowe władze Ukrainy zastały w strukturach siłowych. Kijów miał wówczas pod bronią najwyżej 5 tys. ludzi, których lojalność nie wzbudzała wątpliwości. Przez ostatnie 12 miesięcy sytuacja się znacznie poprawiła, ale ukraińskie urzędy wciąż są infiltrowane przez rosyjski wywiad.

Dziennikarka śledcza Anna Babineć ujawniła właśnie awans Wjaczesława Nazarkina. Generał rozkazem ministra obrony Stepana Połtoraka z 5 lutego został powołany na zastępcę dowódcy dowództwa operacyjnego Zachód, jednej z trzech podobnych struktur w siłach zbrojnych Ukrainy. Zachód obejmuje osiem zachodnich obwodów kraju, relatywnie najbardziej stabilnych i najspokojniejszych. Tym niemniej powołanie Nazarkina wzbudziło ogromne wątpliwości wśród ekspertów. Służba Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) podejrzewa generała o zdradę i współpracę z Rosją, a prokuratura wojskowa wszczęła sprawę, w efekcie której Nazarkinowi grozi osiem lat więzienia. Śledztwo trwa.

W ubiegłym roku grupująca dziennikarzy śledczych agencja Slidstwo.info ujawniła, że brat Nazarkina Siergiej jest oficerem rosyjskich sił zbrojnych i bierze udział w antyukraińskiej operacji w Zagłębiu Donieckim. Dwaj bracia regularnie się kontaktowali, a aktywność Wjaczesława Nazarkina w mediach społecznościowych wskazywała na zdecydowanie prorosyjskie poglądy. SBU podejrzewała, że generał dopuszczał się aktów sabotażu, celowo wysyłając żołnierzy na pewną śmierć w zasadzkach wroga. Po publikacji Slidstwa.info Nazarkin został zwolniony z pełnionego stanowiska zastępcy dowódcy operacji antyterrorystycznej, jak formalnie nazywa się ukraińską operację w Zagłębiu Donieckim.

„W sztabie generalnym mówi się, że stało się to dzięki silnej przyjaźni Nazarkina z szefem sztabu Wiktorem Mużenką. To on polecił ministrowi jego kandydaturę” – pisze Anna Babineć. Historia z Nazarkinem świetnie ilustruje poważny problem ze szczelnością ukraińskich struktur siłowych. Świadczą o tym regularne wycieki tajnych informacji i dokumentów, których część pojawia się potem na rosyjskich portalach. W siłach zbrojnych i SBU w czasie prezydentury Wiktora Janukowycza umieszczono wiele osób, dawniej będących obywatelami Rosji (wśród nich był nawet jeden minister obrony). Większość po obaleniu prezydenta uciekła do dawnej ojczyzny.

Brak zaufania między armią a batalionami ochotniczymi jest tak silny, że te ostatnie podejmowały niektóre akcje zaczepne bez konsultacji ze sztabem, uzgadniając je np. z prezydencką Radą Narodowego Bezpieczeństwa i Obrony. Część operacji nie powiodła się przez zdrajców we własnych szeregach. To oficer SBU w stopniu kapitana wpuścił np. separatystów na lotnisko w Doniecku, gdy w maju 2014 r. przejściowo zajęli je po raz pierwszy. Takim ludziom grozi niewiele. Dyrektor SBU Wałentyn Naływajczenko przyznał w rozmowie z LB.ua, że są oni zazwyczaj wymieniani na jeńców pojmanych przez drugą stronę. Tak też się stało z rzeczonym kapitanem, w zamian za którego Kijów otrzymał od Donieckiej Republiki Ludowej kilkunastu więźniów. – Jego zatrzymanie było dla nas kwestią honoru. Wypełniliśmy postawione zadanie. Ale potem go wymienili. W sumie oddaliśmy 1553 zatrzymanych – mówił Naływajczenko."

2 komentarze:

  1. A czy to , że Prezydent Ukrainy czerpie zyski z fabryk czekolady ulokowanych u agresora to nie jest zdrada? więc o czym tu dalej dyskutować. Dlaczego Ukraina dostarcza prąd na Krym? Takie pytania można cały dzień zadawać.
    Cała ta Ukraina to jeden teatr dla lemingów, a 150 mld na "weapon" trzeba będzie wpłacić.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tez jestem zdania ze z histeria wojenna chodzi o zakupy weapon
      Pozdrawiam
      Jerzy

      Usuń