Stanowienie
norm technicznych jako obowiązującego w całym państwie prawa jest
bardzo ważne szczególnie w państwach federalnych ( państwo z
państewek ) jak USA i NRF gdzie funkcjonuje też prawo lokalne. To
nie są państwa unitarne. Zakres prawa federalnego jest precyzyjnie
oddzielony od stanowego. W USA stanowieniem norm w dziedzinie
komunikacji zajmuje się Federal Communication Commision. FCC jest w
niezależna od rządu i podlega Kongresowi, który ją nadzoruje.
Komisja ma duże kompetencje i spory budżet. Podstawowym zadaniem
FCC jest zapewnienie rozwoju komunikacji i uczciwych reguł gry.
Po
wojnie w USA dolne pasmo UKF-FM zostało zlikwidowane i radiu UKF-FM
przydzielono pasmo 88-104 MHz. W latach pięćdziesiątych trwały
eksperymenty nadawców z transmisją stereofoniczną. FCC dobrze
znała stosowane rozwiązania i propozycje. Pod koniec lat
pięćdziesiątych rozpoczęła eksperymenty „w polu” praktycznie
badając 14 zaproponowanych systemów kodowania Stereo. Stwierdziła
że wszystkie mają poważne wady i najlepsze są praktycznie
identyczne systemy General Electric i Zenith. FCC radiową normę
„stereofoniczna” wydała w 1961 roku. System „MPX” ma wady:
-Stosunek
sygnału do szumu S/N jest gorszy aż o 26 db niż przy nadawaniu
mono a więc poprawny niskoszumny odbiór jest możliwy tylko przy
silnym sygnale czułym odbiornikiem
-Dużo
większe są zniekształcenia nieliniowe
-Zniekształcenia
nieliniowe wielodrożnego odbioru stereofonicznego są dużo większe
niż monofonicznego.
-Na
wyjściu stereo dekodera musi być stosowany dwu obwodowy filtr LC w
każdym kanale do obcięcia sygnału poza 15 KHz. Bez tego nie da
się nagrać na magnetofon audycji. Przy mocnym podniesieniu
najwyższych tonów głośnik wysokotonowy i wzmacniacz są
przeciążone i wzmacniacz tranzystorowy (!) wprowadza duże
intermodulacje. Pamiętać należy że początkowo akustyczne
tranzystorowe wzmacniacze mocy były marne ponieważ marne były
tranzystory i konfiguracje. Nieodfiltrowany sygnał FM Stereo
niepotrzebnie obnażał wady wzmacniacza. Dekoder miał prymitywny
filtr na wyjściu albo wcale go nie miał.
Ponieważ
w modzie Stereo sygnał prawie zawsze ma duże szumy odbiornik ma
przełącznik pozwalający ręcznie zablokować dekoder Stereo.
Unormowany
przez FCC system jest połowicznie zgodny w dół z systemem Mono
(L+R , 30 Hz – 15 KHz ) i przyjął się w całym świecie poza
ZSRR.
Koder
stereo jest prosty. Do układu mnożącego podaje się sygnał L-R (
sygnał ten ma dużo mniejszą energie niż L+R ) i sinusoidalny
sygnał nośnej 38 KHz ( +-5 Hz) uzyskując sygnał dwuwstęgowy bez
nośnej ( DSC-SC Double Side Band Supressed Carrier ) w paśmie 23-53
KHz. Do modulatora FM nadajnika podaje się sumę 0.45 x ( (L+R) +
(L-R) x sin ( 2 Pi 38 KHz t) ) + 0.1 sin ( 2Pi 19 KHz t). Sygnał
„pilota” 19 KHz uzyskany jest z podzielenia przerzutnikiem i
odfiltrowania harmonicznych sygnału nośnej 38 KHz. Lepsze jest
jednak do uzyskania stabilnych w fazie sygnałów 19 i 38 KHz użycie
pętli PLL.
W
Stereo dekoderze sygnał z demodulatora poprzez górnoprzepustowy
filtr RC podano do jedno tranzystorowego wzmacniacza z obwodem LC –
19 KHz na wyjściu wydzielającym pilota 19 KHz i dalej do
przesterowanego jednostopniowego wzmacniacza jako podwajacza
częstotliwości z obwodem LC 38 KHz na wyjściu rekonstruującym
nośną. Mnożenie sygnału przez zrekonstruowaną nośną wykonywał
diodowy modulator pierścieniowy a później w układach scalonych
układ mnożący Gilberta. Podstawową wadą tego rozwiązania jest
dryft fazy zrekonstruowanej nośnej 38 kHz co skutkuje słabą
separacją kanałów a poza tym zrekonstruowana nośna 38KHz jest
odrobinę zakłócona. Według tej zasady pracuje dość prymitywny
stereodekoder UL1601 produkowany przez Cemi na licencji Sanyo.
Przełom
stanowią stereo dekodery z pętlą fazową PLL. Generator pracuje z
częstotliwością 38 KHz ( lub wyższą ), która podzielona
przerzutnikiem przez 2 podana jest na wejście detektora fazy (
układu mnożącego ) gdzie podano też z filtra górnoprzepustowego
głównie pilota 19 KHz. Uzyskuje się dobrą i wystarczająca
separacje kanałów.
Scalony
stereodekoder PLL łączy układ analogowy i cyfrowy w postaci
przerzutnika lub bardziej złożonego dzielnika częstotliwości. Jak
to się dzieje ze część cyfrowa w ogóle nie zakłóca delikatnej
części analogowej.
-Układ
cyfrowy może być powolny i może pracować z mikroprądami na
przykład w logice I2L
-Układ
cyfrowy steruje od góry dwa układy mnożące Gilberta w detektorze
fazy i w układzie dającym na wyjściu odseparowane sygnały L i R.
Wystarczy amplituda sygnału rzędu 300 mV.
-Małe
zakłócenia emitują sygnały symetryczne
Niestety
układy dekoderów PLL znów są niedokończone bowiem za mały jest
sygnał wyjściowy kanałów L i R i trzeba stosować dwa
wzmacniacze na elementach dyskretnych. Jest duże pole do rozwoju.
Zamiast binarnych sytuacji Stereo-Mono można by stosować separacje
kanałów stereofonicznych proporcjonalnie do siły sygnału
radiowego. Potrzeba tylko jednego pina obudowy układu scalonego
dekodera a prostownik napięcia do ARW głowicy już w dobrym
odbiorniku jest. Już przy średnim sygnale słuchacz odbierał by
efekt stereofoniczny a szumy byłyby małe.
Szumy
w FM Stereo w kilku krajach eksperymentalnie próbowano zmniejszyć
kompanderami ( w tym Dolby FM ) ale nigdzie tego rozwiązania jako
normy nie zastosowano.
Wydaje
się że system FM Stereo właściwy do technologi sprzed prawie 20
lat jest przestarzały i trzeba się przestawić na przesyłanie
sygnału cyfrowego co na pewno nie będzie łatwe z racji jego
absolutnej niezgodności z dotychczasowym systemem.
Dobry
odbiór stereofoniczny wymaga kierunkowej anteny ( sygnał bez
odbić, koszmarny rozmiar anteny UKF ) o jak najlepszym zysku na
dachu budynku i bardzo czułego odbiornika z filtrem pośredniej
częstotliwości o w miarę liniowej fazie.
Większość
osób blokuje odbiór Stereo jako że szumy i zniekształcenia ich
irytują.
W
Związku Radzieckim odbiorniki podzielone są na klasy jakości.
Produkowane są trzy rodzaje głowic na zakres FM do odbiorników
poszczególnych klas. Zachodnie dane porównawcze są trudno dostępne
i dlatego podane są czytelne dane radzieckie.
I.W
najprostszej dwu tranzystorowej głowicy strojony jest kondensatorem
obwód LC na wyjściu wzmacniacza RF a jego wejście jest
szerokopasmowe obejmując cały zakres UKF. Wzmacniacz RF jest bardzo
podatny na intermodulacje. Mieszacz jest samo drgający.
II.W
lepszej trzy tranzystorowej głowicy wzmacniacz RF ma strojone
diodami pojemnościowymi obwody LC na wejściu i wyjściu a generator
heterodyny jest osobny. Pasmo filtru wejściowego jest kompromisowe.
Im jest mniejsze tym lepsza jest wstępna selekcja wstępna i
odporność na intermodulacje i większe tłumienie czyli większe
szumy i mniejsza czułość. Tak źle i tak niedobrze.
III.Głowicy
do odbiornika dobrej jakości nie da się wykonać na tranzystorach
bipolarnych, szczególnie mieszacza.
W
najlepszej głowicy ZSRR wzmacniacz RF na FET-cie ma strojony
diodami obwód na wejściu i filtr pasmowy na wyjściu. Mieszacz jest
zrobiony na drugim FET-cie a generator heterodyny na tranzystorze
bipolarnym. Aby nie doszło do „przeciążenia” mieszacza i
kreacji intermodulacji wyprostowany sygnał IF-10.7 MHz poprzez
tranzystor bipolarny reguluje napięciem bramki pierwszego FET-a
wzmocnienie czyli ARW.
Praktycznie
identyczne głowice stosowano i stosuje się na Zachodzie.
Tłumienie
kanału lustrzanego i pasożytniczych w głowicach wynosi 22 / 40 /
80 dB.
Wzmocnienie
głowic wynosi 10 /15 / 25 db.
Nie
podano odporności na intermodulacje ale różnice są prawdopodobnie
ogromne. Normatywna czułość najlepszej głowicy wynosi 1.2 uV ale
realny odbiór o tolerowanej jakości wymaga sygnału 2.5 uV.
Odbiornik jest więc bardzo czuły.
Tranzystor
FET w głowicy UKF w krajowych odbiornikach zastosowano tylko w
odbiorniku Elizabeth. Niestety mieszacz ( on jest najbardziej
krytycznym elementem głowicy ) jest tam na tranzystorze bipolarnym
BF214.
Już
w konstrukcji głowic UKF-FM ( jest litania innych przyczyn ) jest
odpowiedź na pytanie dlaczego nie da się słuchać stereofonicznie
w Polsce programów radiowych.
W
najlepszych odbiornikach japońskich UKF-FM wzmacniacz RF wykonany
jest na dwubramkowym tranzystorze Mosfet. Wcześniej stosowano w tym
miejscu FET-a. Na wejściu jest strojony obwód LC a na wyjściu
wzmacniacza strojony obwód pasmowy. Mieszacz wykonano na
dwubramkowym tranzystorze Mosfet lub na tranzystorze FET.
Japoński
Pioneer swoich flagowym amplitunerem pobił wszelkie rekordy jakości.
Wzmacniacz RF ( oczywiście z ARW ) ze strojowymi filtrami pasmowymi
jest dwustopniowy na dwubramkowych tranzystorach Mosfet, podobnie jak
mieszacz. Tranzystor ultra niskoszumnego generatora heterodyny
pracuje z dość dużym prądem co jest konieczne. Obwody są
mechanicznie strojone kondensatorem nastawianym pętlą PLL silnikiem
elektrycznym ponieważ diody pojemnościowe mają mniejszą dobroć.
Kondensator ma aż 5 sekcji w części UKF.
Dwa
stopnie wzmacniacza RF stosowano dotychczas tylko w odbiornikach
komunikacyjnych. Pomysł nie jest więc oryginalny.
Małe
zniekształcenia nieliniowe uzyskano dzięki liniowej fazie filtrów
pośredniej częstotliwości 10.7 MHz.
Ponieważ
parametry amplitunera wydają się mocno zawyżone a wręcz
niemożliwe do osiągnięcia zbadano go w redakcjach zachodnich
czasopism. Japońskie firmy odskoczyły od całej reszty konkurencji
na okrążenie toru.
Niedługo
po wzmacniaczach operacyjnych pojawiły się scalone komparatory. Są
to wzmacniacze o różnicowym wejściu o dość szerokim paśmie
przewidziane tylko i wyłącznie do pracy bez sprzężenia zwrotnego.
Nie mają kompensacji częstotliwościowej. Od wejścia komparatora
w ogólności oczekuje się tego samego czego od wejścia
wzmacniacza operacyjnego: małego napięcia i prądu niezrównoważenia
i ich dryftu i dużego zakresu napięcia wspólnego. Stary ale dość
szybki komparator uA710 wywodzi się od pierwszego wzmacniacza
operacyjnego uA702. Prąd polaryzacji wejścia jest bardzo duży a
zakres napięć wspólnych mały. Komparator steruje tylko jedną
bramkę TTL.
Wartość
sprzedaży komparatorów jest niewielka na tle sprzedaży wzmacniaczy
operacyjnych . Dlaczego tak jest ?
Tam
gdzie nie jest wymagana duża szybkość odpowiedzi wygodnym
komparatorem jest wzmacniacz operacyjny. Układy z komparatorami
wymagają bardzo starannego projektu bowiem inaczej się wzbudzają.
Lekarstwem ( lekarstwo może być gorsze od choroby ) na wzbudzanie
się komparatora jest histereza ale ona psuje własności
komparatora.
Podstawowym
zastosowaniem szybkiego komparatora są przetworniki A/D:
-W
układzie z rejestrem aproksymacyjnym i przetwornikiem D/A w
decyzyjnej pętli sprzężenia zwrotnego
-W
przetworniku z podwójnym lub wielokrotnym całkowaniem wyznacza
moment przejścia wyjścia integratora przez zero.
-W
bardzo szybkich przetwornikach 3..4 bitowych gdzie sygnał jest od
razu porównywany z 8/16 poziomami napiec z łańcucha oporników.
Przetwornik A/D 6-8 bitowy ma dwa takie przetworniki w potoku i ma
dodatkowo bardzo szybkie układy próbkująco pamiętające S/H i
3..4 bitowe przetwornik D/A. Motorola w technologi ECL serii 16XX
produkuje komparatory o czasie odpowiedzi 3 ns. Ale idea takiego
przetwornika doskonale nadaje się do scalenia monolitycznego.
-W
dyskryminatorach amplitud impulsów będącym 1 bitowymi
przetwornikami
Zatem
wzmacniacze operacyjne i komparatory winny być tylko klockami w
monolitycznych układach funkcjonalnych.
We
wzmacniaczach odczytu ( seria 75XX ) pamięci ferrytowych Texas
Instrument o wyjściu TTL na wejściu układów są komparatory. W
dodatku są bardzo proste i szybkie. Wyjście takiego komparatora
użyte tylko w układzie scalonym może być delikatne i nietypowe.
Logika we wzmacniaczach odczytu jest potrzebna bowiem upraszcza
budowę systemu.
Szybkie
komparatory są też na wejściu symetrycznych odbiorników sygnału
Texas Instruments z wyjściem TTL. Czas reakcji całości wynosi 17
ns czyli całość (komparatory plus logika ) jest niesamowicie
szybka.
Z
kolei układy dostarczające matrycy prądów wyboru do 400..600mA
mają na wejściu logikę TTL która upraszcza budowę systemu
pamięci
Zatem
idea scalania układów analogowych z cyfrowymi ma już swoje lata.
Przykładowo
w monolitycznym kontrolerze sieciowego zasilacza impulsowego SMPS
mogą być użyte 3-4 komparatory. Ich budowa na tle samodzielnego
scalonego komparatora jest prosta.
Pomiary
stałoprądowych parametrów komparatorów są znacznie trudniejsze
niż pomiary wzmacniaczy operacyjnych. Komparator może z ujemnym
sprzężeniem zwrotnym stabilnie pracować tylko z dużym
wzmocnieniem i to nie zawsze. Kompensacją PI, PD lub PID można z
reguły pętle o dużym wzmocnieniu ustabilizować. Dzięki temu
pomiar napięć i prądów wejścia jest łatwy.
Czas
reakcji komparatora na impulsy z generatora najłatwiej jest określić
dwukanałowym oscyloskopem. Czas pomiaru drogą obserwacji obrazu
przebiegów jest duży. W przypadku szybkich komparatorów czas
bezpośrednio można zmierzyć tylko cyfrowym czasomierzem o bardzo
dużej częstotliwości podstawy z dodatkowym analogowym ekspanderem
czasu lub podwójnym noniuszem elektronicznym. Są to nowoczesne
przyrządy drogie i rzadko spotykane.
Można
celowo niestabilnym ujemnym sprzężeniem zwrotnym wywołać w pętli
generacje i mierzyć częstościomierzem częstotliwość generacji
lub prostym przetwornikiem F/V ( kondensatorek różniczkujący plus
dwie diody podwajacza ) zamienić częstotliwość na napięcie i
zmierzyć to napięcie.
Atutem
układów logicznych TTL jest wieloemiterowy tranzystor. Atutem
układów ECL jest brak nasycenia i dużą szybkość pracy. W
układach EFL , Emiter Function Logic, wykorzystano atuty obu
technologii. Realizacja logiki EFL jest oszczędniejsza niż w
klasycznej technologii ECL. Napięcie zasilania wynosi tylko 3V i to
kolejna zaleta.
Oszczędne
energetycznie i proste w budowie są logiczne układy bipolarne I2L
ze wstrzykiwaniem prądu. Są niezbyt szybkie ale za to generują
małe zakłócenia.
Hewlett
Packard w produkowanym dla siebie układzie scalonym Uniwersalnego
Licznika zastosował jednocześnie technologie EFL w dekadach
liczników taktowanych z częstotliwością nawet ponad 100 MHz,
buforach wejściowych, multiplexerach sygnałów oraz sterującym
całością szybkim sekwencerze. W wolniejszych dekadach i rejestrach
oraz wygodnym interfejsie do mikrokomputera przyrządu zastosował
logikę I2L. Całość pobiera niewiele mocy.
Zdaniem
autora przyszłość należy do układów w technologii CMOS.
Mikrokontroler CMOS może mieć też od razu interfejs analogowy do
sensorów i aktuatorów. Niemniej także w technologi bipolarnej
można wykonać skomplikowane funkcje analogowe i cyfrowe nie
przejmując się ponad miarę tym że część cyfrowa zakłóci nam
część analogową. Jak widać z przykładu stereodekodera PLL nie
zakłóca.
Czułość takich tunerów była niesamowita. Już przy średnim sygnale Stereo było bezszumne.
OdpowiedzUsuńKrólem została technologia CMOS co było łatwe do przewidzenia.
Witam. Jakość japońskich tunerów była szokująco wysoka.
OdpowiedzUsuń