Scenariusze zmian Part 16
Dzielo z 1989 roku.
Nomenklatura i bezpieczniactwo jako wrog przyszlosci
XV Zly jest dotychczasowy udzial polski w miedzynarodowym podziale pracy. Eksportujemy proste towary o niskiej cenie a bardzo przeplacamy za produkty skomplikowane. Polska doszlusuje do narodow I Ligi dopiero kiedy z tym skonczymy. Potrwa to w scenariuszu optymistycznym ze 30 lat. Instalacja kapitalizmu kompradorskiego jeszcze bardziej nas zdegraduje w podziale pracy. Bedziemy bialymi niewolnikami bez przyszlosci.
Przewaga technologiczna zachodu jest duza ale przy dysproporcji plac mozemy ja szybko nadrobic. Przyszle wysokie i bardzo wysokie pensje beda pochodna wysokiej produktywnosci. Nie bylo , nie ma i nie bedzie w tej mierze zadnych cudow.
XVI Polacy potrzebuja sprawiedliwosci, spokoju, zgody i dobrego samopoczucia. Rezultat istnienia przez 45 lat PRL nie jest rewelacyjny ale nie jest tez beznadziejny. Stawiajac przed sadem wielkich bandytow i zlodzieji unikajmy zawsze glupich insynuacji w strone PZPR ktora miala przeciez za gierka 3 miliony czlonkow. Nie wolno w ich strone kierowac glupich insynuacji. W polsce bylo i jest wiele rzeczy dobrych a nawet bardzo dobrych ktorych jednak nie doceniamy. Nie wolno tego zaprzepascic.
XVII Zadne okolicznosci zewnetrzne nie wymagaja w tej chwili gwaltownych i nieprzemyslanych ruchów w gospodarce ktora jest w fazie wzrostu.
Nie wolno jednak czasu jalowo marnotrawic.
Potezny problem ma nomenklatura ktora wiecej nie moze uzywac straszaka interwencji moskiewskiej. Nie ma wiec legitymacji do sprawowania wladzy. Jest jak najbardziej zainteresowana destabilizacja systemu i wszczeciem hiperinflacji chocby dla odwrocenia uwagi od siebie na zasadzie 'lapaj zlodzieja".
XVII Poteznym problemem z jakim boryka sie nomenklaturowa wladza chcaca czerpac rente wladzy i rente korupcji z zajmowanych stanowisk sa wielkie i silne grupy spoleczne oraz zalogi wielkich przedsiebiorstw. "Zadania ich skutkuja rozdawnictwem pieniedzy dla tych grup i oczywiscie generuja inflacje"
Po pierwsze. Do czasu zaprowadzenia porzadkow w statystyce i dokumentacji przedsiebiorstw oraz zastosowania wiarygodnych miernikow rentownosci dyskusja w tej mierze jest jalowa. Jak mozna mowic o rentownosci kiedy ceny sprzedazy produktow przedsiebiorstw sa arbitralnie ustalone urzedowo. To urzednik decyduje ktora firma bedzie rentowna. Dla porownan cen warto odniesc sie do cen swiatowych choc i tutaj sa incydentalnie rozne nieracjonalnosci. Norma swiatowa jest udzielanie przez rzady pomocy niewielu okreslonym przedsiebiorstwom (zaburzane sa przy tym racjonalne ceny) po to aby finalny produkt bedacy efektem pracy setek firmy byl rentowny i konkurencyjny na rynku swiatowym.
Jak zawsze kluczem do analizy jest produktywnosc, ktora jest suma wydajnosci technologi i doskonalosci organizacyjnej. "Nowa Huta" w ktorej urzadzania sa identyczne jak w "Gary Steel Works" w 1929 roku z pewnoscia nie jest przedsiebiorstwem nowoczesnym. Rzecz jednak w tym ze mamy tylko jeden narodowy majatek produkcyjny a robotnik Nowej Huty zarabia ulamek tego co hutnik Kruppa. Ceny wegla i stali w europie sa wynikiem decyzji politycznych. Sa calkowicie oderwane od realiow ekonomicznych.
O ile przejsciowe doplacanie do miejsc pracy w hucie ma sens o tyle placenie wygorowanych emerytur nomenklaturze i funkcjonariuszom LWP oraz SB nie ma zadnego sensu.
Strajki mialy miejsce w Angli i USA. W jakis szczegolny sposob nie sa one w stanie w demokratycznym panstwie groznie zaburzyc stabilnosci systemu glownie dlatego ze wiekszosc obywateli jest swiadoma ze strajkujacy zadaja pieniedzy podatnikow. Poniewaz u nas pieniadze publiczne sa w bezczelny sposob rozkradane i defraudowane to i strajki wielkim zlodziejom wydaja sie grozne. Edukacja spoleczenstwa rozwiaze problem.
XVIII Konieczne jest anulowanie wszystkich nominacji (byly to decyzje czysto polityczne a nie merytoryczne) profesorskich jako ze sa one nagroda i wyrazem uznania za udzial w stabilizacji i konserwacji systemu nomenklaturowego a nie maja nic wspolnego z osiagnieciami naukowymi. W cywilizowanym swiecie nie istnieje "polityczny" tytul profesora z nadania bezpieczniacko - partyjnego. Profesura humanistyczna jest przezarta agentura i w ogromnej czesci wykreowana przez bezpieke. Uprawiaja oni propagande a nie nauke. Tak zwana nauka byla pod scisla kontrola kadrowa PZPR ale przede wszystkim pod kontrola bezpieki. Uniwersytety PRL sa bagnem jesli nie dnem szamba. Mentalnie sa one w epoce stalinizmu.
Zbigniew Herbert: "Zaproszenie do Belwederu, nagrody, rozmowa z Bierutem. " Ekipa agentow potrzebowała na gwalt inteligencji, elity, czegos co bylo w tej sferze odpowiednikiem obecnej nomenklatury. Co oferowała ta wladza? Boska rangę, role demiurga. ... Wiec uczuli nagle, jak ster historii jest takze w ich rekach, i że oplaca się nawet w jakims sensie oklamywac ten zbelkotany narod, na ktory patrzyli z pogarda, na te mase. "
W uczelnianym systemie biurokratycznym wazne sa tytuly naukowe i stopnie. Wazna jest pozycja w administracji. Realne osiagniecia naukowe - jesli takie w ogole istnieja - sa niewazne. System nomenklaturowy zniszczyl fundamenty szkolnictwa wyzszego. Apogeum destrukcji nastapilo w czasie czystek stanu wojennego i niedawnej drugiej fali represji. Podsystem akademicki jest fragmentem calego systemu PRL. Polskie uczelnie sa kiepskie. Demontujac PRL musimy zdemontowac jego armie pretorianska a zaczac premiowac prawdziwych naukowcow przez duze N.
Otworzy to droge do kariery ludziom z glowami pelnymi innowacyjnych pomyslow. Wadliwy system blokuje innowacje polakow ktorzy za granica sa innowatorami.
Sprawa jest prosta. Wystarczy przeglosowac ustawe a najlepiej kilka artykulow dorzucic do wielkiej ustawy o "Restytucji wladzy narodu polskiego i karach dla zdrajcow"
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz