czwartek, 14 lipca 2016

Historia epidemi korupcji - cytaty

Historia epidemi korupcji - cytaty

Czesław Kiszczak:
"W 1989 roku przychodzili do mnie, jako do szefa MSW, działacze opozycji, którzy byli tajnymi współpracownikami SB, wywiadu i kontrwywiadu. Naciskałem na guzik. Odbierał szef biura w skład którego wchodziły archiwa. Prosiłem o przyniesienie teczki. Następnie dawałem ją mojemu gościowi. A on na zapleczu gabinetu wrzucał dokumenty do niszczarki. Oryginały. Nikomu nie odmawiałem. Porządni ludzie – działacze, politycy. Niektórych do dziś oglądam w telewizji."

Leon Kieres:
"Dzisiaj wszyscy się zastanawiają, także dziennikarze mediów elektronicznych. To środowisko także było "naznaczone". Podobnie dziennikarze prasowi. Tu też byli współpracownicy SB. Najwięcej spraw bolesnych będzie w przypadku środowiska artystów i dziennikarzy. Tu też jest najwięcej spraw pokazujących ludzką małość. Podłość, zniżanie się do najgorszych instynktów. Łącznie z prośbami, by esbecy wpływali na rozliczenia majątkowe z korzyścią dla jednego z małżonków w przypadku ich rozstania. Trądem w sposób szczególny były dotknięte szkoły wyższe."

Sejmowa Komisja Sledcza 2002. Afera Rywina
Adam Michnik:
"Ta sprawa ujawnia głęboki konflikt, który dzieli Polskę, który dzieli nas, Polaków. Ten podział biegnie pomiędzy Polską ludzi uczciwych a Polską skorumpowaną, Polską łapówek, Polską mętnej, zagmatwanej mafijnej kombinacji. Tak, to są dwie różne Polski. Dziś fundamentalny podział w Polsce to jest podział wedle stosunku do korupcji. Czy w tej sprawie wygra Polska skorumpowana albo taka, która daje przyzwolenie na korupcję, czy też wygra Polska, która korupcję chce demaskować, demaskuje i będzie demaskować, Polska czystych rąk. To takiej Polski potrzebujemy. Dziś patrzy na nas cała Polska, różna Polska, Polska biedy i upokorzenia, Polska ludzi bezrobotnych i coraz bardziej pozbawionych nadziei. Tylko uczciwość i przejrzystość może tym ludziom przywrócić nadzieję. Mamy świadomość, że korupcja niszczy wszystko. Niszczy patriotyzm i postawy obywatelskie, demokrację polityczną i gospodarkę rynkową, prawdę i dobroć w życiu publicznym, godność i honor. To jest rak w organizmie polskiego państwa. To jest inwazja nieuczciwości, podłości i draństwa w publiczne życie."
Wanda Rapaczyńska:
"Gdzieś w połowie lat 90. zaczęłam obserwować deformacje. Nasiliło się to pod koniec lat 90., a w tej chwili przybrało rozmiary, które mnie przerażają. Mówię oczywiście o postępującej zarazie korupcji - korupcji na styku z polityką. To występuje na wszystkich poziomach, od załatwienia drobnej sprawy w gminie aż po, jak się być może okaże, procesy legislacyjne. Mówił o tym raport dotyczący Polski, różne raporty Banku Światowego o korupcji na wysokich szczeblach władzy, o tym, że za 3 mln dolarów można w Polsce kupić ustawę. Na raport obruszyli się politycy, że nieprawda, że wyssane z palca. Być może mają rację, ale ja wiem, że w kręgach biznesu bez przerwy się o tym dyskutuje, że korupcja jest przedmiotem stałej troski pracodawców i przedsiębiorców i stała się też moją troską. Dlaczego? Bo korupcja niszczy państwo, niszczy rynek i konkurencję, bo tam, gdzie nie ma państwa prawa, nie da się sensownie prowadzić firmy. Bo korupcja głęboko demoralizuje społeczeństwo, podważa zaufanie do życia publicznego i do wszystkich jego uczestników. Bo korupcja podwyższa koszty działalności gospodarczej, a więc obniża wzrost gospodarczy. Na łapówki idą pieniądze, które mogłyby być przeznaczone na inwestycje. Bo korupcja odstrasza kapitał zagraniczny, a inwestycje, krajowe czy zagraniczne, oznaczają także nowe miejsca pracy. Więc jeśli tych nowych miejsc pracy nie ma, to zastanówmy się, w jakim stopniu odpowiadają za to ci, którzy wymuszają na różne sposoby daniny od firm w naszym kraju, gdzie poziom bezrobocia oznacza, że co piąty Polak jest społeczne wykluczony. Obserwuję ten proces od wielu lat i od wielu lat obserwuję również powszechne przyzwolenie na korupcję i obojętność polityków w tej kwestii, tak jakby nie rozumieli oni, jaką szkodę wyrządza narastanie tego zjawiska Polsce, naszej gospodarce i opinii naszego kraju na świecie. "

Rozmowa Józefa Oleksego z Aleksandrem Gudzowatym:
Józef Oleksy:
"Przekręty szły w prywatyzacji. W całej Europie nie ma takiego kraju, który tak lekkomyślnie sprzedałby banki. Za co Kaczmarka znienawidził Kwaśniewski? Za to, że we Francji obiecał Chiracowi, że mu odda Ruch. I przyjechał Kaczmarek i powiedział "takiego" i nie dopuścił do dziś do sprywatyzowania Ruchu na rzecz Francuzów. Kwaśniewski żeby nie wiem jak się naharował, to nie uzbiera tyle ile potrzebuje na wylegitymizowanie tego majątku. (...) Oluś zawsze był krętaczem, i to małym krętaczem. (...) Sławomir Miller działał samodzielnie korupcyjnie. Bo do mnie po wyborach poprzednich przyszło dwóch facetów i oni mi przedstawili i oni proszą tylko, żeby potwierdzić, że 200 tys. dolarów dotarło do pana Leszka Millera. Oni mówią nam: Chodzi tylko o to czy nie zmarnowały się pieniądze bo były dawane na kampanię (...) [syn Leszka Millera] zgłosił się miesiąc temu do agencji nieruchomości, w poszukiwaniu domu do miliona dolarów. (...) To znaczy, że tupet jednocześnie występuje, że nie boi się (...) Żadnemu nie wierzę z lewicy. Wszyscy są upaprani w różne kombinacje, interesy. (...) Moja sitwa i owszem, miała w dupie Polskę."
Aleksander Gudzowaty:
"Przez chwilę podejrzewałem, że za tymi atakami stoi Steinhoff, rząd Buzka. Ale potem okazało się, że było inaczej, bo sytuacja nie zmieniła się za kolejnych rządów. Zrozumiałem wtedy, że sprawcą moich kłopotów jest jest ktoś poza rządem, poza politykami. Gdzieś z boku. Umieściłem go w podziemiu, nazywam go "minus pięć", bo w piekle piętra liczy się od dołu. Jest blisko diabła. (...) Ktoś spoza układu władzy animuje działania i kreuje poglądy rządzących - i to jest właśnie grupa minus pięć. Na tym, że my sobie tak przeszkadzamy skorzystali Rosjanie. To śmiałe wnioski ale same się nasuwają. Tylko Rosjanie mogli mieć z tego korzyść."

Jacek Kuroń:
"Nie mam wątpliwości, że jest to zjawisko o kluczowym znaczeniu dla rozwoju polskiej demokracji i gospodarki rynkowej. Ludzie byłej nomenklatury, dawni esbecy, niektórzy prywaciarze i częściowo ludzie solidarnościowego etosu przenieśli do III Rzeczypospolitej mechanizmy peerelowskiego klientelizmu. Częściowo świadomie - z chęci zysku, popychani odwieczną żądzą pieniądza i władzy, częściowo zaś w odruchu samoobrony, albo w naturalnym dążeniu do stworzenia sobie oazy bezpieczeństwa, gdy ziemia się pod nogami trzęsie, opletli Polskę siecią niejawnych powiązań przyjacielskich, politycznych, gospodarczych, korupcyjnych, nepotycznych, a także jednoznacznie przestępczych."

Tomasz Lis:
"Dziś gruba kreska, brak lustracji, brak dekomunizacji i historyczny relatywizm wychodzą nam bokiem. Kto ma się w III RP najlepiej? Ciężko pracujący, utalentowani ludzie czy cwaniacy z układów - partyjnych i służbowo-tajnych - którzy opanowali gospodarkę? Kto ma się lepiej - walczący o wolną Polskę czy kelnerzy przodującej idei? (...) Nie twierdzę, że lustracja i dekomunizacja, także moralna, byłaby odpowiedzią na większość polskich bolączek. Nie na większość. Ale na bardzo wiele tak. Za ten grzech zaniechania będziemy płacili bardzo długo."

2 komentarze:

  1. Doskonałe cytaty, powinny być na bilbordach w miastach i na wsiach, każdego dnia przypominać bo ludzie szybko zapominają.
    P.S. Jesli to możliwe niech dołacza Pan źródło cyctatów albo chociaż rok wypowiedzi, aby móc ustalić szerszy kontekst.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziekuje za pochwale.
    Istotnie przy Lisie i Kuroniu zabraklo roku . Sluszna uwaga.

    OdpowiedzUsuń