wtorek, 20 marca 2018

Parę faktów o "polskich" sądach 115

Parę faktów o "polskich" sądach 115

https://wpolityce.pl/polityka/386498-kastowe-sadownictwo-pozostawalo-niereformowane-od-lat-piecdziesiatych-mialo-sluzyc-wylacznie-srodowisku-potomkow-przybylych-tu-z-armia-czerwona
"Kastowe sądownictwo pozostawało niereformowane od lat pięćdziesiątych. Miało służyć wyłącznie środowisku potomków przybyłych tu z Armią Czerwoną
Wyrwanie sądownictwa z hermetycznego uścisku szemranej koterii prawniczej to „być albo nie być” państwa polskiego.
Determinacja beneficjentów III RP w obronie skarłowaciałego moralnie wymiaru sprawiedliwości jest zrozumiała. To jest ostoja podporządkowania i trzymania w ryzach Polaków niezleżenie do demokratycznych wyborów. Prezydenta, Sejm, a co za tym idzie rząd, możemy wybierać, ale władza sądownicza była do tej pory poza jakąkolwiek kontrolą społeczną. Brak lustracji i dekomunizacji, zemścił się szczególnie właśnie tej sferze. To osoby zasiedziałe w środowisku sędziowskim przez lata komunizmu, już w niby wolnej Polsce decydowały kto może, a kto nie do nich dołączyć. Nabór był niezwykle precyzyjny i kariera nie czekała na każdego absolwenta wydziału prawa. Utrzymanie sądów w „odpowiednich” rękach było gwarantem bezkarności peerelowskich kacyków i całego aparatu przymusu, który w formie zbrodni sądowej skazywał na śmierć polskich patriotów. Ci mordercy w togach nie ponieśli żadnych konsekwencji. Tak jak nie jak nie ponieśli konsekwencji, ani Jaruzelski, ani Kiszczak, ani oprawcy księży ze stanu wojennego.

„Familijny” wymiar sprawiedliwości był też niezwykle przydatny w sprawach gospodarczych. Można było po 1989 roku rozkradać majątek narodowy, a wszelkiej maści mafie, kontrolowane przez ludzi peerelowskich służb mogły łupić obywateli bez obawy, że coś im i ich żołnierzom zagraża na sali sądowej.

Ale to mało. Nawet obecnie ilość wyroków niszczących życie przedsiębiorców nie jest przypadkowa. To jest też słabo zawoalowana forma niszczenie konkurencji i wspomagania firm, które „powinny” niezagrożone przez nikogo przynosić krociowe zyski tym co trzeba.

Żeby państwo mogło działać, zawód sędziego musi być zawodem zaufania publicznego na pierwszym miejscu. Tutaj nie ma żadnej taryfy ulgowej. To muszą być ludzie nieskazitelni i dający sto procent pewności, że kierują się wyłącznie poczuciem sprawiedliwości, a nie bez skrupułów faworyzują jednych kosztem drugich. Niestety dobór do kasty po plemiennej przydatności zaowocował kompletnym zdeprecjonowaniem statusu sędziego. Jaki to musi być upadek moralny, jeśli krajowe „Orły Temidy” zachowują się jak pozbawiona honoru hołota. Nie dość, że taki ukradnie, to jeszcze jego kolega czy koleżanka po fachu przymknie na to oko i wyda wyrok uniewinniający. Tu już nie ma co mówić o braku przyzwoitości. To jest wyzwanie rzucone obywatelom.

A co nam zrobicie?

Ci ludzie dopuszczają się tak często profanacji godła narodowego, z którym na piersi pełnią swoje obowiązki, bo być może wcale się z tym godłem nie identyfikują. Nazywają go nawet „gapą na łańcuchu”. Sobie zagwarantowali niebywałe przywileje. Postawili się ponad prawem, a  w stanie spoczynku też sobie nie krzywdują. Do klasyki weszła sentencja profesor Gersdorf, prezes Sądu Najwyższego : „Za te około 10 tys. brutto dobrze żyć można tylko na prowincji”.

A dzisiaj profesor Gersdorf z pogardą dla państwa prawa paraliżuje działanie KRS. I za to jej płacimy pewnie znacznie więcej niż te głupie 10 tys.

Tu jest jeszcze jeden aspekt sprawy. Czemu, wręcz obsesyjnie zainteresowana jest stanem naszego sądownictwa Unia Europejska? Odpowiedź jest prosta. Tak wygląda emanacja wpływów tych samych, którzy próbują się panoszyć w Polsce. Dla nich największym zagrożeniem jest uczciwy wymiar sprawiedliwości. Taki, który chroni obywatela, a nie jest przybudówką światowych interesów. Czy była by możliwa bandycka reprywatyzacja w Warszawie, gdyby w zmowie nie uczestniczyli sędziowie? Ich rolę też należałoby wyjaśnić.

Skąd się biorą ludzie, którzy popierając Platformę, PO czy SLD jednocześnie optują za takim sądownictwem jakie mamy obecnie? Czy stracili zupełnie instynkt samozachowawczy i nie pojmują, że sami też mogą trafić w tryby bezdusznej machiny, skazującej niewinnych na długoletnie więzienie? Czy nie widzą, że głupiej sprawy spadkowej nie można załatwić, bo musi się wlec latami?

Reforma sądownictwa i zakończenie królowania w niej kasty stojącej na straży niekoniecznie polskich spraw jest krokiem ku wolności. Bo jak pokazują ostatnie wydarzenia o tę wolności musimy się nadal upominać, a nieprzyjaciel jest niezwykle przebiegły i cwano zakamuflowany.

Wiadomo, że wymiaru sądownictwa nie zmieni się z dnia na dzień, bo jak widać opór butnej i zadufanej w sobie galerii odrażających typów jest spory. Na szczęście zmiany zostały zapoczątkowane, i na tej drodze trzeba wspierać władze z całych sił.

A tak jak zmniejszono świadczenia ubekom, tak należy dobrze się przyjrzeć pieniądzom płaconym przez Rzeczpospolitą sędziom, którzy się sprzeniewierzyli swojemu posłannictwu.

Państwo polskie nie może suto opłacać swoich wrogów. A skorumpowani czy finansowo czy ideologicznie sędziowie są takimi wrogami. "

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz