Parę faktów o "polskich" sądach 19
Afera w Trybunale Konstytucyjnym Rzeplińskiego nabiera rozmachu. Na mieście zamawiano tez wyroki dla towarzyszki Sławomiry Wronkowskiej - Jaśkiewicz.
"Wykonawca zobowiązuje się wykonać na rzecz Zamawiającego dzieło polegające na przygotowaniu opracowań oraz analizie orzecznictwa , zwanymi dalej „częściami dzieła”, niezbędnymi w sprawie SK 8/13 prowadzonej przez sędziego Trybunału Konstytucyjnego prof. Sławomirę Wronkowską Jaśkiewicz."
W latach 2014 - 2015 Trybunał Konstytucyjny podpisał umowy z zewnętrznym konsultantem, który zobowiązał do przygotowywania projektów orzeczeń, postanowień i analiz dla sędziego Trybunału Konstytucyjnego prof. Piotra Tulei.
"Wykonawca zobowiązuje się wykonać na rzecz zamawiającego dzieło polegające na przygotowaniu projektów orzeczeń, sporządzaniu analiz sądów krajowych, międzynarodowych i innych Trybunałów oraz opinii prawnych zwanych dalej „częściami dzieła” niezbędnych w sprawach prowadzonych przez sędziego Trybunału Konstytucyjnego prof. Piotra Tuleję."
Czy tak zwani sędziowie TK podpisując wyroki napisane przez inne osoby popełniali plagiat ? Widać jak na dłoni potrzebę radykalnych zmian w sądownictwie. Postkomunizm jest bowiem rakiem tkanki społecznej !
http://marianmiszalski.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=552&Itemid=1
"Po roku 1989 sądownictwo stało się w Polsce jednym z najsilniejszych bastionów oporu przeciw demokratycznym reformom państwa i gruntowaniu praworządności, bastionem „spodstolnego” układu. Właśnie tam, w schyłkowych latach 80-ych,komunistyczne Wojskowe Służby Informacyjne i Służba Bezpieczeństwa lokowały swą agenturę, szacowaną na ok.10 procent całego sędziowskiego środowiska. Miała to być owa „klapa bezpieczeństwa”, gwarantująca komunistycznej nomenklaturze nie tylko bezkarność za PRL-owska przeszłość, ale i komfort uwłaszczania się z majątku narodowego „w majestacie prawa”. Agentura ta objęła kluczowe stanowiska w sądownictwie, które – w ciągu minionych lat – w ogóle nie zostało zlustrowane! „Sądownictwo oczyści się samo” – tak brzmiała ukuta przy „okrągłym stole” teza propagandowa, a zarazem dyrektywa obowiązująca aż do wczoraj. Ze skutkiem fatalnym: sądownictwo postrzegane jest powszechnie (70 procent obywateli) jako „wymiar niesprawiedliwości”... Sądownictwo stało się samodzielna siłą p o l i t y c z n ą, na usługach beneficjentów „okrągłego stołu” , poza jakąkolwiek kontrolą demokratycznych instytucji III RP, niewiele mającą wspólnego z „niezawisłością sędziowską”.
Właśnie rząd Beaty Szydło zakwestionował ów status postkomunistycznego wymiaru sprawiedliwości jako siły politycznej, stawiającej się p o n a d wszelką obywatelską kontrolą i uznającej się za suwerena, ważniejszego od Narodu. Przygotowane przez PiS trzy reformy sądownictwa miały uczynić wreszcie z „trzeciej władzy” – władzę także podległą (jak parlament i rząd) kontroli suwerennego Narodu.
Nieoczekiwanie impet PiS-owskich reform wygasił prezydent Andrzej Duda, wetując dwie spośród trzech reformatorskich ustaw. Jego argumenty nie brzmią przekonywująco: rzekoma sprzeczność niektórych zapisów tych ustaw z Konstytucją jest wątpliwa. Poza tym: prezydent nie skierował tych ustaw do Trybunału Konstytucyjnego, by zbadał ich zgodność z Konstytucją – ale od razu je zawetował … Dlaczego? Nie wyjaśnił - ale stało się to po tajemniczej, 45 -minutowej rozmowie telefonicznej z kanclerz Angelą Merkel, podczas której – jak ujawnił rzecznik prasowy rządu niemieckiego (nie: polskiego!) – rozmawiano „o praworządności w Polsce”. Dobrze poinformowana prasa niemiecka nazwała nawet tę rozmowę „interwencją” kanclerz Angeli Merkel!"
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz