Ponadczasowi agenci obcych interesow
Polskie powstania listopadowe i styczniowe były inspirowane zewnętrznie ! Skazani na bezsensowne bycie ofiarą podżegani do szkodzenia sobie Polacy walczyli o cudze interesy. Szczegóły w "Fault Tolerant"
https://drive.google.com/open?id=1N9hLzAi-rKcQqZdIhjijErmFIGJGnknE
Węgrzy w 1956 roku zostali sprowokowani do przewrotu przez zachodnią propagandę chcącą uwikłać Moskwę w interwencję zbrojną. Francji i Wielkiej Brytanii chodziło w konflikcie o Kanał Sueski aby powstanie na Węgrzech wiązało siły ZSRR i kompromitowało go na arenie międzynarodowej.
Znany węgierski poeta, historyk, dyplomata i działacz antykomunistyczny István Kovács w rozmowie z dziennikarzem Grzegorzem Górnym:
"Zachód, zwłaszcza w 1956 roku, perfidnie zdradził Węgrów. Zachęcał nas do walki, apelował w Radiu Wolna Europa: «Chwyćcie za broń, powstańcie, a my wam pomożemy«. Wybuchło powstanie i żadna pomoc z Zachodu nie nadeszła. Pamiętam audycje RWE nadawane już po 4 listopada, a więc po drugiej inwazji wojsk sowieckich na Budapeszt. Nawoływano do nieskładania broni: «Wytrzymajcie jeszcze trzy dni, a przyjdzie armia z Zachodu i nowoczesnym sprzętem zniszczy prymitywne wozy sowieckie«. Nigdy później nie zaufałem już tej rozgłośni."
RWE nawoływało słabo uzbrojonych powstańców do walki z Armią Sowiecką, obiecując im pomoc militarną Zachodu mając pełną świadomość, że wsparcie takie nigdy nie nadejdzie. Tego cynicznego oszustwa, które kosztowało życie tysięcy ludzi, nie zapomniano rozgłośni do dziś. Dlatego węgierska sekcja RWE straciła całkowicie wiarygodność nawet wśród antykomunistów i nie odbudowała jej już nigdy w węgierskim społeczeństwie.
Polacy w 1956 roku mieli dużo szczęścia. Komuniści z ChRL twardo zakomunikowali Moskwie, że nie życzą sobie interwencji zbrojnej w bratnim socjalistyczny kraju. CHRL miała dobre informacje o węgierskiej prowokacji i nie sprzeciwiała się interwencji ZSRR. Marszałek Żukow miał powiedzieć że sprawę Polaków załatwi w trzy dni. Krew Polaków lałaby się strumieniami. Odbudowa kraju opóźniłaby się o dekadę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz