niedziela, 8 listopada 2015

Na probostwie w Wyszkowie

Na probostwie w Wyszkowie

  Opowiadanie Stefana Żeromskiego „Na probostwie w Wyszkowie”, było w okresie PRL objete ostra ceznura i skazane na zapomnienie.
W trzykrotnie ponawianej edycji dzieł Żeromskiego, opowiadania tego nie zamieszczono mimo ustawicznych wysilkow prof. Stanisława Pigonia. Dzielo bylo natomiast propagowane w drugim obiegu.
Stefan Żeromski znał straszne zdarzenia z przekazu ksiedza Wiktora Mieczkowskiego, proboszcza wyszkowskiej parafii św. Idziego. Obszerna relacje samego proboszcza opublikowano w 1921 roku w broszurze „Bolszewicy w polskiej plebanii”.
Za posiadanie tej broszury w PRL grozilo wiezienie.

Sprawa dotyczy radosci z wkroczenia Sowietow do Polski w 1920 roku w czasie wojny Polsko - Sowieckiej. Radoscia ta promieniowali tylko komunisci i Zydzi. Historia powtorzyla sie podczas najazdu ZSRR na wschodnia Polske w 1939 roku.
Wiekszosc mieszkancow gdy zobaczyla dzicz i dowiedziala sie na czym maja polegac nowe porzadki byla przerazona.
Rozpoczelo sie od natychmiastowej konfiskaty zywnosci, plodow rolnych i zwierzat lub "placenia" bezwartosciowym szmatlawym rublem. Rozlala sie fala rabunkow, gwaltow i mordow.
15 sierpnia do Wyszkowa przybyli polskojezyczni zdrajcy - renegaci z Tymczasowego Komitetu Rewolucyjnego Polski – Julian Marchlewski, Feliks Dzierżyński i Feliks Kohn. Rozmawiali po polsku. Mieli obstawe sowieckich zolnierzy i samochod co bylo wielka rzadkoscia. Marchlewski byl przez Lenina mianowany przewodniczącym Rewkomu czyli Tymczasowego Komitetu Rewolucyjnego Polski z siedziba w Białymstoku.
17 sierpnia zainstalowali oni Czerezwyczajke czyli CzeKa. Makabryczne tortury, masakrowanie polskich zolnierzy, egzekucje. Byli pewni ze sowieci zdobeda Warszawe i zniszcza odrodzona Polske.
Po zwyciestwie polskim renegaci po kilku dniach musieli uciekac w poplochu zostawiajc nadpita herbate w szklankach. Ludnosc gdy tylko uslyszala strzaly polskich wojsk na froncie rzucila sie rozbrajac sowieckich zolnierzy.

W wojnie z moskwicinska dzicza brali udzial wszyscy - nawet gimnazjalisci i harcerze. PRL zrobil wszystko aby zniszczyc miejsca pamieci i zatrzec pamiec o zdrajcach - renegatach.

Marchlewski zmarl w 1925 roku we Wloszech. Jako demonstracje sowieckich porzadkow w Warszawie w 1950 roku urna Marchlewskiego została z honorami państwowymi sprowadzona do Warszawy i zlozona w monumentalnym grobowcu na powązkowskim Cmentarzu Wojskowym.

Zdrajca Kiszczak zaprzedal sie Związkowi Sowieckiemu w 1945 roku sluzac w kierowanej bezpośrednio przez sowieckich oficerów zbrodniczej  Informacji Wojskowej. Święto Informacji Wojskowej obchodzono 20 grudnia. 20 XII 1917 roku powołano do zycia Czeka - dziką, mordercza, pierwsza sowiecka policje polityczna.

Zeromski tak pisal o Marchlewskim, Dzierżyńskim i Kohnie.

Stefan Żeromski, Na probostwie w Wyszkowie:

"Kto na ziemię ojczystą, chociażby grzeszna i złą,

wroga odwiecznego przyprowadził, zdeptał ja i stratował, splądrował, spalił,

złupił rękoma cudzoziemskiego żołdactwa, ten się wyzuł z ojczyzny.

Nie może ona być dla niego miejsce spoczynku.

Na ziemi polskiej nie ma dla tych ludzi już ani tyle miejsca,

ile zajmą stopy człowieka, ile zajmie mogiła"


Te slowa dotycza tez Jaruzelskiego, Kiszczaka i wielu innych renegatow i mordercow.

1 komentarz:

  1. Usilowali mnie karmic ta dzicza prawie 39 lat. Ale nic im z tego nie wyszlo. Uodpornilem sie na zawsze !

    OdpowiedzUsuń