Słupy Rzeczpospolitej Przyjaciół Polin
Jak wynika z ustaleń Komisji Weryfikacyjnej Kamil Kobylarz należał do grupy czyścicieli kamienic w Warszawie. Bandyta znęcał się nad ofiarami i powinien dawno siedzieć w więzieniu. Przed Komisją Weryfikacyjną odpowiadał "Nie wiem", "nie pamiętam", "nie pamiętam", "nie wiem". Kamil Kobylarz, zapewniał, że nie ma nic wspólnego z egzekucjami nieruchomości i czyszczeniem kamienic. Mimo iż wielu lokatorów mieszkań w stolicy precyzyjnie opisało go właśnie jako herszta bandytów - "czyściciela".
W związku z tym, że Kobylarz uchylał się od udzielania odpowiedzi na pytania, komisja nałożyła na niego najpierw jedną karę w wysokości 10 tys. zł, potem kolejną, kolejną i kolejną. W rezultacie świadek musi zapłacić łączną sumę grzywny w wysokości 40 tys. zł.
Wiceprzewodniczący komisji weryfikacyjnej z PSL Bartłomiej Opaliński pytał świadka, czy odbywał podróże zagraniczne razem z M. Kobylarz kategorycznie odmówił odpowiedzi na to pytanie.
W końcu czerwca 2017 roku, Kobylarz bawił w Tel Awiwie.
Prawdopodobnie po zdaniu raportu dostał tam kolejne wytyczne i pieniądze do realizacji hasła "wasze ulice, nasze kamienice". Jest tylko słupem razem z adwokatami i notariuszami. Nazwiska prawdziwych właścicieli poznamy później. Za słupami kupującymi całe byłe PRGy też stoją ludzie z Tel Awiwu ale także z Frankfurtu i Nowego Yorku.
Z pewnością zapewnieniem bezkarności zajmują się oficerowie z WSI. Pewnie do dyspozycji mieli wielu sędziów SN i o to taki krzyk.
Gwarancje bezkarności musiały być poważne skoro sędziowie wyznaczali kuratorów dla nieboszczyków a Kobylarzowi nie spadł włos z głowy.
Przypuszczenia co do udziału policji w bandyckim czyszczeniu kamienic potwierdza świadek. "Książę na usługach handlarza kamienic, propozycja nie do odrzucenia dla Brzeskiej i policja wdzierająca się do lokatorów! Szokujące zeznania"
Skoro policjanci nie siedzą w więzieniu to należy wnioskować że zabawa w "Rzeczpospolitą Przyjaciół Polin" dalej trwa.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz