Parę faktów o "polskich" sądach 49
Stowarzyszeniu sędziów „Iustitia” nie podoba się prezydencki projekt ustawy o Sądzie Najwyższym. W swoje opinii piszą:
"Proponowane rozwiązania rozbudowują aparat ścigania przewinień dyscyplinarnych oraz podporządkowują prowadzenie postępowań dyscyplinarnych przeciwko sędziom Ministrowi Sprawiedliwości, jak również zapewniają temu przedstawicielowi władzy wykonawczej znaczący wpływ na sądy dyscyplinarne. Wynikające z projektu standardy dotyczące prawa sędziów do obrony są niższe niż stosowane w postępowaniach sądowych wobec pozostałych obywateli...
Przyspieszony, specjalny tryb postępowania immunitetowego wymaga zakończenia go w ciągu 24 godzin. (…)Termin 24-godzinny jest zbyt krótki. Należy podzielić pogląd, że albo spowoduje to powierzchowność realizacji gwarancyjnej funkcji sądu immunitetowego, albo będzie sprzyjać „ostrożnościowemu” oddalaniu wniosków. Obie hipotezy są bardzo niewskazane z punktu widzenia rzetelności posługiwania się postępowaniem immunitetowym w celu oczyszczenia „aparatu sprawiedliwości” i wiążą się z narażeniem na szwank jego prestiżu...
Stowarzyszenie krytycznie ocenia wybór Rzecznika Dyscyplinarnego Sędziów Sądów Powszechnych oraz dwóch jego zastępców przez Ministra Sprawiedliwości wyłącznie według jego swobodnego uznania (zmiana art. 112 § 3 u.s.p.) oraz wybór zastępców rzeczników działających przy sądach okręgowych i apelacyjnych przez Rzecznika Dyscyplinarnego Sędziów Sądów Powszechnych spośród trzech kandydatów wskazanych przez zgromadzenia odpowiednio sądów apelacyjnych i okręgowych...
Wprowadzenie tej instytucji [skargi nadzwyczajnej], która rozszerza już istniejące możliwości podważania stabilności prawomocnych orzeczeń stanowić będzie bezpośrednie zagrożenie dla pewności i przewidywalności ochrony prawnej udzielanej przez sądy w Polsce. Nie polepszy wprost sytuacji obywateli, ponieważ wniesienie skargi zależne będzie od woli czynników publicznych, w tym o charakterze politycznym.
Projektowane Izby [ dyscyplinarnej ] tylko z nazwy będą częścią SN. Zamysłem projektodawcy jest powołanie dwóch „supersądów”, które będą sprawowały kontrolę nad sądami powszechnymi oraz Sądem Najwyższym. Stowarzyszenie dopuszcza możliwość powołania Izby Dyscyplinarnej, jednakże pod warunkiem, iż nie będzie to izba specjalna, o charakterze autonomicznym, przeciwstawiana w strukturze SN pozostałym izbom. O składzie nowych izb będzie decydować prawdopodobnie wybrana na zupełnie nowych zasadach, z dominującą rolą polityków, Krajowa Rada Sądownictwa. Ich proponowane ukształtowanie jest nie do pogodzenia z art. 175 ust. 1 Konstytucji...
Ławnicy to przede wszystkim „sędziowie faktu”. O ile w sądach powszechnych mądrość życiowa i wiedza pozaprawna ławników bywa cennym wkładem, to specyfika działania SN, który jest ,,sądem prawa”, nie daje już ławnikom takich możliwości."
Dotychczas koleżeńskie sądownictwo dyscyplinarne było zupełnie nieskuteczne. Było tragifarsą a konkretnych przykładów na to jest mnóstwo. I właśnie obecność ławników ma tą bolączkę usunąć. Jak widać z cytowanej reakcji sędziowie doskonale zagrożenie dla swojej bezkarności zrozumieli i chcą je zneutralizować. Boją się stworzonego na nich bata.
Parę faktów o "polskich" sądach 48
Obecnie Prawo i Sprawiedliwość u steru rządów praktycznie realizuje program reform sądów według ... pomysłu PO z 2007 roku zatytułowanego "Głęboka Przebudowa Państwa" ! Program Platformy przewidywał m.in wybór 22 członków Krajowej Rady Sądownictwa przez Sejm RP.
Platforma była bardzo krytyczna w stosunku do sądów ! Ale zmieniła się mądrość etapu i z Berlina płyną teraz inne rozkazy w ramach dywersyjno - destabilizacyjnej akcji "obrony praworządności" w tutejszym bantustanie. Rozkaz to rozkaz. Z rozkazami się nie dyskutuje zwłaszcza jak wydaje je ktoś starszy i mądrzejszy co płaci słodki jurgielt i wystrugał umiłowanych przywódców z banana.
Befehl od Gestapo. W prawo zwrot. Do obrony sądów marsz ! Teraz Platforma własną piersią mężnie osłania sądy przed atakami.
W 2007 roku Platformę bardzo drażniło to że "sami się wybieramy, sami się popieramy, sami się oceniamy i sami się uniewinniamy".
Głos z Berlina musi być bardzo przekonywujący skoro prezydent Duda po 45 minutowej rozmowie z Panią Kanclerz ogłosił zamiar zawetowania ustaw sądowych, a potem je zawetował podając argumentacje której logikę podważy nawet przedszkolak.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz