Wzrost 21
Niedożywione dzieci mają za małą wagę, za niski wzrost i obniżoną inteligencje. Są bardziej podatne na infekcje. Niestety także wyrośli z nich dorośli mają obniżoną inteliegencję i wzrost - są też mniej wydajnymi pracownikami.
Papier toaletowy służy do utrzymania higieny.
W Chinach papier znany był już przed Chrystusem. W XIV wieku wytworzono tam po raz pierwszy papier toaletowy dla użytku władców. Pierwszy fabryczny papier toaletowy został wprowadzony na rynek przez Josepha C. Gayetty'ego w Stanach Zjednoczonych w 1857 roku. N.B. Historia Chin to wzloty i upadki kolejnych dynastii. Upadki chińskiej cywilizacji bywały głębokie.
W PRL papier toaletowy był produkowany w małej skali i był niedostępny. Pod tym względem tamta Polska była jeszcze w XIX wieku.
22 lutego 1988 roku Dziennik Telewizyjny doniósł, że "produkuje się rocznie 7 rolek papieru toaletowego na głowę". Rozkład papieru na mapie kraju jest nierównomierny - zastrzegł prezenter Krzysztof Bartnicki. Dodał, że w województwie warszawskim przypada owe 7 rolek na mieszkańca, ale już np. w województwach wałbrzyskim i jeleniogórskim tylko 4, a w radomskim... 0,07 rolki na osobę. Czyli ok. 2 metrów. Telewidzowie mogli jeszcze usłyszeć, że "producenci eksportują papier do NRD", ale "trwa modernizacja generalna przemysłu papierniczego" i "są perspektywy importu papieru za makulaturę, której nie jesteśmy w stanie przerobić".
Jako papier toaletowy używano gazet. Stronę gazety kilkakrotnie zgniatano w kulę i następnie rozprostowano. Niestety gazeta jako papier toaletowy brudziła ciało farbą drukarską i do utrzymania higieny nie bardzo się nadawała. Często gazet nie czytano i traktowano wyłącznie jako papier toaletowy. Możliwe ze władze PRL chcąc zmusić społeczeństwo do kupowania partyjnych gazet blokowało produkcję papieru toaletowego.
Premier Felicjan Sławoj Składkowski był inicjatorem akcji poprawy zdrowotności i świadomości higienicznej polskiego chłopstwa. W 1928 roku rozporządzenie Prezydenta RP o prawie budowlanym i zabudowaniu osiedli (Dz.U.R.P. 1928, Nr 23, poz. 202) nakazywało budowę zabudowanych ustępów na każdej zabudowanej działce. Do powstania nazwy sławojka przyczyniły się kontrole sanitarne ustępów, dokonywane podczas licznych podróży Składkowskiego po kraju, co było obiektem kpin i żartów.
Drewnianą budkę służącą do oddania kału, stojącą nad dziurą w ziemi z fekaliami, nazywano sławojką.
Wodociągi i czysta woda przyniosły w XIX wieku gigantyczny spadek chorobowości społeczeństw. Ale w Polsce cywilizacyjne efekty higieniczne wystąpiły w pełni dopiero w III RP.
W 2016 roku irlandzki urząd statystyczny podał, że PKB Irlandii wystrzeliło w 2015 roku w górę o 26%. Anomalie statystyczne wynikały z faktu, że irlandzka gospodarka jest bardzo mała i przyciąga dużo zagranicznych inwestorów. Statystycy nie uwzględniali globalizacji irlandzkiej gospodarki.
W przypadku Irlandii relokacja wartości niematerialnych należących do koncernów międzynarodowych, takich jak własność intelektualna odegrała szczególnie istotną rolę w statystycznym cyrku.
Teraz podano, że jednak PKB Irlandii jest o około jedną trzecią niższe niż wcześniej szacowano. Wszystko za sprawą zmodyfikowania tradycyjnych mierników wzrostu gospodarczego.
PKB Irlandii wynosiło 177% średniej dla EU, ale konsumpcja indywidualna już tylko nędzne 97%. Dla Niemiec te wskaźniki wynoszą odpowiednio 123% i 122% i mają wartości jak najbardziej sensowne
Statystyczna wartość irlandzkiej gospodarki sięgała w 2016 roku 275 mld euro. Według zmodyfikowanego wskaźnika dochodu narodowego brutto, jest to tylko 190 mld euro. Niższa wartość wynika m.in. z wykluczenia z rachunków zysków amerykańskich gigantów działających na irlandzkim rynku, takich jak Google, Microsoft czy Pfizer.
Globalizacji polskiej gospodarki nie uwzględnia GUS i podawany polski PKB jest również zawyżony.
Wielkie koncerny technologiczne ciągną do przodu i modernizują całą gospodarkę. Ale są też wielkie koncerny niskotechnologiczne. One z kolei korzystają z efektu skali produkując swoje wyroby w ogromnych ilościach. Taniej kupują w wielkich ilościach surowce. Taniej kupują lub produkują w wielkich ilościach opakowania. Operują tańszym systemem masowej dystrybucji wyrobów. Zamawiają opracowanie i wybudowanie od razu kilkudziesięciu identycznych linii produkcyjnych rozmieszczanych w zakładach na całym globie.
Koncerny te wykupują konkurencje m.in. po to aby utrzymywać na wysokim poziomie ceny wyrobów.
Polska się rozwija gospodarczo ale na tle Chin prawie drepcze w miejscu. Taka jest opinia każdego kto był w Chinach.
http://podroze.onet.pl/ciekawe/weronika-truszczynska-opowiada-o-zyciu-w-chinach/kc816w
"Zarobki w dużych miastach są o wiele lepsze niż w Polsce, ale ich sporą część zjadają bardzo wysokie koszty życia. Oczywiście, jest też grupa osób z bardzo dużym doświadczeniem zawodowym, która przyjeżdża do Chin na zasadzie kontraktów z korporacji i obejmuje stanowiska menadżerskie. W takich przypadkach w grę wchodzą bardzo duże pieniądze...
Jeżeli ktoś poszukuje kawalerki w centrum miasta o powierzchni około 30 metrów kwadratowych, z ładnymi nowymi meblami, to musi liczyć się z wydatkiem od czterech tysięcy złotych w górę.
Ceny również przyprawiają o zawrót głowy, w centrum miasta cena za metr kwadratowy zaczyna się od 50-60 tysięcy złotych, ale nawet na obrzeżach miasta bardzo trudno będzie znaleźć mieszkanie tańsze niż 15 tysięcy złotych za metr kwadratowy. "
Czyli wielkie korporacje rządzą całym światem. No prawie całym.
OdpowiedzUsuń