Panstwo opiekuncze 2
Spoleczenstwo dobrobytu to pochodna nowoczesnej technologi uzytej w masowej produkcji, pochodna wielkiego masowego rynku dla wszystkich i pochodna dostepu do tanich surowcow.
Ojcem produkcji masowej przy tasmie montazowej byl genialny Henry Ford. Ford doskonale zrozumial ze to technologia i produkcja masowa oraz wysokie place sa kluczem do dobrobytu dla wszystkich. Postawe Forda nalezy okreslic jako bardzo silnie prospoleczna i pro-socjalna. Ford to prekursor na wielu polach. Ford doskonale rozumial role rynku i to ze wszystko co pracownicy otrzymuja jako wynagrodzenie jest na tym rynku sila nabywcza na produkty firm.
Niska cena i łatwa dostępność aut Forda zrewolucjonizowały układy społeczne w USA. Zaczely zyc przedmieścia wielkich miast jak Nowy Jork czy Detroit. Kolonizowano nowe i juz zapomniane tereny
Poczatkowo robotnicy nie byli w stanie psychicznie zniesc rygoru produkcji i monotonii pracy na tasmie montazowej. Prace co miesiac rzucało ok. 40 % załogi. Działacze federacji Industrial Workers of the World, werbowali ochotników do założenia w fabryce wywrotowej komórki związkowej. Ford zabronił pracownikom opuszczania terenów zakładu na czas przerwy obiadowej. Fluktuacja zalogi i kosztowne przyuczanie nowych osob na pracownikow sklonilo Forda do porzucenia teori taniej siły roboczej rzekomo gwarantujacej większe zyski.
„Ford Motor Company, największe na świecie i najwspanialej rozwijające się zakłady przemysłu samochodowego, od dnia 12 stycznia br. (1914 ) daje początek największej rewolucji, jaką zna świat przemysłowy, w dziedzinie wynagradzania robotników” – tymi słowami zaczynało się oświadczenie dla prasy, podpisane przez Henry’ego Forda i jego wspólnika Jamesa J. Couzensa. Informowało ono, że dniówka robotników, którzy ukończyli 22 lata, zostanie podniesiona z niewiele ponad 2 do minimum 5 dol. Czas prasy skracano jednoczesnei z 12 do zaledwie 8 godzin. Wszystkim pracownikom spółki gwarantowano też udziały w jej zyskach. Alfred Liebfeld w książce „Henry Ford. Legenda i rzeczywistość” opisuje, że gdy w gazetach 4 stycznia 1914 r. wydrukowano oświadczenie, robotników Highland Park ogarnęła euforia: „Przez fabrykę przetoczyła się fala radości, fala, która sprawiła, że ponad łoskotem maszyn unosił się śpiew ludzi szczęśliwych, fala, która sprawiła, że ludzie poruszali się lekkim, tanecznym krokiem, a na ich twarzach pod maskami smaru i kurzu wykwitał uśmiech”.
Srodowiska biznesowe z wsciekloscia oskarzyly Forda o ekonomiczną dywersje, szarlatanerię i brak odpowiedzialności, ponieważ spodziewano się, że podwyżka w Park wywoła wybuch żądań płacowych i strajków w całej Ameryce. „Wall Street Journal” nazwał pięciodolarową dniówkę „przestępstwem ekonomicznym”, z kolei „New York Times” prognozował, że całe przedsięwzięcie to utopia „skazana z góry na niepowodzenie”. Prasa ekonomiczna wyliczała, że tak ogromna podwyżka będzie kosztowała 10 mln ówczesnych dolarów i zrujnuje firmę. Sam bohater całej afery jak zwykle miał odmienne zdanie. „Żaden producent przy zdrowych zmysłach nie będzie twierdził, że kupowanie najtańszych materiałów, surowców i półproduktów zapewni mu wyrób produktu najlepszego gatunku. Dlaczego więc słyszymy tyle o (...) korzyściach, jakie spłyną na kraj dzięki obniżeniu płacy robotniczej? Przecież to równałoby się tylko umniejszeniu siły nabywczej i ograniczeniu rynku wewnętrznego” – pisał Ford. „Nie ma ważniejszej sprawy niż płaca robotnicza, bo większość ludzi w kraju żyje z robocizny. Stopa, na której żyją, wysokość płacy stanowi o pomyślności kraju” – dodawał.
Stawka bazowa dla pracownikow wynosiła około 55% z wymienionych minimum 5 dolarow dniowki a część udziału w zyskach 45%. Dzienna stawka na poziomie 5 USD była wowczas niespotykanie wysoka bowiem $20.64 to wowczas była 1 uncja złota
Postawe Forda nalezy okreslic jako bardzo silnie prospoleczna i pro-socjalna. Chcial poprawy warunkow mieszkaniowych pracowników i ich sytuacji materialnej. Dbał o podnoszenie kwalifikacji pracownikow.
Departament Socjologiczny (!) Forda powstał w 1914 roku.
Pracownicy departamentu skladali niezapowiedziane wizyty w prywatnych domach pracowników Forda i szybko dokonywali rutynowej inspekcji Sprawdzali czy dzieci uczeszczaja do szkoly. Panie departamentu uczyly gospodynie domowe emigrantow dobrego prowadzenia gospodarstwa domowego. Sprawdzali czy jest schludnie i czysto i czy nikt nie jest chory. Sugerowali podejmowanie oszczednosi celem pozniejszych duzych zakupow i uczyli kontaktow z bankami. Jesli znalezli kogos pijanego to pracownik musial zapomniec o udziale w zyskach. Osoby slabo znajace jezyk angielski kierowano na dobre i bezplatne kursy. Dobrze prowadzacy sie emigranci w nagrode zostawali klasa srednia.
Fragment powieści Jeffreya Eugenidesa – Middlesex scisle oparty jest o fakty
"Na wycieraczce stało dwóch mężczyzn. Mieli na sobie szare garnitury, krawaty w paski, czarne półbuty z dziurkami na przyszwie. Twarze okalały krótkie bokobrody. W rękach trzymali takie same teczki. Kiedy zdjęli kapelusze, okazało się, że mają identyczne kasztanowe włosy, równo rozdzielone na środku głowy.
- Jesteśmy z działu socjalnego fabryki Forda – powiedział wysoki (…)
- Panie Stephanides, pozwoli Pan, że wyjaśnię powód naszej wizyty. Zarząd powiedział – gładko wszedł mu w słowo ten niski – że 5 dolarów dziennie w rękach niektórych ludzi może stanowić ogromne wsparcie na drodze prawości i uczciwego życia, ale może również spowodować, że taka osoba stanie się zagrożeniem dla całego społeczeństwa. I dlatego zostało postanowione przez Pana Forda – ponownie przejął ten wyższy – że tych pieniędzy nie mogą otrzymywać ludzi, którzy nie potrafią z nich korzystać roztropnie i ostrożnie. Ponadto - znowu ten niski – gdy się okaże, że człowiek, który początkowo spełnia wszystkie warunki, zawiedzie oczekiwania pracodawcy, w zakresie kompetencji firmy leży odebranie jego udziału w zyskach do czasu, gdy uda mu się zrehabilitować."
Trochę podkolorowany ten Ford.
OdpowiedzUsuńTo prawda, że podniósł pensje i obniżył czas pracy, ale wzrost wydajności całkowicie zwrócił mu wydatki. Nie wynikało to z jakiś prospołecznych pobudek tylko z czystego pragmatyzmu.
Dla równowagi dodajmy, że był skrajnym antysemitą, zwolennikiem nazistów i Hitlera i nienawidził związków zawodowych.
Ford w Zydzie miedzynarodowym pisała o lichwie miedzynarodowej i banksterach a zawsze podkreslał ze zwykli Zydzi sa zwyklymi i prawymi obywatelami. Ten zarzut jest zupelenie nietrafiony.
UsuńCo do zwiazkow zawodowych , przeciez to byla ekspozytura mafi , nie oszukujmy sie.
Chciałbym się odnieść do cytatu: „Żaden producent przy zdrowych zmysłach nie będzie twierdził, że kupowanie najtańszych materiałów, surowców i półproduktów zapewni mu wyrób produktu najlepszego gatunku."
OdpowiedzUsuńNie wiem czy przedsiębiorcy mieli wtedy takie podejście do sprawy, czy tylko Ford dostrzegał tego sens. Dzisiaj żyjemy w czasach, w których cytowane stwierdzenie rozumie jedynie kilka procent przedsiębiorców - mówię o Polsce. Doskonałym przykładem jest wymóg, aby przetargi były rozstrzygane na bazie kryterium najniższej ceny. W przypadku poważnych rozwiązań technicznych - katastrofa. Zresztą popatrzmy na drogi i pas startowy lotniska w Modlinie. Najniższa cena może być kryterium co najwyżej w przypadku przetargu na dostawę klozet taśmy.
Wiele razy dyskutowałem z przedsiębiorcami, którzy będąc kompletnie niezorientowanymi próbowali mi wytknąć zbyt wysokie koszty proponowanego rozwiązania spełniającego kryteria. Nawet przy zastosowaniu przyrządów o cenie zupełnie umiarkowanej. Nie widać u nich zrozumienia w jaki sposób przekłada się jakość zastosowanych rozwiązań na jakość produkcji, co dopiero mówić o przełożeniu zadowolenia pracownika na wytwarzany produkt. Co więcej, można opierać się na doskonałych materiałach, ale obróbka przez niezadowolonych pracowników da mierny wynik.
No cóż, wraca nowe.
Rozumienie mechaniznow systemowych nie jest mocna strona polskich politykow. Dzis stwierdzenia H Forda wydaja sie czasem trywialne i oczywiste ale niektorzy po dzis dzien nie moga zrozumiec idei rynku - co to jest , jak to dziala i z czym to sie je.
Usuń