Z dziejow kapitalistycznej restauracji w Polsce
https://monde-diplomatique.pl/z-dziejow-kapitalistycznej-restauracji-w-polsce/
"Powinniśmy też inaczej spojrzeć na społeczne koszty przemian po 1989. Dziś dominuje tu narracja o wykluczonych i zapomnianych. Zakłada ona, że ogólny kierunek zmian był słuszny, a za masową pauperyzacją i bezrobociem stały uprzedzenia, oraz niekompetencje rządzących i rządzonych. Pierwsi, w rewolucyjnym zapale niesłusznie spisali na straty PGR-y, drudzy nie dojrzeli do rynkowej normalności. Obie te tezy są fałszywe.
O tym, że pracownicy, niezależnie od swego entuzjazmu dla „kapitalizmu wyobrażonego”, znaleźli się na przegranej pozycji zadecydowała odbudowa władzy klasowej na bazie monopolu własności. To nierówność ekonomiczna i antagonizm klasowy wpisane w naturę kapitalizmu odpowiadają za długi kryzys transformacji lat 1990-2004. Dokonywała się wtedy imponująca akumulacja pierwotna, skutkująca wzrostem PKB, inwestycjami zagranicznymi i ekspansją sektora finansowego. Jej warunkiem było wywłaszczenie klas pracujących z dóbr wspólnych, a zatem forsowna prywatyzacja, deregulacja i liberalizacja wymiany oraz pacyfikacja wszelkich form demokracji społecznej, ze związkami zawodowymi, radami pracowniczym i mechanizmem układów zbiorowych pracy na czele.
Utrata tych zdobyczy, przez lata prezentowana jako „konieczne koszty transformacji”, wypłukała formalną demokrację z treści społecznych. Poza rosnącymi nierównościami, pauperyzacją (59% populacji poniżej minimum socjalnego w 2003 r.), dwoma dekadami dwucyfrowego bezrobocia, a obecnie prekaryzacją i fenomenem pracujących biednych – pociągnęło to także konsekwencje polityczne. Deficyt społecznej demokracji stał się jedną z głównych przyczyn triumfu prawicowej hegemonii na scenie politycznej i ideologicznej. Nie byłaby ona możliwa, gdyby nie jawnie antydemokratyczny kurs neoliberalnych reformatorów z premedytacją odpolityczniających polityki ekonomiczne i społeczne (a zatem wyjmujących je spod kontroli demokratycznej). Z kolei dominujące w kulturze ery transformacji połączenie ideologii indywidualnego sukcesu, „bezklasowego społeczeństwa klasy średniej” z wrogością do wszystkiego co egalitarne, wspólnotowe i odwołujące się do klasowej solidarności, stało się mieszanką wybuchową. W chwili, gdy dla dużej grupy niższej klasy średniej obietnica sukcesu prysła w konfrontacji z falami kryzysu i siłami globalnego kapitalizmu, reakcją stał się wściekły faszystowski resentyment, fala nienawiści do demokracji i pogardy dla słabszych.”
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz