piątek, 26 maja 2017

Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego

Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego

Szanowny Panie Ministrze
Szanowni Państwo

 Uprzejmie proszę o rozważenia celowości i wydanie przepisu / zarządzenia / rozporządzenia obligującego wszystkie uczelnie wyższe do publikowania na swoich stronach internetowych wszystkich nowo powstających prac magisterskich, doktorskich i habilitacyjnych a następnie prac starszych w proporcji 3-20 starych minionych lat, na jeden obecny  rok. Ponieważ nie jestem prawnikiem aspekt kreacji dokumentu i analizę stanu prawnego pomijam. Wystarczy choćby dotacje dla szkół rozliczać także w oparciu o ilość publikowanych prac magisterskich jako tożsamą z ilością studentów kończących studia.
Prawdopodobnie lepszym rozwiązaniem byłoby umieszczenie po cichu stosownego przepisu przy nowelizacji istniejących zarządzeń / rozporządzeń.
Wydaje się że wprowadzenie od razu obowiązku publikowania starszych prac wywoła dramatyczny sprzeciw i opór. Można więc taktycznie po roku publikowania nowo powstających prac wprowadzić z marszu obowiązek publikowania prac starszych. Pozwoli to spacyfikować spodziewany opór.

Od co-najmniej ćwierć wieku wszelkie prace są pisane edytorami, które mogą plik zapisać także w bezpiecznym formacie PDF, zamkniętym do edycji i kopiowania tekstu. Rozmiary nowych plików prac są niewielkie i koszt dodatkowego miejsca na dyskach serverów szkół jest zaniedbywalnie mały.
Nakład pracy na skanowanie starych prac, dostępnych wyłącznie w postaci papierowej, również jest niewielki. Rozmiar plików jest dużo większy ale przy obecnych cenach twardych dysków nie jest to żaden problem. W firmie w której pracowałem sekretarka rutynowo ( w czasie wolnym od innych zajęć) była w stanie zeskanować do 2 tysięcy stron papierowej dokumentacji dziennie. Ja z kolei ceniąc swój czas korzystam z usług firmy Volumina,  http://ksero24h.pl, która kopiuje i/lub skanuje ( także samoobsługa )  dokumenty w cenie 8-10 groszy za stronę. NB. Firma ta mieści się w budynku należącym kiedyś do Politechniki Szczecińskiej.
Narzędzia do rozpoznawania pisma są coraz doskonalsze i można nawet myśleć o przetworzeniu starych prac na postać tekstową.  
Na różnych stronach można poumieszczać wykazy linków do grup prac a także zadbać aby szybko zostały zeskanowane przez wyszukiwarki internetowe. Same strony uczelni też oferują wyszukiwanie.

Argumentacja za publikowaniem prac:
1. Znakomite uczelnie ze świata od lat często publikują powstające prace.
2. Wszystkie wymienione prace wykonywane są za środki publiczne i wszyscy ( a w tym przedsiębiorstwa ) powinni mieć możliwość korzystania z powstałych efektów prac. Argument rzekomych praw autorskich wydaje się nie mieć oparcia ale zawsze można znowelizować lub odpowiednio zinterpretować prawo.     
3. Publiczny dostęp pohamuje wysoce naganne, masowe plagiatowanie prac polskich i zagranicznych nawet w rozprawach habilitacyjnych.
4. Publiczny dostęp zmobilizuje autorów prac do podwyższania poziomu prac tak aby się nie ośmieszać i kompromitować a z drugiej strony polepszyć szanse na uzyskanie dobrze płatnej pracy.
5. Publiczny dostęp pozwala każdemu ocenić poziom uczelni i wybrać właściwą dla siebie szkołę wyższą
6. Publiczny dostęp daje pracodawcom poszukującym pracowników o określonej wiedzy potężne narzędzie do ręki
7. Publiczny dostęp do starych prac jest potężnym środkiem destrukcji ( jako broń masowego rażenia ) perwersyjnego kapitału społecznego a więc profesorów od marksizmu - leninizmu, centralizmu demokratycznego, prawa (!), politologi, socjologi, kulturoznawstwa, ekonomii socjalizmu itd. Jawność jest często najlepszym lekarstwem na korupcje. Światło słoneczne ( ultrafiolet w nim ) zabija niebezpieczne bakterie. Po kompletnym skompromitowaniu i ośmieszeniu profesury możliwa będzie likwidacja sowieckiej habilitacji i politycznego tytułu profesora. W PRL o nadaniu miernotom profesury decydowała PZPR i SB. Także w III RP nominacje są upolitycznione.   Pozwoli to Polsce "importować" do naszych uczelni prawdziwych naukowców ze świata, którzy przecież mają "tylko" tytuł doktora. Polskie uczelnie ( wyższe tylko z nazwy ) zaczną szybko awansować w światowych rankingach.
Obecny rząd powinien się spodziewac wsciekłej agresji ze strony środowisk zagrożonych utratą pozycji i dochodów oraz rozliczeniem prawnokarnym. Ujawnienie prawdy o opłakanym stanie środowiska parszywych sędziów i prokuratorów ułatwi lub wręcz umożliwi głęboką reformę wymiaru sprawiedliwości. W sądach i prokuraturach apelacyjnych często pracują trójkowi studenci i trójkowi aplikanci. Zapoznając się ze słabiutką, kompromitującą pracą magisterską prokuratora można nabrać pewności że o umieszczeniu go na stołku zadecydowały układy, nepotyzm i korupcja oraz tajne służby.
Publiczny dostęp do prac ośmieszy także byłą nomenklaturę partyjną i personel resortowy a później szemranych biznesmenów - to jest dosłownie cios w serce postkomunizmu. Często życiorys maskujących się pasożytów zaczyna się w 1990 roku.
Perwersyjny kapitał społeczny jest względnie łatwy do zniszczenia i od tego warto zacząć.   
8. Powstanie wymierny materialnie efekt promujący wzrost gospodarczy. Skumulowane dekadami efekty mogą być potężne.

Polskę można i trzeba ulepszać na wiele sposobów. Także zręcznie podstępem, po cichu, bez wielkich pieniędzy, bez żadnych haseł i awantur. 
Szykując się do wojny z potężnymi pasożytami trzeba nade wszystko zadbać o "uzbrojenie i amunicje" a sojuszników szukać wszędzie gdzie tylko można !

Z poważaniem
   
Jerzy Matusiak
(....)
1 luty 2016

2 komentarze:

  1. Świetny pomysł.
    Nie było by Collegium Tumanum i innych fałszerzy dyplomów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam. Minister Gówin jako jedyny ssak nie miał kręgosłupa.

      Usuń