PE „Filtry” pułapki
harmonicznych Archiwum
Idea filtrów LC zrodziła się wraz z
radiokomunikacją i telefonią nośną. Filtry projektowano według
bardzo niedoskonałych i prymitywnych metod współczynników m i k.
Metody te traktowano wyłącznie jako rozwiązanie desperackie z
braku innych.
Dopiero genialny Sydney Darlington z
Bell Laboratories proces podzielił na dwie części, sformalizował
i i usystematyzował:
-Matematyczną aproksymacje pożądanej
charakterystyki częstotliwościowej filtru. Teoria aproksymacji jest
działem matematyki i gotowe rozwiązania od lat czekały na użycie
-Syntezę na podstawie transmitancji
aproksymującej drabinki bezstratnego filtru LC
Prostokątną charakterystykę
częstotliwościową idealnego filtru LC aproksymuje się metodą
Butterwortha, Bessela, Tschebyshewa I i II rodzaju i funkcjami
eliptycznymi. Trochę skomplikowane są tylko funkcje eliptyczne.
Reszta jest trywialna.
W radiokomunikacji filtr LC jest
jednocześnie układem dopasowującym z obu stron impedancje.
W latach pięćdziesiątych korzystając
z komputerów wydano obszerne tabele z wartościami elementów LC
różnych filtrów, które można łatwo przeliczyć do swojej
potrzeby.
Filtr LC ma swoją charakterystykę
tylko i wyłącznie przy obustronnym dopasowaniu do jakiego został
zaprojektowany. Przy niedopasowaniu charakterystyki częstotliwościowe
są zdumiewające !
Tak więc w odniesieniu do systemu
energetycznego i harmonicznych nie może być mowy o filtrach w
prawidłowym znaczeniu tego słowa. Stąd użycie w tytule
cudzysłowu.
Zakładając zerową indukcyjność
sieci po stronie wysokiego napięcia indukcyjność rozproszenia
transformatora tworzy z kondensatorem kompensacji mocy biernej
dolnoprzepustowy filtr LC. Dla transformatora o napięciu zwarcia
Uz=6% z kondensatorem kompensacyjnym mocy 20% Sn ( mianem Sn są VA )
rezonans jest przy częstotliwości 9.13 częstotliwości
podstawowej czyli blisko 9 harmonicznej. Już przy niewielkiej
indukcyjności sieci rezonans zostanie przesunięty na 9 harmoniczną.
Odbiorcy mocy w sieci tłumią rezonans ale wzmocniona zostaje też trochę i
7 harmoniczna.
Tam gdzie w sieci są odbiorniki
nieliniowe rozwiązaniem jest włączenie z kondensatorem kompensacji
mocy biernej szeregowego dławika tak aby rezonans przypadł na
najniższą harmoniczną obecną w sieci.
Na wykresie pokazano jak wygląda
impedancja transformatora wraz z takim szeregowym dwójnikiem LC
„pułapką” o częstotliwości 5 harmonicznej. Kondensator ma moc
15 % Sn.
Dwójnik LC poniżej 5 harmonicznej
jest „kondensatorem” a powyżej jest „indukcyjnością”.
Przez filtr LC popłynie większa część prądu 5 harmonicznej i
transformator jest odciążony. Powyżej 5 harmonicznej filtr i
transformator dzielą się prądem harmonicznych i transformator jest
odciążony. Ale... poniżej 5 harmonicznej impedancja całości jest
duża !
W trakcie pracy kondensatory
kompensacyjne niestety tracą pojemność i filtr początkowo
nastrojony na 5 harmoniczną będzie miał większą częstotliwość
rezonansową i w końcu po utracie części pojemności … silnie
wzmocni nam 5 harmoniczną !
Czyli niestrojony lub choćby
monitorowany w czasie pracy selektywny filtr „pułapka” musi mieć
częstotliwość poniżej najniższej harmonicznej obecnej w sieci.
Co prawda nie przejmie na siebie dużej części harmonicznej ale też
nie da zabójczego dla filtru a w nim kondensatora i dławika oraz
transformatora rezonansu.
Czyli filtry pułapki dostrojone do
harmonicznych muszą być sterowane on line czyli mogą być użyte
tylko w wielkich instalacjach.
Kolejny wykres pokazuje impedancje
transformatora wraz z dwoma pułapkami o częstotliwości 5h i mocy
kondensatora 15% S i 7h o mocy 10% S. Sytuacja jest jeszcze bardziej
skomplikowana.
Dwie „pułapki” wzmacniają
zakłócenie poniżej 5 i 7 harmonicznej i obie po częściowej
utracie pojemności kondensatorów staną się zagrożeniem.
Dławiki do pułapek są znacznie
bardziej kosztowne od kondensatorów do kompensacji mocy biernej. W
niewielkiej instalacji można użyć tylko jednej pułapki poniżej
najniższej harmonicznej obecnej w sieci. Zakładając że najniższa
jest 5 harmoniczna bezpieczny będzie filtr na częstotliwość
między 4 i 5 harmoniczną bowiem 3 harmoniczna kolejności
niezerowej zawsze niestety jest obecna.
Gdy kondensatory kompensacyjne chcemy
dołączyć także do przewodu N to muszą być nastrojone początkowo
poniżej 3 harmonicznej.
Rozwiązaniem ( ale na wysokim poziomie
mocy) wydają się stratne filtry RLC gdzie moc harmonicznych ( tylko
i wyłącznie harmonicznych ) zostanie stracona w rezystorze mocy.
Zamiana energii elektrycznej w bezużyteczne ciepło wydaje się
barbarzyństwem ale moc tych niechcianych harmoniczne przegrzewa
lokalnie uzwojenia transformatorów oraz obciąża linie
dystrybucyjne a co gorsza daje w nich rezonanse osłabiające
izolacje !
Dobrym rozwiązaniem jest „kasowanie”
5 i 7 ( także innych ale te są największe ) harmonicznych grupami
transformatorów o uzwojeniach z przesunięciem napięć o 30 deg !
Szkodliwość harmonicznych
generowanych przez odbiorniki nieliniowe polega głównie na tym że
przy pewnym ich poziomie nie można już z powodu rezonansów
zastosować samych ( bez kosztownego szeregowego dławika )
kondensatorów kompensacji mocy biernej !
A generowana moc bierna jest bardzo
potrzebna do ograniczenia zmian napięcia sieciowego i dobrego
wykorzystania mocy systemu przesyłowego i dystrybucyjnego oraz jego
stabilnej pracy.
Odbiorcy przemysłowi obecnie płacą
za moc czynną i bierną. Wraz z rozwojem elektroniki stanie się
możliwe naliczanie opłat za zniekształcenie pobieranych prądów
jakże uciążliwe dla systemu elektroenergetycznego !
Na Zachodzie problemem staje się
poprowadzenie nowych linii przesyłowych jako że właściciele ziemi
świadomi utraty jej wartości z desperacją opierają się
poprowadzeniu linii na swoim gruncie. Trzeba więc racjonalnie
gospodarować istniejąca infrastrukturą.
Wszędzie są problemy z poprowadzeniem linii energetycznych. To się łączy z utratą wartości gruntu - w wielu wypadkach prawie do zera.
OdpowiedzUsuńWitam. Dlatego w miejsce słabszej linii prowadzi sie znacznie mocniejszą bez żadnych zgód i utrudnień. Po prostu nazywa się to remont.
Usuń