Parę faktów o "polskich" sądach 53
Pojęcie "zawody zaufania publicznego" zostało stworzone przez propagandystów Jaruzelskiego w stanie wojennym i umieszczone w konstytucji 1997 roku. Nigdzie nie ma definicje tego co to jest. Pojęcie to można dowolnie interpretować. Jest rozciągliwe od plus do minus nieskończoności. Nie ma go w żadnym innym języku.
Bełkot semantyczny służy do :
- dezinformacji i ogłupiania społeczeństwa
- utrudniania podjęcia dialogu społecznego i znalezienia dobrych rozwojowo rozwiązań
- kreowania duraczących naracji
- kreowania stad fałszywych autorytetów
- kreowania i ochrony układów pasożytniczych
- uzyskiwanie nienależnych korzyści kosztem społeczeństwa
Na oficjalnej stronie senatu czytamy www.senat.gov.pl/gfx/senat/pl/senatopracowania/56/plik/ot-625_.pdf
"Pojęcie zawodu zaufania publicznego jest specyficznie polskim tworem i nie jest znane w innych krajach europejskich. W Polsce zostało wprowadzone przez art. 17 Konstytucji z dnia 2 kwietnia 1997, który wiąże wykonywanie zawodu zaufania publicznego z istnieniem samorządu zawodowego. Do zawodów zaufania publicznego zalicza się profesje polegające na wykonywaniu zadań o szczególnym charakterze z punktu widzenia zadań publicznych i z troski o realizację interesu publicznego. Roboczo przyjmuje się, że zawody te są bliskie, choć nie tożsame, z wolnymi zawodami. Nie wszyscy przedstawiciele wolnych zawodów zrzeszeni są w samorządach zawodowych, a więc nie są oni przedstawicielami zawodu zaufania publicznego. Istnieją również zawody niebędące zawodami zaufania publicznego, a które są zorganizowane w korporacje.
Jak trafnie zauważyła prof. Krystyna Wojtczak intencją ustawodawcy jest nadanie trzem z pozostałych pojęć zawodu (to znaczy wolnego zawodu, zawodu regulowanego i zawodu zaufania publicznego – przyp. AK) innej treści. Problem w tym, że nie jest pewne, co pojęcia te znaczą.
Literatura polska dotycząca wolnych zawodów oraz zawodów regulowanych w Polsce i w rozmaitych krajach europejskich jest bardzo liczna i dostępna. W Senacie RP w 2002 roku odbyła się konferencja Zawody zaufania publicznego a interes publiczny – korporacyjna reglamentacja versus wolność wykonywania zawodu, w której udział wzięli wybitni prawnicy, przedstawiciele korporacji zawodowych i eksperci.
Z uwagi na zakres niniejszego opracowania zostaną w nim przedstawione, po rysie historycznym, przede wszystkim najnowsze wydarzenia...
Innymi słowy konstytucyjna gwarancja “wolności wykonywania zawodu” nie tylko nie kłóci się z regulowaniem przez państwo szeregu kwestii związanych tak z samym wykonywaniem zawodu, jak i ze statusem osób zawód ten wykonujących, ale wręcz zakłada potrzebę istnienia tego typu regulacji zwłaszcza, gdy chodzi o zawód zaufania publicznego jakim jest zawód adwokata. Oczywiste jest, że takie regulacje mogą wprowadzić różnego rodzaju ograniczenia wolności wykonywania zawodu. Zarazem jednak ograniczenia wolności wykonywania zawodu – jak wszelkie ograniczenia praw i wolności jednostki – dopuszczalne są tylko stosownie do ogólnych zasad oraz kryteriów wyznaczonych w art. 31 ust. 3 Konstytucji. Mogą być one ustanowione tylko w ustawie i tylko, gdy jest to konieczne ze względu na ochronę ważnego interesu publicznego i tylko w zakresie, który nie naruszy istoty regulowanej wolności lub prawa."
Bełkot o "zawodach zaufania publicznego" służył do zamknięcia środowiska "nadzwyczajnej kasty" przed zdolnymi i uczciwymi kadrami.
A więc gnidy Jaruzelskie rozpoczęły wieloletnią narracje o nadzwyczajnej kaście z premedytacją kontynuowaną w III RP. Bezkarność, omerta sędziowska, uczestnictwo w przestępstwach i zbrodniach ...to właśnie pokłosie tego nienależnego i niezasłużonego bełkotliwego zaufania.
Zauważmy że narracja żydowskiej gazety dla Polaków szła dokładnie w tą samą stronę - "wyroków się nie komentuje". "I straszne i śmieszne". Wyroków pochodzących od komunistycznych sędziów - przygłupów zdolnych do każdej podłości i w połowie lat osiemdziesiątych w 86% należących do PZPR.
To właśnie magdalenkowe spodstolne cuda i simulacrum okrągłego stołu. Ruski generał w polskim mundurze, zbrodniarz Jaruzelski został nagle prezydentem "państwa prawa". A komunistyczni sędziowie stali się "osobami zaufania publicznego".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz