poniedziałek, 9 listopada 2015

Czy PSL wreszcie zniknie ?

Czy PSL wreszcie zniknie ?

 W PRL sfalszowano wszystkie wybory. System polityczny PRL uksztaltowal sie ostatecznie w 1949 roku. Pelnie wladzy sprawowala marksistowsko - leninowska mono - partia PZPR wspierana propagandowo przybudowkami pozoracyjnymi. Oficjalnym ustrojem PRL byla dyktatura terrorystyczna "proletariatu".

Zjednoczone Stronnictwo Ludowe (ZSL) istniało w latach 1949-1989. Na Kongresie ZSL uchwalono Deklarację Ideowo - Programową, w której funkcja polityczna chłopów ograniczona została do roli czynnika, który popiera klasę robotniczą, a samo ZSL uznano za ugrupowanie wspierające PZPR. W latach siedemdziesiatych nastapila unifikacja programowa ZSL z wiodaca mono-partia komunistyczna PZPR. Przyjmowano programy PZPR za programy ZSL. ZSL bylo pozoracyjna przybudówka PZPR.

W III RP ZSL zmienil sobie w nazwie literke Z na P i stal sie PSL-em.
PSL jest partia pasozytem i prostytutka polityczna. Jest wszystkim co najgorsze w polskiej polityce. Ma 100% zdolnosc koalicyjna i moze z kazdym kto jej zaplaci.

W wyborach parlamentarnych "partia rodzinna" PSL cudem przeczołgała się nad progiem wyborczym z wynikiem zaledwie 5,16 % Jak zawsze zachodzi pytanie o uczciwosc ( "lesne dziadki do odsiadki" ) PKW przeprowadzajacej wybory. W senacie maja tylko jednego czlowieka.
Zwycieski PiS sklania sie do pogladu ze ubieglo-jesienne wybory samorzadowe gdzie PSL uzyskal fanastyczne wyniki ( 20 % ) sfalszowano i nalezy przyspieszyc kolejne wybory samorzadowe aby zweryfikować dziwny wynik przez nowe uczciwe wybory

W wyborach parlamentarnych przepadł nawet cyborg Pawlak i nowo wybrany prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz.
PiS oczywiscie natychmiast wyrzuci tysiace ludzi PSL z ministerstwa gospodarki czy rolnictwa i ich rozbudowanych agend oraz z agencji rolnych. Dotychczas ludzie PSL na zasadzie korupcji dzielili na "wsi" dla swoich ludzi miliardy pomocy unijnej czyli karmili własny elektorat bytowy. Miliardy byly konsumowane a nie gospodarnie kierowane na modernizacje wsi.
Oczywiscie PiS w koncu odetnie od strumienia pieniedzy wszystkich nepotow z PSL i ich klientow.
Apropos nepotyzmu - czy wszyscy poslowie PSL minionych kadencji byli spokrewnieni z Waldemarem Pawlakiem ?

Kazda partia ma wlasny elektorat bytowy, elektorat podstawowy- programowy i elektorat poboczny.
Elektorat bytowy to liczne synekury obsadzane przez politykow danej partii i ich "biznesmenow na panstwowym" pasozytujacych na budzecie czyli spoleczenstwie. Elektorat bytowy PSL jest bardzo liczny.
Elektorat podstawowy- programowy to dla parti gorniczej gornicy. Partia gornicza bedzie walczyla o ogromne pensje dla gornikow i emerytury dla nich od 25 roku zycia po roku pracy.
Elektorat poboczny wacha sie w swoim wyborze miedzy programami roznych parti.
PSL jest partia ktora ma tylko elektorat bytowy i po odcieciu pasozytow od synekur i publicznych pieniedzy partia bedzie miala bardzo ciezka sytuacje.
Dochodza do tego kwestie rozliczen prawnokarnych w zwiazku z astronomiczna liczba dotychczas bezkarnych defraudacji do przyszlego rozliczenia.
System bezkarnosci polegal m.in na obecnosci korumpatora Jana Burego ( byly przewodniczacy klubu PSL w Sejmie ) w Krajowej Radzie Sadownictwa gdzie frymarczono obsada stanowisk w sadach.

http://nczas.com/publicystyka/prywatno-panstwowe-imperium-jana-burego/
"Transza” Burego
Jak ujawnił tygodnik „Do Rzeczy”, Bury jest figurantem operacji CBA o kryptonimie „Transza”. Służby weryfikują informacje, czy Bury ukrywa majątek (wyprowadza go do spółek z tzw. rajów podatkowych), wykorzystuje wpływy w państwowych spółkach, aby zaprzyjaźnieni z nim biznesmeni otrzymywali kontrakty; czy wreszcie korzysta ze wsparcia wpływowych prokuratorów i ludzi tajnych służb, aby zabezpieczyć swoją bezkarność.

CBA ma się interesować szczególnie związkami Burego z firmami z branży energetycznej, ze szczególnym uwzględnieniem tych, które zajmują się odnawialnymi źródłami energii, m.in. Carpatia Ventus. Sprawdzane mają być przepływy kapitałowe między tą firmą a spółką G & Ch. Moisi, zarejestrowaną na Cyprze. Finansami Carpatia Ventus ma zajmować się dobry znajomy Burego, chociaż nie figuruje on we władzach spółki.
Właśnie nieformalne wpływy w wymiarze sprawiedliwości są znakiem rozpoznawczym „grupy Burego”. Chociaż równie prawdopodobne jest, że na ten odcinek delegowała go macierzysta partia. PSL, jak mało które ugrupowanie, docenia rolę wpływów na obsady stanowisk prokuratorów, sędziów i w tajnych służbach. Dość powiedzieć, że w tygodniach poprzedzających przeszukania u Burego PSL zabiegało o powołanie „swojego” wiceszefa ABW (do października 2012 r. był nim Zdzisław Skorża, kolega Waldemara Pawlaka ze studiów), a także „swojego” wiceszefa CBA.

Siłę wpływów polityka PSL pokazuje skandal z czerwca 2011 roku, gdy CBA dostarczyło premierowi Tuskowi raport, z którego wynikało, że wiceminister skarbu Jan Bury złamał ustawę antykorupcyjną. Na początku 2011 roku nabył on 50 proc. udziałów w spółce So-Res, chociaż prawo pozwala wiceministrom mieć 10 procent. Jednocześnie ze zmianami właścicielskimi spółka zgłosiła rozszerzenie działalności o branżę energetyczną – i to akurat w tej części, którą nadzoruje minister Bury. On sam tłumaczył złamanie ustawy antykorupcyjnej „niezamierzonym błędem”.
Pytanie: czy prawnik z blisko dwudziestoletnim doświadczeniem w polityce mógł zapomnieć o jednym z najważniejszych ograniczeń ustawy antykorupcyjnej? Fakty wskazują na co innego. Dzięki temu, że transakcja miała miejsce na początku stycznia, Bury nie musiał wpisywać posiadanych udziałów do oświadczenia majątkowego (wpisuje się stan na 31 grudnia). Premier Donald Tusk okazał się dla Burego nadzwyczaj wyrozumiały: dał mu naganę i wymierzył karę, którą Bury sam zaproponował – przekazanie miesięcznego wynagrodzenia na cele charytatywne.
Próba sił
Bury nie tylko pozostał w rządzie, ale także w Krajowej Radzie Sądownictwa (KRS), która ma realny wpływ na kariery sędziów. To KRS przedstawia prezydentowi kandydata do urzędu Prokuratura Generalnego oraz wnioski o powołanie sędziów w Sądzie Najwyższym, Naczelnym Sądzie Administracyjnym, sądach powszechnych, wojewódzkich sądach administracyjnych i sądach wojskowych. Chociaż członkowie KRS powinni mieć nieposzlakowaną opinię, to Bury skutecznie zabiegał o utrzymanie swojej pozycji w KRS w obecnej kadencji Sejmu.
Jak działają nieformalne wpływy ludowców w wymiarze sprawiedliwości, pokazała sprawa oskarżonego o korupcję marszałka województwa podkarpackiego Mirosława K. W kwietniu 2013 roku sędzia, która rozpatrywała wniosek o jego tymczasowe aresztowanie i zdecydowała się na zwolnienie podejrzanego za śmiesznie niską kaucję 60 tys. zł, miała stwierdzić po wyroku, że „podejrzany powinien być zadowolony”. Sprawa skończyła się ogromnym skandalem. CBA zażądało postawienia zarzutów dyscyplinarnych sędzi. Szef CBA Paweł Wojtunik miał mocne argumenty. Tuż po wybuchu afery związanej z rzekomą wypowiedzią sędzi CBA przesłuchało agentów będących świadkami jej wypowiedzi na wykrywaczu kłamstw. Badanie wykazało, że mówili prawdę.
Sąd Okręgowy ograniczył się do oskarżenia CBA o atakowanie niezawisłości sądu. "

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz