Parę faktów o "polskich" sądach 44
Oszuści posługując się kolekcjonerskimi akcjami, "reaktywowali" przedwojenną spółkę Giesche domagając się gigantycznych odszkodowań w kwocie 341 mln złotych za dawny majątek tej przedwojennej spółki, znacjonalizowany w PRL. Skarb Państwa w latach sześćdziesiątych w umowie indemnizacyjnej jednak uregulował wszelkie roszczenia odszkodowawcze amerykańskich akcjonariuszy. Żądania oszustów obejmowały m.in. około 30% powierzchni Katowic.
W czerwcu 2016 roku Sąd Okręgowy uznał winę oskarżonych. Marka N., Pawła R. i Leszka P. skazano na kary po 5 lat więzienia i po 540 tys. zł grzywny. Jacek S. i Marek K. zostali skazani na kary po trzy i pół roku więzienia i po 300 tys. zł grzywny.
Sąd Apelacyjny w Warszawie radykalnie złagodził kary dla oszustów. Sąd orzekł wobec nich kary więzienia... w zawieszeniu od 2 lat do 1,5 roku.
Od skandalicznego wyroku Sądu Apelacyjnego prokuratura może złożyć kasację do Sądu Najwyższego.
Nadzwyczajna kasta kpi sobie ze społeczeństwa.
Ciekawą politykę związaną z nadzwyczajną kasta prowadzą polskojęzyczne niemieckie gadzinówki. Krytyczne publikacje po prostu szybko znikają. Na przykład strona, https://lublin.onet.pl/sedzia-sadu-okregowego-w-lublinie-oskarzony-o-jazde-po-pijanemu/12leznv, zniknęła ale oczywiście jest w archiwum Google.
Znany lubelski sędzia Piotr R. po pijanemu stracił panowanie nad samochodem, staranował barierki na drodze i dachował. Miał 1,2 promila alkoholu. Pijak nie stawiał się w prokuraturze, ani nie odbierał wezwań na przesłuchania. Pojawił się dopiero wtedy, gdy groziło mu przymusowe doprowadzenie przez policję. Koledzy uznali oskarżonego sędziego za winnego zarzucanego mu czynu i wymierzyli mu karę ośmiu miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzy lata
Krytyczny wobec nadzwyczajnej kasty jest Wojciech Cejrowski. Odnosząc się do skandalicznej decyzji sądu, który nakazał Krzysztofowi Wyszkowskiemu przeprosić Lecha Wałęsę za nazwanie go TW “Bolkiem” stwierdził:
Głupi taki sąd, bo to jest traktowanie literalne poprzedniego wyroku. Ten sąd powiedział nawet coś takiego, że nie zmieniło się nic w systemie prawnym, co podważałoby tamten wyrok. Sąd nie odniósł się do rzeczywistości... Nie wiem czemu konkretnie ta pani tak zrobiła, ale została wykształcona w złym systemie. Ten system jest dziedziczony z czasów stalinowskich. To komuchy, dzieci komuchów, wnuki komuchów i uczniowie komuchów.
Sadzac po nazwie G. byla firma niemiecka. Nawet jesli Skarb Panstwa wyplacil odszkodowanie akcjonariuszom USA to przy tym odebral (zapewne) posiadane przez nich akcje. Jesli ktos w Polsce zebral akcje pozostale i wznowil prawne zycie spolki to mial prawo domagac sie odszkodowania od obecnego wlasciciela majatku. To bylo zapewne motywacja Sadu Apelacyjnego. Zobaczymy co zdecyduje Sad Najwyzszy w kwestii wlasnosci i ewentualnego wyludzenia ale jak dotad nie widze tu przestepstwa oskarzonych wlascicieli akcji.
OdpowiedzUsuńAmerykanie wykupili spółkę G. w 1926 roku.
OdpowiedzUsuńDodatkowo zgodnie z umowa Wielkich Mocarstw pokonanym zbrodniczym Niemcom nie należało się nic.