Żydzi - cytaty
Izaak Singer: "Żydzi i Polacy żyli razem przez 800 lat ale nigdy się nie zintegrowali. Rzadko Żyd uważał za konieczne nauczyć się polskiego, rzadko Żyda interesowała polska historia czy polityka... Nawet w ostatnich latach zdarzało się bardzo rzadko, by Żyd dobrze mówił po polsku."
Współpraca Żydów z caratem w tłumieniu Powstania Styczniowego. ”Upadek powstania i konfiskata przez carat 4254 majątków szlachty polskiej. Już w r. 1885 statystyki w Królestwie notują 2966 Żydów właścicieli lub dzierżawców dużych majątków."
Miriam Wattenberg : "Getto ma własne style mody. Większość Pań ubiera się w długie marynarki bez kołnierzy. Bardzo modne są również wysokie obcasy, za najbardziej stylowe kolory uchodzą czerwień i szarość. Popularne są też suknie z francuskiego jedwabiu".
Do najbardziej wstrząsających dokumentów na temat straszliwych kontrastów społecznych w getcie warszawskim należała pisana pod wpływem bieżących obserwacji relacja rabina Szymona Huberbanda, zamordowanego później przez Niemców. Rabin Huberband pisał:
„Podczas ostrej, mroźnej zimy 1941-1942 na każdym kroku oglądałem pół nagie dzieci leżące na ulicach dzielnicy żydowskiej. Tysiące żydowskich kobiet, elegancko ubranych i wyperfumowanych, spacerowało koło nich z obojętnością (...) rzadko Żydzi otwierają swoje portfele dla innego Żyda, który przymiera z głodu.
Przy tym opiszę – a nie jest to wcale zmyślona horror story wymierzona przeciwko wszystkim Żydówkom- to, czego sam byłem świadkiem. Tuż przy wielkiej witrynie sklepowej, zapełnionej cistami, winami, winogronami i innymi smakołykami. dostrzegłem ciało 30-letniego mężczyzny, zmarłego z głodu. Ciało mężczyzny było kompletnie nagie. Czyż nie było swego rodzaju ironią losu, że eleganckie kobiety musiały przechodzić przez to ciało, wchodząc do sklepu i potem wychodząc z torbami pełnymi dobrych rzeczy. Jeśliby tylko cząstkę z nich dali głodującemu, ten Żyd nie umarłby przy progu do drzwi sklepu (...)
Na dodatek, sam widziałem własnymi oczami, spacerując ulicą, szesnastoletniego chłopca, leżącego na ziemi , przy skrzyżowaniu ulic Karmelickiej i Nowolipki, w straszliwym zimnie, pod koniec grudnia 1941 r. Trzy mali chłopcy leżeli koło niego, jeden mniejszy od drugiego. Byli niemal kompletnie nadzy. Mnóstwo ludzi mijało ich, zarówno mężczyzn jak i kobiet, ale rzadko ktoś rzuci im jakąś jałmużnę. Moja uwagę przyciągnął jakiś młody człowiek, spacerujący ramię w ramię z dwoma dziewczynami. Wszyscy troje byli elegancko ubrani w wytworne futra i piękne buty.
Stałem i obserwowałem ich z pewnego dystansu. Trójka młodych ludzi stanęła przy nieszczęśliwych dzieciach żydowskich. Byłem pewny, że otworzą swoje sakiewki i torby z produktami, które trzymali w swych rękach, aby coś dać dla dzieci. Młodzi ludzie przystanęli na chwilę. Jedna z dziewczyn szarpnęła młodego mężczyznę. Potem wybuchli śmiechem i odeszli.
Nie wiem czemu, wszystko to przypomniało mi scenę ,jaką oglądałem kilka dni wcześniej. Jakiś Żyd prowadził krowę w dół ulica Zamenhoffa, a obok przebiegała grupa dzieci. Słyszałem jak pięciolatkowie (…) spierali się, czy to był koń lub coś innego. W międzyczasie dzieci biegły za krową, pełne zaciekawienia. A ja zauważyłem ten sam typ zaciekawienia wśród trójki młodych ludzi obserwujących biedne, nagie dzieci(…)
Gdy w czasach takich jak dziś żydowskie kobiety marnotrawią setki i tysiące złotych w nocnych klubach, nigdy nie dając ani centa na dobroczynność, to dowodzi najniższego upadku moralnego kobiet żydowskich. .A przy tym, te nocne kluby i mnóstwo tanecznych konkursów, tak jak za starych dobrych dni, gdzie żydowskie kobiety i dziewczyny, żydowscy mężczyźni, tańczą w konkursach i nawet zdobywają nagrody W nielegalnej narodowo demokratycznej publikacji ukazał się artykuł pod tytułem „ Taniec wśród trupów”. Wśród innych rzeczy, autor pisał: „Sytuacja w getcie żydowskim jest fatalna. Na każdym rogu leży ciało Żyda, który zmarł z głodu i zimna. Każdego miesiąca odbywa się blisko 7OOO pogrzebów. A w tym samym czasie żydowskie kabarety i nocne lokale urządzają konkursy taneczne z ogromnymi nagrodami. W tych nocnych klubach trwoni się co noc tysiące złotych. To jest naprawdę taniec wśród trupów”. I tak oto zniszczony zostaje mit „żydowskiej jedności” i „żydowskiego miłosierdzia” (…) To jest bolesne i haniebne; wstydzę się (…) upadku żydowskich kobiet”.
(Tł. J.R. Nowak; por. Rabin Shimon Huberband : „Kiddush Hashem. Jewish Religious and Cultural Life in Poland During the Holocaust”: Chapter Three: The Moral Decline of the Jewish Women During the War”, Hoboren, New Jersey, New York 1987, ss. 240-241).
W 1972 roku Oriana Fallaci przeprowadziła wywiad z premier Goldą Meir:
Co się pani nie podoba w Izraelu? Co panią rozczarowało?
"Och... Sądzę, że nikt z nas marzycieli, nie zdawał sobie początkowo sprawy z trudności, jakie się ujawnią. Na przykład nie przewidzieliśmy problemu połączenia ze sobą Żydów wyrosłych w tak bardzo różnych krajach, którzy pozostawali w oderwaniu od siebie przez tyle wieków. Przybyli tu Żydzi z całego świata, jak chcieliśmy, tak. Ale każda grupa miała swój język i zintegrowanie jej z innymi grupami okazało się dużo trudniejsze, niż zdawało się w teorii. To nie jest problem stworzyć jednolity naród z tak różnych ludzi...Starcie było nieuniknione. Przysporzyło mi to przykrości, rozczarowań. Poza tym... wydam się pani głupia, naiwna, ale ja myślałam, że w państwie żydowskim nie będzie tego zła, które dotyka inne społeczeństwa. Kradzieży, morderstw, prostytucji...Tak myślałam, bo dobrze wystartowaliśmy: piętnaście lat temu w Izraelu prawie nie było kradzieży, nie było zabójstw, nie było prostytucji. Tymczasem teraz mamy wszystko, wszystko... Przyprawia to o ból serca: rani bardziej niż odkrycie, że nie stworzyliśmy jeszcze bardziej sprawiedliwego i równego społeczeństwa."
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz