poniedziałek, 8 grudnia 2014

Panstwo niesciagajace podatkow umiera

Panstwo niesciagajace podatkow umiera

 Uchyleniu sie koncernów od płacenia podatkow towarzyszy potezna korupcja.

Były premier Słowenii Janez Jansa odbywa karę dwóch lat więzienia za korupcję. Były premier Portugalii Jose Sokrates od kilku dni znajduje sie areszcie śledczym, podejrzany o korupcję. Były premier Polski, Donald Tusk, też siedzi jednak w Brukseli, na super stołku.

Dogmat neoliberalny mówi że im niższe podatki dla najbogatszych tym gospodarka ma się lepiej.
Tymczasem znienawidzona przez neoliberałów Szwecja ma jedną z najlepiej funkcjonujących gospodarek w swiecie i zajmuje najwyzsze miejsca we wszystkich rankingach przy dosc wysokich podatkach.
Najwazniejsze jednak w podatkach jest to jak zebrane od podatnikow srodki sa wydatkowane. Socjalizm bankrutuje gdy nie ma juz kogo obrabowac a kapitalizm banksterow i ich politycznych lokai bankrutuje gdy nie ma juz srodkow na Bail-out.

"Tragedia Euro" Philip Bagus :
"Jak zauważył Hans-Hermann Hoppe, w naszych społeczeństwach istnieją klasy rządzące, które wykorzystują państwo jako narzędzie do eksploatacji reszty obywateli. Państwo ma monopol na przymus i sprawuje nadrzędną władzę w sprawie rozstrzygania sporów na danym terytorium.Jest władne nakładać podatki i dokonywać wszelkiego rodzaju interwencji.
Klasa rządząca eksploatuje resztę społeczeństwa, jest pasożytnicza, bezproduktywna i cechuje się silną świadomością klasową. Aby usprawiedliwić swoje działania i zapobiec rebelii klasy eksploatowanej, musi odwołać się do ideologii. Klasa wyzyskiwana stanowi większość, wytwarza bogactwo, jest przyuczana do posłuszeństwa rządzącym i brak jej określonej świadomości klasowej.
Każde państwo ma własną klasę rządzącą oraz powiązane z nią grupy interesów. Prawdopodobnie więcej łączy klasy rządzące Niemiec i Francji niż klasę rządzącą Niemiec z niemiecką klasą wyzyskiwanych. W istocie interesy klasy rządzącej i wyzyskiwanej są sprzeczne ... Klasa rządząca może powiększać swoją władzę przez zwiększanie podatków, zwiększanie podaży pieniądza (inflację) albo zadłużenia. Podatki są jednak nie popularne. Inflacja także bywa niewygodna, gdy obywatele zaczynają uciekać od pieniądza i systemowi pieniężnemu grozi katastrofa .."

W Polsce podatki placa biedacy i średniacy. Podatki pozornie płacone przez budzetowke to w istocie tylko przelewanie pustego w prozne.
www.krytykapolityczna.pl/artykuly/kraj/20140118/modzelewski-panstwo-ktore-nie-umie-sciagac-podatkow-umiera

"Wkrótce podatek dochodowy będą płacić tylko emeryci i budżetówka....
Witold Modzelewski: Właściwie trudno powiedzieć, czy nasze państwo i prawo w jakimkolwiek obszarze umie i chce przeciwstawić się formalnym i nieformalnym zabiegom lobbingowym. Ale jeśli idzie o tworzenie systemu podatkowego, po pierwsze jest lobbing ze strony biznesu podatkowego pracującego dla konkretnych zleceniodawców, w interesie konkretnych firm albo całych branż. Przykładem było choćby wprowadzenie tak zwanego „odwróconego obciążenia” w handlu stalą. Tu wbrew samej nazwie nie ma żadnego obciążenia: faktycznie zwolniono z VAT-u obrót stalą i metalami nieżelaznymi. Załatwiła to jedna z firm doradczych, która opowiada o swoim sukcesie na prawo i lewo, w interesie podmiotów handlujących stalą, które też tego nie ukrywają.

Przedstawiciele państwa uważają teraz, że dokonali w tym obszarze zmian, które eliminują przestępczość korzystającą z komplikacji podatku vatowskiego.

Nieprawda. Te „zmiany” to właśnie ów czynnik lobbingu faktycznie zwalniającego z podatku całość obrotu tymi towarami. Jest w tym pewna „racja”, bo jak nie ma obowiązku zapłaty podatku, to się nie będzie od czego uchylać. Tyle że to jest samobójcze z punktu widzenia interesów budżetu państwa. Już za listopad mamy znaczące „tąpnięcie” we wpływach z tego podatku, bo jeśli całe branże przestają płacić VAT, to budżet nie ma szansy.

Czyli pod hasłem naprawienia patologii nastąpiła kapitulacja?

Nie, to wielka medialna mistyfikacja z udziałem byłych urzędników państwowych.

Skuteczna, prowadzona w interesie publicznym polityka podatkowa, to nie są konferencje prasowe, kiedy można pleść trzy po trzy. Rządzenie w podatkach wymaga zarówno kompetencji, jak też odwagi, umiejętności przeciwstawienia się lobbystom i… przestępcom, którzy wyłudzają pieniądze, a oni nie mają poczucia humoru. Jednak jeśli żyje się w świecie urojeń, gdy władza wszystkim chce się podobać, a już zwłaszcza tym, którzy są silni i nie chcą płacić podatków – to nic z tego nie będzie. Ale wrócę do pańskiego pytania. Zatem po pierwsze, na proces tworzenia przez państwo systemu podatkowego wpływa biznes podatkowy, który załatwia rozwiązania podatkowe dla firm, czasem całych branż. To są rozwiązania sprzeczne z interesem publicznym, obniżające wpływy do budżetu państwa z tytułu podatków, nieraz bardzo znacznie. Drugi czynnik to jest biznes podatkowy piszący ustawy sam dla siebie, to znaczy np. tak zwane ustawy optymalizacyjne, na których interpretowaniu sam biznes podatkowy może zarabiać, obsługując swoich klientów prywatnych, którym się będzie podatki „optymalizowało”. W takim przypadku im bardziej skomplikowane przepisy, z im większą liczbą furtek do zinterpretowania, tym lepiej. Takie rozwiązania tworzy się głównie dla biznesu międzynarodowego. Pozwalają mu „optymalizować” działalność, czyli nie płacić podatków w Polsce. Trzeci czynnik to „syndrom rozdrapania”. Nikomu na niczym nie zależy, cała nasza procedura tworzenia przepisów jest pozbawioną wszelkiej odpowiedzialności serią „wrzutek”. I w tych „wrzutkach” – obojętnie, czy nazwiemy je „uzgodnieniami międzyresortowymi”, czy „konsultacjami społecznymi” – można, korzystając z całkowitej bezkarności, umieścić dowolną liczbę różnego typu przepisów, które ad hoc realizują czyjś interes. Zwykle to znowu są silne firmy, czasami także samorządy, choć one są słabsze jeśli idzie o oddziaływanie. To jest taki tumiwisizm legislacyjny. Jedynym podmiotem, który może bronić interesów państwa w sposób zorganizowany, są politycy. Jeżeli ich to nie interesuje, cała ta bizantyńska procedura tworzenia prawa podatkowego staje się grą o to, co się tam da wrzucić. I jedynym poszkodowanym w tej grze jest interes publiczny. No i wreszcie ostatni czynnik wpływający na stanowienie prawa podatkowego, którym jest Unia Europejska, której oddziaływanie akurat w dziedzinie podatków jest często głęboko szkodliwe, nie służąc ochronie interesu fiskalnego polskiego państwa. W tej chwili w instytucjach unijnych trwają prace nad tzw. jednolitą skonsolidowaną podstawą opodatkowania spółek. Jeśli to kiedyś wejdzie w życiu, holdingi w majestacie prawa nie będą płacić podatków dochodowych.

Dziś też tego nie robią, z racji słabości naszego państwa."

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz