Sprawa Andrzeja Milczanowskiego
Poseł Joachim Brudzinski
Joachim.Brudzinski@sejm.pl
Szanowny Panie
W 1993 roku mialy miejsce ciekawe zdarzenia z moim udzialem, z ktorych wynikalo ze minister Andrzej Milczanowski jest krotko trzymany na pasku w posluchu i szantazowany. W Szczecinie mowilo sie ze jest to zwykla smierdzaca bezpieczniacka marionetka co to jednak zapobiegliwie "sprywatyzowala" sobie i swoim mocodawcom rozne bezpieczniackie papiery do szantazu i zapewnienia bezkarnosci.
Usilowalem wtedy zainteresowac sprawa media, ktore wykazaly absolutny desinteresment. Natomiast okazalo sie ze redakcjach siedzieli sobie Tajni Wspolpracownicy bezpieki !
Niedawno usilowalem sprawa zainteresowac szczecinski oddzial IPN, ktory w odpowiedzi wykazal calkowity brak zainteresowania. Po czym poprosilem prezesa IPN o zainteresowanie sprawa nie otrzymujac nawet do tej chwili odpowiedzi co poczytuje juz nie za brak zainteresowania ale za przejaw arogancji.
Mozliwe ze mimo uplywu czasu aktywa w posiadaniu Andrzeja Milczanowskiego i jego mocodawcow nadal gwarantuja mu bezpieczenstwo niemniej jako obywatel uwazam ze nadszedl czas aby ta osobe wlasciwie rozliczyc.
Z powazaniem
Jerzy Matusiak
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz