Niesiolowski i Miszalski o Platformie
Stefan Niesiołowski (!) o Platformie Obywatelskiej w "Gazecie Wyborczej: nr 168, 20 lipca 2001:
" PO najprawdopodobniej skończy tak jak wszystkie ruchy, które spaja jedynie cynizm, hipokryzja i konformizm. Liberałowie udowodnili, że nie mają żadnych, najmniejszych kwalifikacji ekonomicznych, i nigdy w żadnej koalicji; gdyby do takiej kiedykolwiek doszło; nie mogą obejmować resortów ekonomicznych, bo zrujnują kraj. Platforma jest przede wszystkim wielką mistyfikacją. Mamy do czynienia z elegancko opakowaną recydywą tymińszczyzny lub nowym wydaniem Polskiej Partii Przyjaciół Piwa, której kilku liderów znakomicie się odnalazło w PO. Uważam, że PO to twór sztuczny i pełen hipokryzji. Oni nie mają właściwie żadnego programu. Udają, że wprowadzają nową jakość, że są tam nowi ludzie."
Marian Miszalski: Lewica leje w pisuar PO
"Zawsze byłem zdania, że najsilniejszym i jedynym atutem Platformy Obywatelskiej i jej działaczy jest bezczelność. Bronisław Komorowski symbolizuje tę bezczelność PO jako spodstolnej formacji politycznej. Trzeba przecież niebywałej bezczelności i pogardy dla obywateli, by po katastrofie smoleńskiej zapewniać, iż „państwo zdało egzamin”, trzeba niebywałej bezczelności i pogardy, by oskarżać własny naród o współsprawstwo holocaustu (Komorowski w liście do uczestników spotkania w Jedwabnem), trzeba niebywałej bezczelności i pogardy dla obywateli, by zamiatać pod dywan rolę tajnych służb w aferze podsłuchowej, role WSI w innych aferach po roku 1989. I oto przed drugą turą wyborów stowarzyszenie generałów PRL (jest takie!) wezwało „swoje środowisko” do poparcia Komorowskiego! To „swoje środowisko” obejmuje wszystkich bezpieczniaków i konfidentów PRL: dostało więc wyborczy rozkaz!
Powiedziałbym, że bezczelność PO jest bezczelnością „nabytą” od poprzedników, od rządów SLD (dziedziczących ją po komunistach z PZPR) na tej samej zasadzie, na jakiej trypra nabywa się od partnera. I, zdaje mi się, że obywatele właśnie dość mają tej bezczelności, zwłaszcza, że próbuje jeszcze udawać molierowskiego świętoszka: Komorowski – „gwarantem wolności”?... Chyba na tej samej zasadzie, na jakiej Kwaśniewski mógłby być gwarantem uczciwości, a Wałęsa – prawdomówności. Wszak Komorowski podpisał ustawę upoważniającą obce siły porządkowe do tłumienia rozruchów w Polsce...A to ci gwarant wolności!
„Polska budzi się” – śpiewa Kukiz. Ma rację. Polska budzi się teraz w tym sensie, że postrzega jak brzemienny w negatywne skutki był szwindel założycielski III RP: okrągły stół i Magdalenka, i te 25 straconych lat przez spodstolny establishment i jego establiszmęty. Polska teraz postrzega, że bezczelność nie zastąpi polityki polskiej.
Jaka będzie PO, gdy już zleje się do niej Leszek Miller ze swym SLD? Czy SLD zleje się od razu, czy najpierw stworzą razem jakiś wspólny blok? Czy cały SLD zleje się w platformerski nocnik, czy zleje się połowicznie, najpierw „po nogach”? Wszystko wskazuje, że wskutek tej zlewki powstanie niebywale pazerny i bezczelny twór polityczny. "
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz