Prezydent Andrzej Duda
Pierwszym prezydentem "demokratycznego państwa prawa" o kryptonimie operacyjnym III RP powołanym do życia w rezultacie magdalenkowego szalbierstwa był "ruski generał w polskim mundurze", zbrodniarz komunistyczny TW Wolski - Jaruzelski. Zresztą stanowisko to stworzono specjalnie dla niego aby mógł w razie czego zablokować niekorzystne dla postkomuny zmiany.
Konstytucja Mazowieckiego, Geremka i Kwaśniewskiego ( wszyscy TW ) z 1997 roku miała blokować pozytywne zmiany i trwale osłabiać nasze państwo. Jak widać spełnia swoje zadanie.
Dziwne rzeczy zaczęły się w tym roku dziać w kancelarii Prezydenta Andrzeja Dudy. Szefa gabinetu politycznego A. Kwiatkowskiego zastąpił K. Szczerski, rzecznika M. Magierowskiego zastąpił K. Łapiński a szefową kancelarii M. Sadurską zastąpiła H. Szymańska. Odchodzący urzędnicy pod każdym względem przewyższali swoich następców.
Prezydent broni kadr BBN odziedziczonych po Komorowskim co graniczy z utratą rozsądku i przyzwoitości. Prowokowane są konflikty z Ministrem Obrony Narodowej, który prowadzi w wojsku kuracje przeczyszczającą i chce stworzyć prawdziwa armie a nie operetkę.
Następnie po 45 minutowej rozmowie z kanclerz Makrelą prezydent Duda zawetował ustawy sądowe tak bardzo potrzebne do oczyszczenia państwa z arcykorupcji.
Zarazem ktoś wkłada w usta prezydenta hasła które są wodą na młyn agenturalnej opozycji : "jedna partia nie może zawłaszczać całego wymiaru sprawiedliwości". Prezydent żąda rzeczy niemożliwych - chce aby Sejm zgodnie 60% kwalifikowaną większością obsadził KRS.
We wrześniu 2005 Jarosław Kaczyński wyznaczył Kazimierza Marcinkiewicza jako kandydata PiS na stanowisko premiera po zwycięskich dla tej partii wyborach parlamentarnych. Marcinkiewicz przed karierą polityczną był nauczycielem w Gorzowie. Był nikim. Marcinkiewiczowi szybko uderzyła woda sodowa do głowy. W 2007 wystąpił z PiS i jawnie przeszedł na stronę wrogów PiS. Tak jak obecnie Dudzie Marcinkiewiczowi ktoś wkładał hasła do ust.
Wydaje się wątpliwe aby prezydent Duda miał w życiorysie kompromitujący wątek agenturalny albo coś czym można go szantażować. Na oko, to podstawiona przez WSI kochanka miałby ogromny problem aby Andrzeja Dudę zaciągnąć do łóżka. Duda jest od lat urzędnikiem i jest mu z tym dobrze. Ani mu w głowie jakieś kanty czy wałki. Tak samo jak Marcinkiewiczowi uderzyła mu woda sodowa do głowy a destrukcyjne otoczenie pogłębia jego manie wielkości. Jest "mężem stanu" i "prezydentem wszystkich Polaków" ... "w imię zgody i jedności narodowej" zawetował ustawy zagrażające pasożytniczemu układowi żerującemu na Polakach.
Na wszystko to trzeba spojrzeć z właściwej perspektywy czasowej.
- USA w 2007 roku dogadują się z Rosją. Europą ma rządzić tandem Niemcy-Rosja. PiS "przegrywa" wybory. W dniu 17 września 2009 roku ( 70 rocznica napadu ZSRR na Polske zajmowaną przez hordy niemieckie ) Obama w Polsce ogłasza ze sprzedał Polske. Nowa wersja paktu Ribbentrop-Mołotow. Katastrofa Smoleńska.
- Putin w 2013 roku broni legalnych władz Syrii co rozwściecza elitę USA. Rosja znów momentalnie jest wrogiem USA.
- Tajemnicza siła ujawnia skale fałszowania wyborów samorządowych w 2014 roku mimo iż w PRL i III RP fałszowano wszystkie wybory !
- Straszliwy spisek zawiązali kelnerzy. "Taśmy prawdy" pogrążają i ośmieszają Platformę Oszustów kierowanych z Berlina. PiS w cuglach wygrywa wybory. Przewaga jest tak wielka że niemożliwe jest fałszerstwo wyborcze.
Nasuwa się wniosek ze USA miały ogromny wpływ na to co się działo w Polsce. Nie wiadomo kto podsunął kandydature Dudy na prezydenta.
Obecnie strategiczne interesy USA są zgodne z polskimi. Niemiecka agentura może sobie bezradnie poszczekać i nic więcej.
Prezydent Duda powinien się spokojnie nad tym wszystkim zastanowić. Razem z PiS ma szanse na drugą kadencje i na przeprowadzenie koniecznych reform. Może przejść do historii. Tworzenie partii prezydenckiej i samodzielna wygrana to mrzonki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz