niedziela, 22 grudnia 2013

„Niech żyje Polska!”

„Niech żyje Polska!”

 Podczas towarzyskiego spotkania w British-Polish Society pod koniec 1941 roku jeden z uczestnikow zapytał angielskiego profesora historii - Dlaczego jest wielbicielem polskiej historii? Padła taka odpowiedz , Tadeusz Modelski, "Byłem szefem wywiadu u naczelnego wodza", Wydawnictwo Bellona, Warszawa 2009 :

„Kocham historię waszego kraju i bardzo ją szanuje, albowiem w tysiąc­letniej historii nie mieliście w swojej kulturze: szafotów, toporów, gilotyn, eg­zekucji, tortur lub też wynaturzonych zachowań ludzkich.Nie wiecie, co oznaczała wieża Tower, Bastylia, «camera obscura» lub też rosyjskie fortece i więzienia. Nawet nie macie pojęcia, jaki horror miał miejsce w czasie hiszpańskich i rzymskich inkwizycji, albowiem w Polsce prawo zatwierdzone w 1552 i 1562 roku zabraniało tego rodzaju zachowań.

Nie znacie również hipokryzji purytanizmu Cromwella i jego przymusowej «piety religijnej», u was nigdy nie miało miejsca prześladowanie ludzi nauki, palenie ksiąg naukowych.
Jedną z waszych podstawowych wartości była tolerancja religijna. W waszym prawie nigdy nie było takiego absurdu jak: «cuius regio eius religio», tzw. błędów Augsburga z 1555 roku, praw westfalskich z 1648 roku; swobody indywidualne były najświętsze w waszej Republice.

Wasze granice były zawsze gościnnie otwarte dla wszystkich prześla­dowanych w ich własnych krajach. W waszym kraju nigdy nie miały miejsca żadne polowania na czarownice, które były niczym innym jak owocem psy­chopatii czasów średniowiecznych, w naszym kraju nawet Cromwell był w nie zaangażowany.

W Europie Zachodniej w dziesiątkach małych księstw niemieckich wielu tzw. «wysoko urodzonych» książąt żyło przede wszystkim z rabunku na drogach. W waszym kraju mężowie nigdy nie porzucali żon, jak to miało miejsce u nas na skutek oszukańczych oskarżeń, kiedy po torturach biedne żony przy­znawały się do wyimaginowanych przestępstw. W Europie Zachodniej we wczesnym średniowieczu za owe wyimaginowane przestępstwa kobiety były palone lub też głodzone na śmierć. Wszystko co tu wymieniłem, nie miało miejsca w waszym kraju, a więcej, w ostatnich latach, kiedy wasze dzieci bawiły się spokojnie w sielskich wsiach, nasze dzieci pracowały w kopalniach od 4 nad ranem, przyprowadzane do nich przez ich płaczące matki, albo też czyściły kominy. Ci zaś, którzy protestowali i występowali przeciwko takiemu traktowaniu, byli karani przez obłąkanych sędziów śmiercią lub deportacją do kolonii.

To dopiero prawo o kopalnictwie (Mining Act) z 1842 roku, ustanowione przez wielkiego humanistę lorda Shaftesbury, zabroniło kobietom oraz chłopcom poniżej lat 10 pracy podziemnej w kopalniach.

Dlatego też chylę czoła przed waszym narodem, szczególnie teraz, kiedy jesteście w opresji «odious apparatus» faszystów. Pozostawieni sami sobie przez waszych przyjaciół w Europie w obliczu brutalnej agresji; kiedy jako pierwsi l września 1939 roku heroicznie stawiliście czoła machinie wojennej, filozofii obłędu. Dlatego też chcę wznieść toast za Wasz szczególny naród i kraj! „Niech żyje Polska!”

2 komentarze:

  1. Angielski profesor. Jak trzeba to znają polska historię, ale zazwyczaj znać i pamiętać nie chcą.

    OdpowiedzUsuń
  2. No i co z tego, że okazjonalnie nas pochwalą - skoro ogranicza się to do takich "okolicznościowych laurek". Ale gdy trzeba wywiązać się wobec Polski z nachalnie wepchniętych jej "gwarancji" - o, co to, to nie!

    Nawiasem mówiąc: tolerancja i gościnność dla obcych była zbyt daleko posunięta w I RP, co po wiekach srodze się zemściło. Dopóki państwo było silne - obcy byli grzeczni. Ale gdy osłabło - zamiast je wspierać w podzięce za przygarnięcie, zamarzyło im się zagarnąć sporą część dla siebie.

    Nawiasem mówiąc, to samo pojęcie "gość" sugeruje raczej kogoś, kto zatrzyma się raczej na krótko, a potem pójdzie w swoją stronę. Przeciwko tak pojętej gościnności nic nie mam - natomiast pozwalanie na osiedlanie się w Polsce każdemu chętnemu wyszło nam, jak pokazuje historia, "bokiem". Nie powtarzajmy starych błędów, i nie potykajmy się dwa razy o ten sam kamień!

    Nie ma się co nasładzać takimi "laurkami"; warto mieć świadomość, że skoro nas tak chwalą, to pewnikiem "złocą nam rogi". Bajkę Krasickiego o zajączku Pan zna?

    OdpowiedzUsuń