niedziela, 1 grudnia 2013

Reindustralizacja 2

Reindustralizacja 2

 Mowiac o re-industralizacji wspomniec nalezy o industralizacji Polski dokonanej po II Wojnie Swiatowej.
Podobnie jak w calym ZSRR (path dependancy) zródlem akumulacji był poczatkowo brutalny rabunek chłopów. Po prostu nie było nikogo innego kogo mozna było wywlaszczyc z wytwarzanej nadwyzki. Wywlaszczanie ukrainskich chlopow z "nadwyzki" doprowadzilo do glodowej smierci ogromnej liczby ludzi. ZSRR technologie, fabryki, maszyny i urzadzenia przemyslowe kupował za surowce mineralne i zywnosc, zlote carskie ruble i dziela sztuki. ZSRR w zasadzie nie kreował technologi a jedynie starał sie kopiowac i udoskonalac zakupione zachodnie maszyny.

W krajach zachodu finansowanie inwestycji przemyslowych odbywalo sie poprzez mobilizacje i koncentracje kapitału oraz we wczesniej fazie w procesie "siedzenia okrakiem" (redeployment) wlascicieli ziemskich ktorzy nadwyzki z rolnictwa kierowali na budowe manufaktur a pozniej przemyslu. Technologie zachod wytwarzal sam.
Tak wiec budowa zachodniego przemyslu byla procesem ewolucyjnym opartym o poszanowanie wlasnosci i kulture kontraktu oraz opierala sie o wlasna nauke i technologie.

Natomiast industralizacja ZSRR i krajow satelickich byla procesem rewolucyjnym opartym o masywna przemoc i przymus i opierala sie na imporcie technologii. Kilka tych zdan wyjasnia obecne problemy nauki i technologii krajow wschodnioeuropejskich. Po prostu nigdy tam prawdziwej nauki nie było bowiem do niczego nie była potrzebna. Nigdy nie kreowano tam nowoczesnej technologi i z tego wynika obecna absolutna pustka innowacyjna pogłębiona seria patologii III RP. Z niewolnika nie ma zadnego innowatora.
Proces taniej sprzedazy surowcow i zakupu drogich dobr przemyslowych jest typowy dla krajow III Swiata i ZSRR z samopowtarzalnego dyskryminujacego mechnizmu stosunkow Centrum - Peryferie nigdy sie nie wylamał aby obecnie powrocic na pozycje jawnie peryferyjne jako eksporter surowcow.

Natomiast pozniej forsowana industralizacja w Polsce odbywala sie kosztem silnie zanizonych plac. W epoce Gierka industralizacja finansowana była przez zagraniczne kredyty. Polska importowała przestarzala technologie z ZSRR i Zachodu.

Książka Andrzeja Karpińskiego, Stanisława Paradysza, Pawła Soroki, Wiesława Żółtowskiego: „Jak powstawały i upadały zakłady przemysłowe w Polsce”, MUZA SA, Warszawa, 2013 jest zródlem precyzyjnej wiedzy o budowie przemysłu w PRL, a następnie jego zniszczeniu w III RP.


To 344 stron "nekrologów przemysłowych". Ksiazka jest przez media skazana na przemilczenie.
Autorzy tak zdefiniowali cel swojej pracy:
„Celem niniejszego opracowania jest dokumentacja dorobku PRL w budowie nowych zakładów przemysłowych (w latach 1949-1989), a z drugiej strony ocena ubytku potencjału przemysłowego… po reformie ustrojowej z 1989 roku. Zachowanie wiedzy o tym dla historii stało się dziś palącą potrzebą i koniecznością wobec totalnego kwestionowania całości dorobku w tej dziedzinie w ramach propagandy anty-PRL. Największą zaletą niniejszego opracowania jest więc jednoznaczne ustalenie, kiedy budowano przemysł w Polsce, a kiedy go likwidowano i niszczono. Inaczej fałszywe poglądy i kłamstwa łatwo się upowszechniają. (…) A wtedy mogłyby przetrwać propagandowe, z przesłanek politycznych wynikające kłamstwa o tym okresie w przemyśle”
"„zbadania i sklasyfikowania wszystkich istniejących w Polsce zakładów przemysłowych pod kątem odpowiedzi na pytanie, które z nich zbudowano od podstaw już w Polsce Ludowej. A w roku 1988, który przyjmuje się umownie za ostatni pełny okres istnienia Polskie Ludowej, było tych zakładów 8453"

Autorzy jednak wyprzedzajaco bronia sie przed zarzutem bycia apologatami PRL:
"Wręcz przeciwnie, uważamy, że zmiany, które nastąpiły po 1989 r. były konieczne i nieuchronne. Stan gospodarki kraju ukształtowany przez system gospodarki planowej w Polsce wymagał bowiem radykalnych i głębokich przekształceń"

Autorow niepokoi jednak obecny brak skasowanych nowoczesnych gałęzi przemysłu i prymitywizacja polskiej gospodarki. Negatywnie oceniaja terapie szokowa ktora nie pozwoliła na adaptacyjne procesy dostosowawcze oraz brak jakiejkolwiek polityki przemysłowej, oraz bezmyslną i szkodliwa liberalizacje handlu zagranicznego. Pisza o wybitnym nasileniu przypadkow zawłaszczania dobra wspolnego przez nomenklature. Autorzy to naukowcy twardo trzymajacy sie faktow. Na potwierdzenie kazdego swojego slowa maja liczby i konkrety.

Po pojęciem „zakłady zlikwidowane” autorzy rozumieja.
-skreślenie z wykazu GUS „Regon”,
-fizycznie przestały istnieć,
-zaprzestanie dotychczasowej produkcji,
-zmiana profilu z produkcyjnego na handlowy, magazynowy, usługowy, dystrybucyjny itp,
-zmniejszenie produkcji do tego stopnia, że w istocie ma się do czynienia z nowym małym zakładem.
Prywatyzacji przy kontynuowaniu produkcja niejest likwidacją zakładu.

W 1949 roku rozpoczęto forsowną industrializację Polski celem przekształcenia naszego kraju z rolniczego w przemysłowo-rolniczy. Ogolne plany industralizacji powstawały w Moskwie a przedstawiciele moskiewskich planistow na stale byli delegowani do komorek planistycznych panstw satelickich aby wlasciwe podjete w Moskwie decyzje byly realizowane na peryferiach.
W 1988 roku mieliśmy 8453 zakładów przemysłowych. Nowych czyli zbudowanych od podstaw w okresie powojennym bylo 1615, których udział w majątku produkcyjnym wynosił 52,9%, majątku przemysłowym 51,6%, w zatrudnieniu 38,1%. Oczywiscie stare zaklady modernizowano.
W okresie forsownej industralizacji 1951 – 1960 zbudowano nowych 519 zakładów. W latach 1961 – 1970 gomólkowskiej stagnacji powstało 381 zakładów.
Za zachodnie kredyty w okresie Gierka 1971 – 1980 zbudowano 617 zakładów.

Najwięcej calkowicie nowych zakładów o najwiekszym zarazem majatku powstało województwach: mazowieckim 243, śląskim 176, łódzkim 129, wielkopolskim 119, dolnośląskim 108, podkarpackim 100. PRL starała sie uprzemyslawiac Ziemie Odzyskane. Na 10 województw mających największy udział zakładów zbudowanych w PRL, 5 z nich leży na Ziemiach Odzyskanych.
Tylko w wybudowanych przez PRL od podstaw zakładach powstało około 2 milionów nowych miejsc pracy w przemyśle.

Około 32% majątku nowo zbudowanych zakładów bylo ulokowanych w hutnictwie i energetyce. Przemysl chemiczny, spożywczy i mineralny to kolejne 18% stworzonego majatku. W sumie przemysł ciężki stanowił az 78% powstalego kapitalu przemyslowego, przemysły konsumpcyjne stanowily 17% a przemysły wysokiej techniki jedynie 5%.
Miejsca pracy w kapitalochlonnym przemysle ciezkim byly i sa bardzo drogie. W okresie funkcjonowania PRL przemysl ciezki byl mu niezbedny bowiem nie istniala mozliwosc masowego taniego zaopatrywania sie w produkty przemyslu ciezkiego i energie na rynku swiatowym. Ogromne nadwyzki produkcji stali pojawily sie na rynku swiatowym dopiero po 1985 roku a wiec juz w fazie przygotowan do demontazu PRL.
Obecna krytyka PRL za strukture jego inwestycji przemyslowych jest calkowicie chybiona i oderwana od historycznych realiow, faktow i okolicznosci. Planisci ZSRR i krajow satelickich nie byli glupcami na jakich kreuje ich obecna propaganda. Czesto mieli znakomita wiedze dostarczana im przez agentow umieszczonych w systemach władzy Zachodu. Industralizujaca sie Europa Srodkowo Wschodnia nasladowała zreszta sciezke industralizacji Zachodu. Na etapie tworzenia zlozonej i rozbudowanej infrastruktury nowoczesnego panstwa przemyslowego potrzebny jest potezny przemysl ciezki bowiem zapotrzebowanie na jego produkty jest potezne.

Cytat z ksiazki
„Skala likwidacji majątku przemysłowego stworzonego w poprzednim systemie była w Polsce znacznie większa niż w innych krajach transformacji (z wyjątkiem byłej NRD, która nie jest jednak dzisiaj samodzielnym państwem). W rezultacie w żadnym z krajów transformacji spadek zatrudnienia w przemyśle nie był tak głęboki jak w Polsce. (…)
Zawiodły oczekiwania na samoczynny radykalny postęp w modernizacji struktur przemysłowych, a w niektórych dziedzinach nastąpił nawet regres pod tym względem. Wśród likwidowanych zakładów zbyt duży był bowiem udział zakładów najbardziej nowoczesnych o decydującym znaczeniu dla przyszłości, jak przemysł wysokiej techniki, a zwłaszcza elektronika., która stanowi dziś klucz do nowoczesności i przyszłości przemysłu. (…) Znacznie większe rozmiary niż w innych krajach transformacji przybrało bezrobocie (…) W rezultacie Polska stała się krajem największej masowej emigracji zarobkowej we współczesnej Europie”.

Tam wiec głupio nie plujmy na dziesieciolecia ciezkiej pracy naszych rodzicow i dziadkow ktorzy przemysł PRL stworzyli z niczego.

Rzad II RP po uswiadomieniu sobie do jak makabryczej dewastacji gospodarki przez Wielki Kryzys doszlo na skutek jego korupcji i zbrodniczej głupoty podjał piorem m.in Melchiora Wankowicza akcje propagandowa pod tytułem budowa Centralnego Okregu Przemyslowego. Do wybuchu wojny produkcja zakladow COP nie odegrała praktyczne zadnej roli w polskiej gospodarce i obronnosci. Jednak pozyteczni idioci czesto pisza o COP jako sukcesie przedwojennej Polski jako ze obecna III RP nawiazuje do tego chorego III swiatowego potworka.




2 komentarze:

  1. ciekawe, wcześniej dziś także u siebie pisałem o deindustrializacji i emigracji

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Proba reindustralizacji to obecnie raczej przejaw rozpaczy nad tym co sie stalo. Wlaczenie sie do wyscigu technologicznego tych ktorzy wczesniej wypadli w ogole nie wchodzi w rachube. Z kolei przemyslu sredniej i srednio wysokiej technologi nie ma za co zbudowac. Bledne kolo.
      Po likwidacji miejsc pracy w przemysle pozostaje emigracja. Wszystkie te sprawy sa scisle ze soba powiazane.

      Usuń