Opłakane skutki braku dekomunizacji 2
Prof. Żaryn: "Szkoła Oficerska im. Dzierżyńskiego kształciła fachowców służących Związkowi Sowieckiemu.
Ewa Gawor z warszawskiego ratusza, która stała za rozwiązaniem Marszu Powstania Warszawskiego, ukończyła Wyższą Szkołę Oficerską im. Feliksa Dzierżyńskiego w Legionowie. Prof. Jan Żaryn w rozmowie z portalem wpolityce.pl przedstawia informacje dotyczące tej szkoły.
Wedle mojej wiedzy zarówno ta szkoła, jak i wszystkie inne, które kształciły potencjalnych wykładowców dla Służby Bezpieczeństwa i kadry oficerskiej LWP, miały ewidentne zadanie wykształcić kadrę fachowców, która miała służyć interesom strategicznym Związku Sowieckiego i Układu Warszawskiego. A na gruncie wewnątrz polskim (szczególnie szkoły MSW) miały służyć PZPR-owi, jako partii, która miała utrzymywać się u władzy w różnych warunkach zmieniającej się rzeczywistości, jeśli chodzi o nacisk społeczeństwa, które tej władzy na ogół nie tolerowało. Gdy próbujemy definiować państwo, jako państwo polskie, które służy narodowi, to PRL był antypaństwem. W związku z tym te wszystkie kadry, które służyły podtrzymywaniu tamtego antypaństwa, demobilizującego i niszczącego naturalne skłonności wolnościowe narodu oraz służącego obcej doktrynie politycznej i militarnej, na pewno nie mieszczą się w porządku demokratycznego i suwerennego państwa polskiego, jeśli nie zmienili swoich poglądów, i nie potrafili przejść traumy odrzucenia własnej biografii. Ci ludzie na ogół rozumieją, że tkwili w jakimś źle, ale nie potrafią się z tego wyrwać"
Po zjednoczeniu Niemiec w 1990 roku czystkę przeprowadzono w paru etapach. Natychmiast usunięto ze służby wszystkich sędziów sądownictwa NRD powyżej 40 roku życia ( praktycznie wszystkich usunięto stopniowo później ), wszystkich oficerów rozwiązanej DDR Nationale Volksarmee (NVA) i wszystkich funkcjonariuszy MfS - ministerstwo bezpieczeństwa państwa. Okresu służby w NRD-owskich siłach zbrojnych, policji i służbach nie zaliczano do emerytury. Wprowadzono dożywotni zakaz zatrudniania w administracji państwowej byłych oficerów NVA, byłych funkcjonariuszy Stasi/MfS oraz byłych partyjnych funkcyjnych SED od sekretarza POP w górę.
Czas spędzony w DDR-owskim wojsku jest obecnie w Niemczech dla porządku ujmowany w ewidencji jako "służba w siłach zbrojnych obcego państwa" lub "służba wojskowa poza Bundeswehrą".
Rezultatem braku dekomunizacji jest atrapa państwa zwana państwem teoretycznym i potworne pustoszenie budżetu przez pasożytów.
Rozliczenie służby poprzedniego systemu jest konieczne. Choćby i symboliczne. Nie jestem za zapełnieniem więzień. Ale przetrzymywanie tych kadr w radach nadzorczych, zarządach i na stanowiskach decyzyjnych przedłuża komunistyczną katastrofę.
OdpowiedzUsuńTo szkodzi gospodarce. Zabija przyszłość. Demoralizuje ludzi
OdpowiedzUsuńJakieś linki na potwierdzenie tych rewelacji na temat samooczyszczenia Niemiec? Ponieważ użyłem tego argumentu w obronie wymiany Polskich sędziów i zostałem zgaszony brakiem źródeł na obronę podobnego twierdzenia.
OdpowiedzUsuń