Inwestycje infrastrukturalne 10
Złota Era Kapitalizmu to czasy powojennej odbudowy Europy i budowy państw dobrobytu. To tez czasy budowy i rozbudowy infrastruktury panstw Europy Zachodniej.
Po stuleciach nędzy i upokorzeń do cywilizacyjnego wyścigu zerwały się Chiny. W dziedzinie budownictwa i infrastruktury ich wysilki nie mają precedensu historycznego.
Tak zwana transformacja ustrojowa początka lat dziewiecdziesiątych przyniosła głębokie załamanie koniunktury, gwałtowny spadek PKB, spadek produkcji przemysłowej, spadek inwestycji często do zera, głeboki spadek płac realnych, wielką inflacje. Pogrom gospodarki i społeczeństwa. Prezydentem był początkowo TW Wolski na następnie TW Bolek.
Ponieważ w międzyczasie GUS zmieniał metodologie to jego dane porównawcze z tego okresu są bezwartościowe.
ZSRR który w czasie II Wojny doznal apokaliptycznych zniszczeń obszarów zajętych przez III Rzesze i stracił 28 mln obywateli doznał tylko 22% spadku PKB. Tak więc gospodarcze skutki transformacji były zblizone do wojny.
Sprawcy transformacji na swoje usprawiedliwienie maja tylko silny szok zewnętrzny, jakim było załamanie gospodarki ZSRR.
W latach 1990-1995 nastąpił znaczny spadek udziału budownictwa w PKB. Spadła produkcja i zatrudnienie. Udział budownictwa w PKB w 1995 roku spadł do 5.2%. W 1995 roku oddano do uzytku 12 100 budynków mieszkalnych podczas gdy dziesiec lat wczesniej 20 700. W budownictwie mieszkaniowym cofnelismy się do poziomu lat pięćdziesiątych !
Zadania infrastrukturalne realizuje się dekadami a nie lata z nimi jak kot z pęcherzem.
Masowo produkowane w USA samochody potrzebowały dobrych dróg.
Już "Federal Aid Road Act" z 1916, zakładał wspomożenie stanów które podejmą budowe autostrad lub ulepszania dróg kwotą $75 millionów. Budów jednak nie podjęto z powodu pilnego przystąpienia USA do wojny w Europie.
Admistracje kolejnych prezydentów uchwalaly akty prawne i podejmowały próby stymulacji budowy autostrad ale przynosiły one słabe rezultaty. Dopiero administracja prezydenta Dwight D. Eisenhowera, ostro zabrała sie do realizacji uchwalonego "Federal Aid Highway Act" z 1956 roku. Plan miał horyzont 35 lat. Całe kontynentalne Stany Zjednoczone miały być pokryte wygodną siecią autostrad ! Pierwszy kontrakt na budowe autostrady miedzystanowej otrzymal juz w 1956 roku stan Missouri. "The Dwight D. Eisenhower National System of Interstate and Defense Highways" ( Narodowy System Autostrad Międzystanowych i Obronnych im. Dwighta Eisenhowera ) stanowi trzon systemu autostrad w USA. Cześci planowanych dróg nie wybudowano ale dołożono inne. Długość autostrad w 2013 roku wynosiła 77,017 km. Towarzyszy im ogromna ilość obiektów inżynieryjnych. Najdłuższa autostrada I-90 z Bostonu, Massachusetts, do Seattle, Washington, ma 4,861.09 km długości ! Najwyzej jest polozony odcinek autostrady I-70 - 3,401 m.
Koszt realizacji planu w wartosci dolara z 2015 roku wyniósł 511 mld dolarów.
Do 1966 roku zrealizowano 57% długosci dróg a w latach siedemdziesiątych plan w zasadzie był zrealizowany zaś oficjalnie budowa systemu zakończyła się po 35 planowych latach w 1991 roku.
Tak jak kolej cześciowo zintegrowała Stany Zjednoczone pchajac je do przodu tak dzieki utworzeniu dogodnych połączeń drogowych gospodarka otrzyrmała kolejne wsparcie i wiele biednych, zacofanych i izolowanych dotąd obszarów dołaczyło do krajowej gospodarki.
Od lat pięćdziesiątych postęp w budowie maszyn do budownictwa infrastrukturalnego jest całkiem spory.
Jak widać ze zdjecia [ za Wikipedia ] budowniczowie autostrady I-55 w maju 1972 roku mieli dość prymitywny sprzęt jak na obecny poziom techniki. A jednak szli jak burza !
Infrastrukture buduje się własnymi siłami i z tego co jest na miejscu. W wyborze materiałow przede wszystkim wykorzystujemy wolne moce wytworcze. Jak mamy dużo cementu to robimy nawierzchnie betonowe a jak jest tania ropa naftowa i asfalt to asfaltowe.
Obecnie docelowa długość sieci autostrad w Polsce wynosi około 2000 km. Nie wiadomo czy sie śmiać czy płakać !
Europejski Trybunał Obrachunkowy w 2013 opublikował porównanie procedur i kosztów budowy 24 odcinków dróg w krajach otrzymujących najwięcej funduszy Unii przeznaczonych na budowę dróg: w Polsce, Grecji, Hiszpanii i Niemczech.
Przykładowo, wybudowanie 1 000 m2 jezdni (bez planowania, nadzoru, obiektów inżynieryjnych typu mosty, tunele) było najdroższe w Polsce (164 tys. euro), a najtańsze w Niemczech (87 tys.)
Polskie wyroby autostradopodobne sa w 97% długosci dwupasmowe. Jazda nimi to droga przez mękę rozpoczęta staniem na bramce. Lewym pasem często TIR wyprzedza TIRa albo jedzie sobie Tico albo autobus. Albo jest remont i sa gigantyczne korki.
http://biznes.onet.pl/autostrady-w-polsce-sa-najdrozsze-w-europie/4evtc
"Autostrady w Polsce są najdroższe w Europie
Za jeden przejazd polską autostradą A2 z Konina do Świecka i z powrotem, czyli 510 kilometrów, kierowca płaci tyle samo, ile w Szwajcarii wynosi roczna drogowa opłata. W sąsiednich krajach jest jeszcze taniej – Słowacy czy Czesi jeżdżą swoimi autostradami przez 10 dni za ok. 40 zł, a Niemcy nie płacą w ogóle. Jaki wniosek? Polskie drogi są najdroższe w całej Europie.
Niemal cała Europa jeździ na winietach – przed wyruszeniem w trasę kierowca kupuje specjalną naklejkę, którą umieszcza na szybie auta. Jest ona widoczna, więc każdy patrol policji od razu wie, czy samochód ma opłacony przejazd. A nie tak jak u nas – bramki, kwitki i kolejki po horyzont.
Wystarczyło, że są wakacje, a korek do bramek na A1 prowadzącej nad Bałtyk ciągnął się w miniony weekend blisko 10 km, co dało jakąś godzinę czekania w upale. Co na to rząd?
– To szczyt sezonu – rozłożyła ręce wicepremier Elżbieta Bieńkowska. Czy naprawdę nie da się wziąć przykładu z sąsiednich państw? Bo główną przyczyną zatorów jest system pobierania opłat. Trudno przecież mieć pretensje do Polaków, że jeżdżą nad morze.
– Decyzja o odejściu od manualnego systemu poboru opłat premier Bieńkowska podjęła jeszcze wiosną. Nowe bramki nie będą już budowane – zapewnia w rozmowie z "Faktem" Robert Stankiewicz, rzecznik MIiR. – Rozważamy możliwość płatności za pomocą aplikacji na smartfona, przez internet lub budowę systemu, który będzie sczytywał tablice rejestracyjne i wysyłał rachunek za przejazd – przyznaje Stankiewicz.
Niestety, zapowiadane zmiany mogą wejść w życie dopiero w 2017 roku. Np. w Australii taki system już funkcjonuje. Jest tanio i szybko. Szkoda, że nie w Polsce."
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz