poniedziałek, 26 września 2016

Jan Spiewak: Elity III RP sa niczym gang albanskich złodziei kurczakow

Jan Spiewak: Elity III RP sa niczym gang albanskich złodziei kurczakow
http://www.polskatimes.pl/opinie/a/jan-spiewak-elity-iii-rp-sa-niczym-gang-albanskich-zlodziei-kurczakow,10643483/

"O feudalizmie w Warszawie, powiązaniach polityki ze światem przestępczym i o tym, dlaczego Polsce grożą rozbiory – mówi Jan Śpiewak, szef stowarzyszenia Miasto jest Nasze, w rozmowie z Barbarą Burdzy.

 Co jest Panu najbliższe w Warszawie?

 Plac Zbawiciela. Lubię bulwary wiślane, lubię Osiedle Jazdów, lubię parki. Cieszy mnie, że jest to wciąż zielone miasto, choć pani prezydent bardzo stara się to zmienić. Bardzo lubię ludzi, którzy tu mieszkają.

 Co wynika z mapy warszawskich reprywatyzacji opublikowanej przez stowarzyszenie Miasto jest Nasze?

 Wiele wskazuje na to, że w Warszawie działa bardzo dobrze zorganizowana grupa przestępcza wyłudzająca nieruchomości za pomocą procedur procesu reprywatyzacji. Jeśli chodzi o naszą mapę, to dotknęliśmy ogólnie kwestii obrotu nieruchomościami w stolicy, związanego z reprywatyzacją majątku publicznego, tj. mówimy tutaj albo o państwowych spółkach, albo spółkach miejskich. Udowodniliśmy, że osoby działające na tym rynku są ze sobą silnie powiązane. Handlują między sobą, znają się itd. Ludzie ci mają bezpośrednie związki ze zorganizowaną przestępczością, na przykład z Janem L. Który wywodzi się z mafii wołomińskiej i pruszkowskiej.

 Kto to taki?

 On wyrósł ponad te mafie, jest już większym graczem. Z publikacji prasowych i IPN-u wiem, że Jan L. zaczynał w latach 80. od kradzieży samochodów w RFN-ie, następnie handel narkotykami, karuzela VAT, wyłudzenia kredytów, deweloperka. Cykl biznesowy (śmiech)… Jak się czyta np. wywiady z Masą, to wiadomo, że ta zorganizowana przestępczość zaczynała od spirytusu, wymuszeń, a następnie „zalegalizowała” działalność piorąc pieniądze w nieruchomościach.

Kolejna rzecz, do której dotarliśmy to działalność Grupy Radius, która budzi nasze poważne wątpliwości i zastrzeżenia. Przede wszystkim dlatego, że jest ona związana z obecnym kierownictwem MON.

 Pojawia się tu nazwisko wiceministra obrony narodowej Tomasza Szatkowskiego. Wiceminister Szatkowski – szef think tanku Narodowego Centrum Studiów Strategicznych, organizującego Forum Ekonomiczne w Krynicy, który meblował gabinet Macierewicza i przyznawał najważniejsze stanowiska w sztabie generalnym Wojska Polskiego – dostawał pieniądze od gambijskiego dyplomaty w Moskwie, Polaka ze szwajcarskim paszportem.

 Obecnie dwóch ekspertów NCSS-u zasiada w Sztabie Generalnym WP. Mówię o płk Krzysztofie Gaju i Panu Grzegorzu Kwaśniaku. Natomiast prezes grupy Radius, Jacek Kotas, związany z firmą od momentu prywatyzacji państwowego przedsiębiorstwa produkującego komputery Era 200, w 2007 roku pełnił funkcję wiceministra obrony narodowej w rządzie Jarosława Kaczyńskiego.

 Obecnie jest szefem NCSS, najbardziej wpływowej organizacji funkcjonujące przy Ministerstwie Obrony, która współtworzyła koncepcję obrony terytorialnej.

 Przypadek? Dlaczego akurat Gazeta Wyborcza wywołała pandemonium wokół tematu reprywatyzacji? Czy to nie jest dziwne?

 Przecież to uderza, mimo powyższego, w Platformę Obywatelską. Dziennikarki, które napisały ten artykuł zajmują się tematem reprywatyzacji od lat. Ich intencje są czyste.

 Czemu Gazeta Wyborcza zdecydowała się to puścić nie w lokalnych mediach, jak działo się to do tej pory, tylko w wydaniu ogólnopolskim?

 Myślę, że można to rozpatrywać jako próbę odzyskania wiarygodności. Że tego brudu pod dywanem nagromadziło się już tyle, że po prostu nie dało się dalej tego bronić.

 Właściwie po której stronie politycznej barykady Pan stoi?

 Afera uderza we wszystkie ugrupowania. Najmocniej w PO ze względu na panią prezydent, ale PiS i SLD również są na linii ognia. Do tej pory byłem nazwany przez Hannę Gronkiewicz-Waltz cynglem PiS-u. Rozumiem, że teraz zostanę cynglem Platformy (śmiech). To jest patologia naszego życia publicznego. Jesteśmy wciśnięci w sztuczny spór stworzony przez Tuska i Kaczyńskiego.

 Gdyby PiS nie istniał, to Platforma by go wymyśliła i vice versa.

 Na tym sporze korzystają wyłącznie te dwie partie, a dla państwa jest to całkowicie wyniszczające.

 Czy siatka reprywatyzacyjna, która widnieje na Waszej stronie ma kształt ostateczny, czy będzie się rozwijać?

 Pierwszą mapę zrobiliśmy dwa lata temu. Byłem za nią ciągany po sądach. Teraz opracowaliśmy nową, poszerzoną siatkę powiązań. Jestem radnym, dużo rozmawiam z ludźmi, a w Warszawie reprywatyzacja to główny temat rozmów na ulicy. Mamy do czynienia z kryzysem humanitarnym. To bardzo rozległy system, który opanował elity prawnicze, sądowe i polityczne tego miasta. Nagle okazuje się, że są dziesiątki tysięcy ludzi wyrzucanych na bruk na podstawie prawnej, która jest niekonstytucyjna, co TK orzekł w zeszłym roku. Fałszowane są dokumenty, dochodzi do korupcji na gigantyczną skalę. Nie ma w tym momencie instytucji, która jest wolna od korupcji, czy wpływu zorganizowanej przestępczości.

 Mamy zaprosić błękitne hełmy z ONZ-tu, żeby wprowadziły w Polsce porządek?

 Co pokazuje fakt, iż cała polska klasa polityczna, od prawa do lewa, twierdzi, że w sprawie reprywatyzacji nic się nie stało?

 Pokazuje jak totalnie jest skompromitowana.

 Jak to możliwe, że sędziowie wydają wyroki, wyrzucając ludzi na ulicę, bez prawa do lokali socjalnych, na podstawie umów skupienia roszczeń za 500 złotych?

 Wypłacają milionowe odszkodowania ludziom, którzy nie mieli nigdy nic wspólnego z tymi nieruchomościami, ale mimo to weszli w ich posiadanie.

 Co robiły sądy przez ostatnie 27 lat?

 Łamały Konstytucję, prawa człowieka i podstawowe zasady życia społecznego. Tak samo zaczął się upadek Rzeczpospolitej w XVI wieku. Właśnie od zapaści wymiaru sprawiedliwości. Dzisiaj znowu obserwujemy refeudalizację tego kraju. I efekt będzie ten sam. Z powrotem wpadniemy w strefę wpływów Rosji, albo w najlepszym wypadku będą rozbiory.

 Jak ocenia Pan działalność Konserwatora Stołecznego Piotra Brabandera?

Skandaliczne. Ten człowiek już dawno nie powinien mieć nic wspólnego z zabytkami. Zniszczył kamienicę Mirona Białoszewskiego przy ul. Poznańskiej, mimo że była chroniona podwójnym wpisem do rejestru zabytków. Poziom korupcji w Ratuszu przypomina ten w państwach afrykańskich. MJN złożyło zawiadomienie do ABW dotyczące możliwości działalności zorganizowanej grupy przestępczej, prania brudnych pieniędzy, przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków przez urzędników publicznych, współpracy z wywiadami obcych państw na szkodę Polski, fikcyjnej reaktywacji przedsiębiorstw i wyłudzaniu nieruchomości na tej podstawie.

 O jakie spektakularne zabytki w Warszawie walczycie?

 Próbowaliśmy wpisać do rejestru Syreni Śpiew. Bezskutecznie. Emilka. Wniosek złożony dwa lata temu. Do tej pory cisza. To było w gestii wojewódzkiego konserwatora.

 Są tylko dwa obiekty powojennego modernizmu tej klasy – Emilka i Syreni Śpiew właśnie.

 Jak można było tak rozpieprzyć Smyka? Jak można było nie wpisać na listę zabytków Kina Femina?

 Miejsce kultury od 1938 roku, świadek getta.

 Co stoi tam teraz?

Biedronka. Elity dokonują kolonizacji tego państwa, mieląc wszystko, co staje na ich drodze. Ma być bar, będzie bar, ma być dyskont, będzie dyskont. Na fanpage’u MJN na facebooku pojawiła się wczoraj piosenka Pablopavo „To jest piosenka o różnych rzeczach” odnosząca się do pana Mossakowskiego, istotnej persony w siatce reprywatyzacyjnej, w kontekście tragicznej śmierci Jolanty Brzeskiej. Wyjątkowo trafiony utwór. Pablopavo napisał też taką piosenkę „Oddajcie kino Moskwa”. Jest bardzo zaangażowany w życie Warszawy. Morderstwo Jolanty Brzeskiej jest jednym z najstraszniejszych wydarzeń, jakie miały miejsce w ostatnich latach.

 Pan się nie boi?

 Wczoraj dostałem jeden dziwny telefon. Jak będę miał powody, poproszę policję o ochronę. Mój dziadek walczył w getcie białostockim i się nie bał.

 Afera aferą, a co Pan zmieniłby w Warszawie, by żyło się tu lepiej?

 Przede wszystkim chciałbym, żeby mieszkańcy mieli wpływ na to, co dzieję się w ich otoczeniu. Czy są budowane szkoły, czy jest zieleń itd., a więc kwestia zatrzymania chaosu przestrzennego. Zanieczyszczenie powietrza, smog. Za rządów Hanny Gronkiewicz-Waltz wycięto ćwierć miliona dorosłych drzew . To jest prawie Puszcza Białowieska, którą wycięto w Warszawie. Miasto w niekontrolowany sposób rozlewa się na przedmieścia. To trzeba zatrzymać. My się udusimy. Miasto nie jest z gumy!

 Do szeroko rozumianego centrum wjeżdża codziennie 600 tys. samochodów. I co robi nasze miasto?

 Wydaje miliardy złotych na budowę wylotówek, żeby deweloperzy kupowali tanio grunty na przedmieściach . W Polsce bycie deweloperem to wymarzony biznes, bo nie wiąże się z żadną odpowiedzialnością
Czy komisja śledcza w sprawie afery reprywatyzacyjnej ma szanse cokolwiek wyjaśnić?

 Nasze doświadczenia z komisjami śledczymi wykazują, że raczej nie są to grona wybitnych profesorów rozstrzygających dylematy państwa polskiego, a raczej medialne zabawki.

A prokuratura coś wyjaśni?

 Nie sądzę. Przy komisji Rywina jakoś to zadziałało. Trzeba zaprosić sędziów, notariuszy, ministrów, którzy uchwalali te ustawy – Sadowskiego, Marka Belkę, senatora Pocieja, który jest autorem małej ustawy reprywatyzacyjnej. Postawić ich przed kamerami i zadawać pytania. Trzeba odwołać się do tego, co lubi PiS, tj. do suwerena. Oczywiście w tej komisji śledczej nie mogą zasiadać tylko politycy, bo ci nie znają się na niczym. Potrzebni są eksperci, ludzie z ruchów miejskich. Ja nie wierzę ani w prokuraturę, ani w służby, ani w żadne inne instytucje tego państwa, bo te same instytucje pozwalały na ten proceder, a wręcz brały w nim czynny udział.

 Gdyby dziś odbyło się referendum, Hanna Gronkiewicz-Waltz utrzymałaby się na stanowisku? Kto kontrkandydatem? Znowu Guział?

 To się już raz nie udało. Nie ma alternatywy dla HGW. Powiem tak, jeśli gdzieś ma zacząć się odnowa obywatelska tego kraju, to właśnie tu, w Warszawie. Szanse ma tylko oddolny ruch, który w perspektywie dwóch, sześciu, dziesięciu lat doprowadzi do wymiany elit. Musimy działać lokalnie. Nie mamy wpływu na to, co dzieje się na górze, ale możemy zrobić coś na dole. Skupiając się na sprawach, które są bliskie ludziom, na ich problemach, jesteśmy w stanie wejść do tych rad, zdobyć te samorządy itd.

 Znajdzie się wystarczająco młodych, niezwiązanych z dotychczasowym „salonem”, by przeprowadzić tak zorganizowane działanie?

 Młodych ponoć mało ekscytuje polityka. Jak patrzę na nasze fecebookowe statystyki, to my docieramy do ludzi 18-35 l. i to są nasi ludzie, więc nie jest prawdą, że młodzi ludzie nie interesują się polityką. Mają po prostu dość sporu PO-PiS. Komisja śledcza może zrzucić ze stołków pierwszą linię.

 A co z demiurgami, szarymi eminencjami?

 Przecież to jest projekt na gigantyczną skalę, a my widzimy tylko „celebrytów”. Zdaję sobie sprawę, że nigdy nie utrącimy tych najgrubszych. Rozumiem też, że do korupcji przy przetargach publicznych dochodzi w każdym europejskim kraju, ale nie może być tak, że władza wyrzuca na bruk 40 tys. ludzi, tak?

 To jest wschodnia dzicz! Jak karałby Pan odpowiedzialnych za krzywdę wyrządzoną ludziom wyrzuconym bezprawnie z własnych domów?

 Bo że mała ustawa reprywatyzacyjna nie zdziała w tej kwestii nic, to już wiemy. Trybunał Stanu.

 Jeśli małą ustawę reprywatyzacyjną pisał skompromitowany szef Biura Gospodarowania Nieruchomościami pan Bajko i senator Pociej, który sam ma kancelarię, która zajmuje się reprywatyzacją, no to czego się tu spodziewać?

 Biuro Legislacyjne Senatu, Biuro Legislacyjne Sejmu, Prokuratura Generalna, wszystkie wypowiedziały się, że ta ustawa jest niekonstytucyjna,

 i co?

 I nagle TK mówi: nie, właśnie, że jest konstytucyjna. No nie. W tym zakresie, w którym nie ma wypłacanych odszkodowań, ta ustawa jest niekonstytucyjna. A kolejna rzecz, zamiast upieprzyć handel roszczeniami, który był praprzyczyną całej tej patologii, to zalegalizowaliśmy go i TK to klepnął. No to jest przerażające!

 Jakie Pan właściwie ma poglądy?

 W Niemczech byłbym uznany za chadeka, a tu jestem lewakiem. Serce mam bliżej lewej strony. Posiadam pewną wrażliwość społeczną wyniesioną z domu, jestem wyczulony na niesprawiedliwość, na ludzką krzywdę. W kwestiach światopoglądowych jestem raczej liberałem. « ‹ 1 2 3

Platforma różni się od PiS-u tylko garniturami?

 Wyłącznie. PO jest skrajnie prawicową partią. Hanna Gronkiewicz-Waltz, zdaje się, wierzy w Ruch Odnowy w Duchu Świętym. Kino Femina, Krytyka Polityczna, która straciła lokal przy Nowym Świecie.

 Miasto ma kulturę w poważaniu? Nie zależy nam, by stać się europejską metropolią?

 Zabija się takie miejsca. Była Jadłodajnia Filozoficzna. Została spalona. Najpewniej przez jakiegoś dewelopera, który miał chętkę na ten grunt. Na Pradze było zagłębie klubów, zaczęli budować metro, wszystko zdechło. Warszawa ma potencjał i powinna być europejską metropolią, ale tak nie jest. Jest super Teatr Nowy, Teatr Rozmaitości, jest kilka takich miejsc, ale jak na stolicę 40-sto milionowego kraju, to jest za mało. Uniwersytety są słabe, nie ma między nimi współpracy. Przykład: mój wydział socjologii. Ślepota! Nie powstała nawet jedna magisterka o reprywatyzacji przez ostatnie 20 lat.

 Czym się zajmują ci socjologowie?! Co oni badają?

 I tu wchodzimy na wyższy poziom. Chodzi o inteligencję. Ja jestem z inteligencji, ale kontestuję tę inteligencję jak mogę, bo uważam, że jest to jedna z głównych barier rozwojowych w tym kraju. Dominacja inteligencji, ich fobii, dominacja tego salonu postszlacheckiego, który tak się tutaj rozpanoszył. W Pałacu Kultury swoją siedzibę miał artystyczny zespół Gawęda o 60-cio letniej historii. Niestety kilka lat temu okazało się, że nie tam już dla niego miejsca. I teraz te pomieszczenia stoją puste, nic się w nich nie dzieje. To jest element pogardy elit do dziedzictwa kulturowego. Oprócz wspomnianej przez Panią Gawędy, wyrzucono z PKiN Muzeum Techniki.

Rozpieprzono Teatr Studio i Teatr Współczesny.Remont Sali Kongresowej ma trwać 4 lata!

 Jaki ma Pan na siebie pomysł polityczny?

 Planujemy wystawić kandydata w wyborach na prezydenta Warszawy za dwa lata i budować szeroki ruch społeczny na podstawie ruchów miejskich.

 Ma Pan jakąś warszawską idée fixe?

 Chciałbym bardzo, żebyśmy wrócili do pomysłu sprzed pierwszej wojny światowej, kiedy Warszawa była oknem na Wschód. Miejscem, gdzie przyjeżdżali ludzie ze Wschodu i Zachodu i robili tu interesy. I dzisiaj też się to dzieje, tylko przyjeżdżają trochę nie ci ludzie, którzy byśmy chcieli (śmiech)… Ale słyszę na ulicach coraz więcej ukraińskiego, rosyjskiego, widzę młodych ludzi, którzy przyjeżdżają na studia, którzy dobrze się tu czują i to jest super. Chciałbym, żeby było tego więcej."

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz