Co to jest niepodleglosc 6
W 2010 roku przed Sądem Okręgowym w Gdańsku, na rozprawie z powództwa Wałęsy przeciwko działaczowi Wolnych Związków Zawodowych Krzysztofowi Wyszkowskiemu, zeznawał pod rygorem odpowiedzialnosci karnej esbek Janusz Stachowiak. Od 1968 roku pracował w SB w Komendzie Wojewódzkiej MO w Gdańsku
„Po 80-tym roku gdziekolwiek byłem, pracowałem w MSW, studiowałem w Akademii Spraw Wewnętrznych i jeżeli rozmowa schodziła na temat Wałęsy to mówiłem, że to był TW. Nigdy tego nie ukrywałem. (…) Nie zgłosiłem tych informacji w trakcie procesu lustracyjnego [Wałęsy ] ponieważ nie chciałem się mieszać w te sprawy. Wiedziałem o niszczeniu dokumentów jakie miało miejsce, jak również o fakcie, że koledze z Gdańska Jerzemu Frączkowskiemu dla odzyskania posiadanych przez niego informacji spreparowali sprawę o handel środkami promieniotwórczymi. W związku z tym bałem się i nie chciałem się mieszać, bo uważałem, że im dalej będę od tego tym lepiej. (…) jak byłem na studiach to o tym, że Lech Wałęsa to był TW „Bolek” wiedzieli wszyscy moi koledzy z grupy na Akademii Spraw Wewnętrznych jak i współpracownicy w MSW”.
W Szczecinie od zawsze wiadomo bylo ze Marian Jurczyk to osblizgly konfident.
Janusz Korwin-Mikke stanął przed sądem za znieważenie słowem "sk.rwysyny" sędziów Sądu Najwyższego, którzy oczyścili Mariana Jurczyka z zarzutu "kłamstwa lustracyjnego" mimo istnienia niepodwazalnych dowod iz Jurczyk donosil SB.
"Poraziła mnie informacja o tym, jakimi dowodami dysponował skład SN, który ostatecznym wyrokiem orzekł, że p. Marian Jurczyk nie był agentem SB: oryginał podpisanego oświadczenia o współpracy, pokwitowania za otrzymane pieniądze... Przywykłem już, że <> sądy w sprawach politycznych (i nie tylko) kierują się dziwacznymi interpretacjami Prawa - ale takich sk.rwysynów, jak ci, co głosowali nad tym orzeczeniem, jeszcze nie widziałem. Najwyższa pora coś z tym zrobić! I zrobię".
Adam Schaff – „Pora na spowiedź” (1993).
„Powtarzam: „Solidarność” władzy nie wygrała, lecz otrzymała ją w podarunku i to faktycznie z rąk Moskwy. Że ja majaczę? Że chcę odjąć chwałę kombatantom i nie wiem co mówię? Słyszę już te głosy. Panowie, spokój, ja wiem i to z drobnymi szczegółami, wiem od bezpośrednich aktorów tych wydarzeń. (…). Inżynierem tej całej zabawy był gen. Kiszczak, on wymyślił Okrągły Stół (to był oryginalny wkład Polski do projektu Gorbaczowa), on namawiał...."
A oto skrócone dzieje "niepodleglej" III RP
http://blogpress.pl/node/5565
"Gdy w 1989 roku nastąpiły zmiany ustrojowe w Polsce, na skutek układów wzajemnych opozycji i władzy wybrano prezydentem TW Wolskiego. Stało się tak, gdyż TW Albin rzucił hasło „nasz premier, wasz prezydent”.
Na szczęście prezydentura nie trwała długo. Kolejną głową państwa (sic!) wybrano TW Bolka, którego prezydentura obfitowała w zaskakujące zwroty i przemiany. Dały znać o sobie animozje dawnych kolegów, jak choćby konflikt z TW Albinem i całym jego środowiskiem.
Od TW Bolka odwrócił się wkrótce nawet popierający go w trudnych chwilach TW Święty.
Nie przeraziło to TW Bolka, który czuł się bardzo mocno na swoim stanowisku. Jakby na potwierdzenie tych słów, udało mu się zablokować publikację listy agentów bezpieki oraz odwołać rząd, który chciał do tego doprowadzić.
TW Bolek zebrał grupę pokornych i przy współudziale ugrupowania kierowanego przez TW Olka obalił niesforny gabinet. Pomagał mu wydatnie zwłaszcza TW Lech.
Wkrótce po konsultacjach z TW Zapalniczką, TW Bolek rozpoczął umacnianie lewej nogi.
Spodobało się to zwłaszcza wpływowemu nadredaktorowi „GW” TW Albinowi oraz jego przyjaciołom TW Ketmanowi i TW o nieznanym kryptonimie (TW Departamentu III).
TW Bolka pochwalili też duchowni skupieni przy gazecie: TW Jankowski, TW Filozof, a lansowaniem prezydenta w mediach zajął się też wszechwładny szef telewizji TW Kowalski .
Na nic jednak zdało się utrzymywanie mitu TW Bolka. Kolejne wybory prezydenckie wygrał TW Olek.
Na pierwsze strony gazet zaczęły trafiać postaci z otoczenia nowego prezydenta.
TW Jerzy w papieskim geście całował ziemię, pochwalne hymny drukowali TW Daniel, TW Sąsiad oraz TW Senator a Olin został nawet Premierem. Niestety wkrótce Olin zmuszony został do złożyć urząd a stanowisko prezesa rady ministrów objął KO Carex.
Tak to sielsko mijały dni nowej lewicowej władzy. TW Olek zyskał reelekcję na następne lata a jego towarzysze umacniali się dzięki wzajemnym powiązaniom w wielu partiach politycznych.
Rolę łącznika między grupą TW Olka a TW Bolka przejął na siebie KO Must, który ładnie wyglądał i mimo, że gadał głupio to się podobał.
Wszystko szło dobrze, aż któregoś dnia KO Must zapragnął sam sprawdzić się w roli rozdającego karty. Utworzył wraz z takimi dwoma partię i rósł w siłę.
Kompletował drużynę, do której dołączali co raz to nowi zawodnicy tacy jak: TW Znak, TW Leopold, TW Litwin a nawet po jakimś czasie TW Karol.
Kolejne wybory prezydenckie były nieudane, gdyż żaden TW nie został wybrany, tylko uczciwy obywatel.
Wzmogło to ataki na jego urząd i osobę. Celowały w tym zwłaszcza zaprzyjaźnione telewizje poprzez zaufanych pracowników, takich jak TW Milan oraz właścicieli – jak TW Zegarek.
Prasa oraz radio również przypuściły atak. TW Stokrotka i TW Albin walczyli z pełną determinacją o wolność od normalności.
Przy duchowym wsparciu TW Bolka oraz innych podległych mu ludków udało się w końcu wyeliminować urzędującego prezydenta.
Jego następcą został TW Litwin i wszystko wróciło do normy.
Prewencyjny Komitet obrony TW Litwina okopał się mocno i poprzez jadowite nad wyraz obfite plucie TW Leopolda, nie dopuszczał żadnej krytyki urzędującego prezydenta.
Aby podkreślić wielkość nowego TW na najwyższym urzędzie w państwie, znany telewizyjny showman i historyk amator TW Jowisz poświęcił mu jeden z cyklicznych programów „sensacje XX wieku”
To by było na tyle..."
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz