Parę faktów o "polskich" sądach 107
Kilkanaście lat temu sąd w Gdańsku skazał niewinnego człowieka, też Tomasza K., za zabójstwo dziecka. Też pobity przez Policje się przyznał w śledztwie, a jego niewinność wyszła na jaw gdy prawdziwy sprawca zamordował drugie dziecko. Nikt za zbrodnie nie odpowiedział.
Tomasz Komenda został skazany za gwałt ze szczególnym okrucieństwem i zabójstwo 15-letniej Małgosi. Napastnicy zostawili dziewczynę żywą, ale ta goła do rana zamarzła. Śledczym udało się znaleźć na miejscu zbrodni dużo śladów, m.in. krew, włosy i nasienie.
Nagie, porzucone na jednej z posesji w Miłoszycach, ciało znaleziono zaledwie kilkadziesiąt kroków od miejsca, w którym dziewczyna witała Nowy Rok. W 2016 roku, ponad 20 lat po śmierci nastolatki, zatrzymano Ireneusza M. Mężczyzna jest podejrzany o zgwałcenie i zabójstwo dziewczyny.
Na sali sądowej Tomasz Komenda krzyczał z płaczem, że jest niewinny. - Jestem niewinny zarzucanych mi czynów. To nie ja powinienem siedzieć na ławie oskarżonych. Spędziłem w areszcie niesłusznie trzy lata. Proszę o oczyszczenie mnie z tych niesłusznych zarzutów - mówił przed ogłoszeniem wyroku, w październiku 2003 roku, Komenda. Sąd pierwszej instancji skazał go na 15 lat pozbawienia wolności. Wyrok nie był prawomocny. Stronom przysługiwało odwołanie się od wyroku. W czerwcu 2004 roku Sąd Apelacyjny we Wrocławiu zmienił rozstrzygnięcie. I wymierzył mężczyźnie karę 25 lat więzienia. Kasację, "jako oczywiście bezzasadną", Sąd Najwyższej Kasty oddalił w maju 2005 roku.
Prok. Renata Procyk z Oławy wszczęła śledztwo. Dziś jest szefową tej prokuratury. Potem śledztwo prowadził Marek Janczyński. Dziś prokurator prokuratury okręgowej. Potem działał Stanisław O. później skazany za korupcję. W 2001 prokurator Tomasz Fedyk napisał akt oskarżenia.
Tomaszowi Komendzie alibi dało 12 osób a mimo to w maju 2000 roku został aresztowany. Okazuje się, że Tomasz Komenda tragicznej nocy 31.12/01.01.1997 nawet nie przebywał w Miłoszycach.
W tle sprawy lokalny biznesmen, bandyci - policjanci, pobicia świadków, zmowa milczenia we wsi. Ktoś dużo zaangażował środków by Komendę wrobić, a potem zamknąć sprawę. Sprawców miało być trzech. Jeżeli złapano jednego a Tomasz Komenda jest niewinny, brakuje jeszcze dwóch gwałcicieli - morderców. Żadnego z 12 świadków nie oskarzono o fałszywe zeznania. Mówili prawdę.
O nieprawidłowościach w śledztwie uparcie informowała rodzina zamordowanej 15-latki.
"Co by było, gdyby sąd uniewinnił? To byłaby fala nienawiści w drugą stronę. Sąd działał pod pewną presją" - powiedział w „Wiadomościach” TVP sędzia Jerzy Nowiński z sądu okręgowego we Wrocławiu, który zawiesił Komendzie resztę kary.
Fałszywi biegli którzy przyczynili się do skazania niewinnego Komendy dalej są biegłymi. Nie przedstawiono im zarzutów. Nikt za mordę nie wziął policjantów - bandytów.
Ministerstwo Sprawiedliwości zapowiada że odpowiedzialni za skazanie niewinnego człowieka mogą teraz ponieść konsekwencje.
Znów potrząsanie szabelką. Przecież SN nie musi wcale Komendy uniewinnić. Kasację, "jako oczywiście bezzasadną" oddali.
I co nam zrobicie ?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz