Male inwestycje i slabe perspektywy 5
Czy rzad Polski naprawde nic nie moze zrobic aby wypchnac Polske z przekletej peryferyjnosci ?
Bardzo wazna ustawa "The Buy American Act" ("BAA", 41 U.S.C. §§ 10a–10d, teraz 41 U.S.C. §§ 8301–8305) przyjeta w 1933 roku przez Kongres została podpisana przez Prezydenta Hoovera w ostatnim dniu jego urzedowania 3 marca 1933 roku.
Ustawa twardo zobowiazuje rzad Stanow Zjednoczonych do preferowania produktow "U.S.-made" i ich kupowania. Takze strony trzecie korzystajace z funduszy federalnych objete sa ta regulacja. Ustawa jest przejawem ekonomicznego nacjonalizmu USA i nie jest jedyna ustawa tego rodzaju. Juz program New Deal wprowadzil kolejne tego rodzaju regulacje zaostrzajace wymagania klauzul "BAA" .
Ustawa pozwala kupowac drozsze ( ale bez przesady ) towary produkowane w USA niz identyczne towary zagraniczne.
Ustawa "BAA" czyni wyjatki jedynie w sytuacji niedostępności, niezgodność z interesem publicznym i mocnej nieracjonalnosci kosztow.
Ustawa mimo iz ma 82 lata jest szeroko stosowana. Jest oczywiste ze rzad ( w rozumieniu amerykanskim rozumiany szeroko w calej rozciaglosci takze ze wszelkim agencjami, przybudowkami i funduszami ) dzialajac w interesie publicznym Amerykanow przede wszystkim powinien wspierac własna gospodarke a nie cudzy kapitał i cudze interesy. Celem dzialania amerykanskiego rzadu jest dobro narodu.
W przypadku produkcji militarnej argumentem jest to ze uzbrojenie czy nawet komponenty do niego moga w zmiennej sytuacji pochodzic od strony nieprzyjaznej czy nawet wroga czyniac je bezuzytecznym. Dopuszczani w dostawach sa tylko sprawdzeni i pewni sojusznicy.
Ustawa "The Buy American Act" jest w Polsce nieomal nieznana o czym chocby swiadczy szczuplosc wynikow wyszukiwarek internetowych czy brak polskiej wersji artykulu o "BAA" na wikipedi.
Nacjonalizm uważa interes własnego narodu za nadrzędny. Uznaje naród za najwyższego suwerena państwa, a państwo narodowe za najwłaściwszą formę organizacji społeczności, złączonej wspólnotą pochodzenia, języka, historii i kultury. Czy nacjonalizm jest zły ? A w jakim sensie jest zły ? Skrajna, zwyrodniała postać nacjonalizmu czyli szowinizm jest zły.
A czy ktos zabrania polskiemu rzadowi preferowania polskich firm w procesie uzbrajania Wojska Polskiego ?
A czy ktos zabrania polskiemu rzadowi preferowania polskich firm w procesie informatyzacji polskiego panstwa ?
A czy Republika bananowa musiala kupowac Penodlino bez Pendolino majac wlasnych producentow pociagow ? Ze łapowka była sam cymes i miodzik !
Korupcja wszedzie w swiecie wyniszcza gospodarkę. Negatywnie wpływa na wzrost gospodarczy porazonych krajów. Prowadzi do ekonomicznej niestabilności oraz nieefektywności. Zaburza mechanizmy funkcjonowanie rynku i mechanizmy alokacji kapitalu. Odstrasza uczciwych inwestorow zagranicznych. Psuje wizerunek kraju. Obniza poziom wynagrodzen pracownikow.
Jako to sie dzieje ze premier Wielkiej Brytanii jedzie do Moskwy i twardo broni tam interesów wielkiego prywatnego koncernu BP, czyli British Petroleum a polski polityk w Polsce boi sie wesprzeć prywatną firmę mimo iz byloby to dla wszystkich korzystne. Z oskarzeniami od razu wyskocza niemieckie polskojezyczne gadzinowki. Dopoki w Polsce rzad nie zrobi porzadku z polskojezycznymi, skrajnie wrogimi Polakom obcymi mediami to publiczny dyskurs zawsze bedzie niepowazny.
N.B. BP posiada obecnie największą sieć stacji wśród zagranicznych koncernów paliwowych w Polsce. Przychody przedsiębiorstwa BP Europa SE Oddział w Polsce w roku 2012 przekroczyły 13,5 mld złotych.
Gospodarka w Polsce ( nie mylic z mniejsza polska gospodarka ) jest wybitnie antyinnowacyjna. W roku 2013 38 milionowa Polska zarejestrowała 95 europejkich patentów sytuujac sie między Barbadosem (100) a Wyspami Dziewiczymi (84) ! Niestety to nie jest zart ani pomylka.
Niemcy zarejestrowali wtedy 13425 patentów. Do takiego stanu rzeczy doprowadzili Nas nadwislanscy apostolowie korupcji !
GUS podaje ze w 2013 tylko 6% pracowników naukowych "wyzszych" uczelni pracowało w sektorze B+R. Co po w ogole sa takie przybytki - "Wyzsza szkola filiozofi i gotowania na gazie"
A czy ciągłe psucie Kodeksu Pracy pod haslem obnizania kosztow i powiekszania elastycznosci pracy daly cos dobrego ?
Okazuje sie ze w gospodarce poddanej reżimowi niepewności spada wydajność i jakość pracy. Pracownicy nie mają zadnej motywacji aby polepszac swoje kompetencje w danym miejscu zatrudnienia, skoro niedługo beda gdzie indziej.
W dluzszej perspektywie brak kwalifikacji nie pozwala nawet marzyc o probie budowania gospodarki opartej o wiedze.
Polska jest tez negatywnym swiatowym liderem w dynamice wzrostu liczby niestabilnych umów. W latach 1998-2012 odsetek umów terminowych w naszym kraju wzrósł aż o 22,2% Jeszcze w 1998 roku było ich 4,7%.
Tragiczna demografia to tylko jeden z przejawow psucia prawa pracy. Polacy pozbawieni elementarnej stabilności w ogóle nie są w stanie planować swojego życia !
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz