PE Stabilnosc przesylu Archiwum
Aby w pełni ujrzeć szkodliwość
harmonicznych w sieci energetycznej należy pokazać użyteczność
generacji kompensatorami mocy biernej w sieci. Istotny poziom
harmonicznych generowanych odbiornikami nieliniowymi może
uniemożliwić załączanie samych kondensatorów do kompensacji mocy
biernej z racji rezonansów harmonicznych. Z kolei filtry LC są dużo
droższe niż same kondensatory a ich stosowanie jest kontrowersyjne.
Polski system elektroenergetyczny
wykazuje nadzwyczaj duże straty mocy w przesyle i dystrybucji
niespotykane w krajach wysokiej cywilizacji.
Idea odległego importu energii
elektrycznej ( rozległość systemu ) linią 750 kV z elektrowni
atomowej w Czarnobylu była słuszna ale po katastrofie z 1986 roku
elektrownie jądrową skończymy budować dopiero sami.
Optymalne napięcia systemu przesyłu
i dystrybucji energii elektrycznej zależą od rozległości systemu
oraz przestrzennego rozkładu generacji i odbiorców. Kraje
Europejskie ( Zachód, Centrum i Wschód poza rozległą Rosją w
składzie ZSRR ) nie są rozległe i używane w Polsce najwyższe
napięcie przesyłu 400 kV jest wystarczające jako że długość
linii przesyłowej nie przekracza 300 km. W razie przyszłej potrzeby
można zastosować w nowych i istniejących liniach wieloprzewody co
korzystnie obniża impedancje falową linii i podwyższa jej moc
naturalną i zwiększa maksymalny prąd ograniczony temperaturą
linii. Na ogromnych obszarach USA i ZSRR stosowane są wyższe
napięcia i jest ich więcej zarówno w przesyle jak i w dystrybucji.
Konstrukcja systemu dystrybucji w USA na samym dole systemu jest
całkowicie odmienna niż stosowana w Europie.
W Polsce stosowane są napięcia
przesyłu 400 KV i 220 KV. Natomiast w systemie dystrybucyjnym
stosowane są napięcia 110KV, głównie Średnie Napięcie ( czyli
SN ) 15KV i niskie napięcie ( czyli nn ) 380/220V a w przemyśle
większe. Ciężkie linie 110KV w systemie przesyłu stosowane są
wyjątkowo. Średnie napięcie SN 15kV wybrano niezbyt fortunnie jako
że na zachodzie dominuje napięcie 20 KV i pozwala ono zmniejszyć
straty mocy w obciążonych liniach. Użycie tego napięcia
automatycznie łączy nas z nowoczesnym zachodnim rynkiem gdzie
możemy sprzęt ( transformatory, wyłączniki, izolatory )
sprzedawać, kupować i naśladować rozwiązania. O ile
transformatory na napięcia przesyłowe produkowane są jednostkowo
na zamówienie to transformatory na napięcia SN / nn produkowane
masowo w kilku typowych mocach są standardowym towarem. W miarę
zużycia transformatorów można na przykład instalując nowe
jednostki o niższych stratach i większych mocach ( wzrost
zapotrzebowania odbiorców, bez wzrostu zapotrzebowania zwiększenia
napięcia jest niecelowe ) stopniowo przejść na napięcie SN 20KV.
Standaryzacja ma swoje zalety i wady i z jej zalet trzeba jak
najszerzej czerpać. Długość sieci SN jest duża i może być
tylko o 20-40% mniejsza od sieci nn.
Linie w systemie przesyłowym mają
generalnie większą reaktancje szeregową niż rezystancje. X/R może
być około 5 podczas gdy w liniach 110 KV wynosi około 2.
Wiedzę podstawową o matematyce linii
długich można posiąść z podręczników elektrotechniki
teoretycznej i tym zajmować się nie będziemy z braku miejsca na
to. Stan napięć i prądów na długości linii opisuje równanie
różniczkowe cząstkowe. Przy napięciach sinusoidalnych przy
konkretnej częstotliwości (!) dwa równania z funkcjami
hiperbolicznymi podają stan napięć i prądów w linii na jej
długości w zależności od napiec i prądów na obu końcach linii.
Gdy interesują nas tylko napięcia i prądy na obu końcach linii
można użyć modelu Pi linii. Jest on absolutnie dokładny ale tylko
dla konkretnej częstotliwości. W tym przypadku wyliczając
zastępcze parametry RLC modeli Pi funkcji hiperbolicznych używamy
tylko raz. Czas wielokrotnego wyliczania funkcji hiperbolicznych
dla zmiennej zespolonej niepotrzebnie może nam koszmarnie spowolnić program komputerowy.
Oczywiście parametry modeli Pi linii dla innej częstotliwości (
harmonicznej ) różnią się znacznie szczególnie przy długich
liniach. Pod uwagę trzeba wziąć zjawisko naskórkowości w
przewodach i skomplikowane zjawisko przewodności Ziemi dla prądów
pojemnościowych pod linią.
Długość fali o częstotliwości 50
Hz wynosi w próżni 6000 km. Linia ćwierćfalowa która jest
„inwerterem impedancji” ma przy 50 Hz długość circa 1500 km
ale już dla 25 harmonicznej jest to tylko 60 km ! Nietrudno się
domyśleć że napięcia harmonicznych na długości długiej linii
bardzo się zmieniają na jej długości.
Na bardzo użytecznym wykresie (
widać na nim wszystko „jak na dłoni” nie ma podobnego w
polskiej literaturze i dlatego go sporządzono ) pokazano napięcie
na końcu bezstratnej ( dla rzeczywistej linii X/R > 5 różnice
są małe) linii przesyłowej o długości 300 km, f=50 Hz, zasilanej
napięciem 1 o mocy naturalnej 1 w funkcji obciążenia jej mocą
czynną ( oś pozioma) przy współczynnikach mocy cos phi 0.95,
0.975, 1, 0.975 poj i 0.95 poj.
Bez obciążenia linia przesyłowa
długości 300 km podnosi napięcie circa 1.05 raza. Tak więc mocno
niedociążoną ( szczególnie mocą bierną ) w nocy linie
przesyłową 400KV trzeba obciążyć dławikiem aby nie podnosiła
napięcia, jeśli odbiory nie pobierają wystarczającej mocy
biernej. Jednak ten kosztowny wysokonapięciowy dławik winien być
zupełnym wyjątkiem. Wydaje się że podniesienie napięcia przez
linie do 1.03 czyli o 3% jest jak najbardziej dopuszczalne a
wystarczy już wtedy niewielkie obciążenie.
Przy obciążeniu czysto czynnym o mocy
1 czyli mocy naturalnej linii napięcie na końcu linii wynosi
oczywiście 1. Z wykresu wynika że z linii ( tej długości 300 km
) przy obciążeniu czysto czynnym da się wycisnąć nie więcej niż
circa <1.7 jej mocy naturalnej ale przy dużym spadku napięcia na
niej. Im mniejszy jest współczynnik mocy ( pobieranej indukcyjnej )
tym z linii coraz mniej da się wycisnąć przesyłu mocy ( utratę
stabilności przesyłu pokazano jako pionowe linie) i przy coraz
większym spadku napięcia. Przy długiej linii o możliwości
przesyłu zaczyna decydować moc naturalna linii a nie względy
cieplne ! Przy obciążeniu o charakterze pojemnościowym z linii da
się więcej wycisnąć ale podnosi ono napięcie nawet przy dużych
obciążeniach i załamanie stabilności następuje przy coraz
większym napięciu sieci co system sterowania i zabezpieczeń musi
uwzględniać.
Wnioski:
1. Przepływ mocy biernej wywołuje
straty w generatorze, transformatorach i liniach oraz destabilizuje
napięcie w systemie. Przy braku w rozległym systemie kompensacji
mocy biernej statycznej lub wirującej transformatory energetyczne
muszą mieć szeroki zakres regulacji napięć pod obciążeniem tym
większy im bardziej rozległa jest sieć. Każde przełączenie
przekładni ma konkretny koszt a trwałość przełączników jest
ograniczona. Linie przesyłowe swoją równoległą pojemnością
generują moc bierną a szeregową indukcyjnością ją konsumują –
równowaga następuje przy obciążeniu mocą naturalną. Linia za
mocno obciążona mocą bierną ma obniżone napięcie i sama mniej
generuje mocy biernej i zaczyna ją konsumować. Ma także znacznie
większe straty mocy czynnej. Przy braku w systemie kompensacji
generatory elektrowni muszą generować znacznie więcej mocy biernej
co kosztuje i może dojść do ograniczenia generacji mocy czynnej
kosztem mocy biernej dla uniknięcia załamania napięciowego co
wynika z obszaru pracy bezpiecznej generatora synchronicznego. W
mocno obciążonym systemie energetycznym wobec braku mocy czynnej P
i biernej Q można wybierać między dżuma i cholerą – albo
załamanie napięciowe spowodowane utratą możliwości utrzymania
napięć i zbilansowania mocy biernej albo załamanie częstotliwości
czyli brak mocy czynnej albo oba sprzężone jednocześnie.
2.W każdym wypadku przy przeciążeniu
„stabilnościowym” załamanie napięcia linii przesyłowej
następuje przy różnicy faz napięć na początku i końcu linii
równym 90 deg.
3.Im dalszy jest przesył energii tym
większe są problemy z mocą bierną i stabilnością napięcia w
systemie. W mało rozległym systemie kompensacja mocy biernej nie
jest konieczna.
4. Całkiem dobrą stabilność
przesyłu długą linią otrzymany obciążając ją mocą bierną (
wyłączone na noc i weekendy wszystkie kompensatory mocy biernej i
ewentualnie załączony dodatkowy dławik lub w różnych miejscach
dławiki) przy małej pobieranej mocy czynnej a przy dużym
obciążeniu załączając kompensatory mocy biernej. Wymagane
operacje włączników są rzadkie i zachowają one dekadami swoją
niezawodność.
5. Wytrzymałość cieplna
wieloprzewodu linii przesyłowej rośnie proporcjonalnie z ilością
przewodów natomiast moc naturalna linii rośnie znacznie wolniej.
Wypływa z tego prosty wniosek że wieloprzewód nie jest lekiem w
100% uniwersalnym na każdy problem szczególnie na długich liniach.
Trzeba tu często bywać. Gratuluje poziomu bloga.
OdpowiedzUsuńWita i Zapraszam do dyskusji.
OdpowiedzUsuń