Jednorazowa dywidenda demograficzna 4
W Polsce na tle Europy zachodniej zaburzony jest stosunek wielkosci malych swiadczen jakie z budzetu otrzymuja dzieci ( za posrednictwem rodzicow ) do duzych swiadczen otrzymywanych przez emerytow, wczesnych emerytow, lewych rencistow i mlodziezowych resortowych emerytow oraz innych uprzywilejowanych pasozytow.
Panstwo polskie prowadzi wroga i agresywna dzialalnosc w stosunku do dzieci i ich rodzin. Przykladowo pelnym podatkiem VAT nierzad obłozył artykuły dla dzieci aby tymi pieniedzmi z podatku futrowac młodziezowych resortowych emerytow i innych pasozytow.
W Polsce o kryzysie demograficznym ( odmienne niz w Europie Zachodniej ) zadecydowały czynniki ekonomiczne. Strach przed bieda, potezne bezrobocie, drogie mieszkania, drogie i niedostepne przedszkola, kłopoty z powrotem do pracy mamy po urodzeniu dziecka. W rodzinach Polakow za granica rodza sie dzieci we wlasciwej ilosci!
Kraje postkomunistyczne generalnie podazaja jedna sciezka ( path dependancy ) "rozwojowa" i dzieja sie w nich bardzo niepokojace rzeczy.
Generalnym trendem współczesnej cywilizacji jest urbanizacja społeczeństw. Coraz większa część ludności zyje w miastach i tam pracuje. Urbanizacja bardzo sprzyja wzrostowi gospodarczemu. W miastach mieszkancy maja latwiejszy dostep do wielu uslug
i cywilizacyjnych osiągnięć.
Jak widac [ tabela za szczesniak.pl ] w krajach postkomunistycznych udział ludności w miastach sie zmniejszył przy srednim poziomie urbanizacji co jest swiatowym, negatywnym ewenementem !
Mozna to nieprzekonujaco probowac tlumaczyc przenoszeniem sie ludnosci do nowych domow wybudowanych na obrzezach miast, ktore formalnie leza we wsiach. W rzeczywistosci osoby ktora kiedys przeniosly sie ze wsi do miast nie sa tam w stanie dalej egzystowac i po utracie pracy wracaja do starych rodzicow na wies.
System panstwowych przymusowych ubezpieczen spolecznych z "uspolecznieniem efektu pracy dzieci odchodzacego z aktywnosci pokolenia" ma sens pod warunkiem ze uspoleczniamy tez koszty utrzymania i wychowania dzieci aby wyeliminowac efekt bezdzietnych jezdzcow na gape. Rodzicom dzieci dajemy bardzo duze upusty podatkowe (1), ktorych nie dajemy bezdzietnym lub na dzieci dajemy jawne pieniadze z budzetu (2).
Oba rozwiazania maja wady i zalety. Jesli dajemy bardzo duze upusty podatkowe rodzicom to unikamy kosztownych i jalowych przeplywow pieniedzy przez budzet. Jednak musi istniec cos z czego damy upust. Konieczne jest skasowanie wszystkich innych ulg w podatku od dochodow osobistych PIT Oszczedzamy na pracy watachy urzednikow pobierajacych podatki i rozdzielajacych je na pomoc dla dzieci. Ma to szczegolne znaczenie w Polsce gdzie tragicznie niesprawny i bardzo kosztowny jest w utrzymaniu aparat skarbowy.
Zauwazmy ze w tym modelu pieniadze nie trafiaja do potrzebujacych dzieci bezrobotnych ( co jest bardzo złe ) ale tez nie trafiaja do srodowisk marginesu spolecznego, gdzie zostalyby przeznaczone na zakup alkoholu i papierosow a nie na potrzeby dzieci. System ulg podatkowych stawia na samodzielnosc i nie kreuje postaw roszczeniowych. W wypadku gdy biedny pracujacy nie wykorzystałby calej przyslugujacej mu ulgi to wowczas Urzad Skarbowy doplaca podatnikowi ( "nadplata" tylko z dziecmi ) tak aby dziecko otrzymalo minimalny gwarantowany dochod czyli minimum socjalne. Zauwazmy ze urzedy masowo zwracaja nadpłaly z deklaracji PIT i zadnych nowych procedur nie trzeba wdrazac i odbedzie sie to bezkosztowo. System zarazem zacheca do wychodzenia z szarej strefy.
W chaosie panujacym w Polsce podatkiem dochodowym oblozeni sa nawet nedzarze. Wysokosc kwoty wolnej od podatku dochodowego osobno na platnika i osobno na jego dziecko powinna byc rowna kwocie minimum socjalnego lub czesci ( ca polowie ) rocznej placy minimalnej. Zauwazmy ze w panstwie teroretycznym mamy chaos resortow oraz niezintegrowane i nie scharmonizowane prawo.
Zatem system z duzymi ulgami podatkowymi dla rodzicow musi byc uzpelniony tak aby do wszystkich dzieci ( takze dzieci bezrobotnych ) faktycznie trafialy kierowane do nich srodki.
Sa gotowe wzory rozwiazan funkcjonujacych w swiecie. W USA obecnie co siodma osoba korzysta z bonow - kuponów na żywność („food stamps”). System funkcjonuje od dawna. Nie mozna za nie kupic ani alkoholu ani papierosow. Rzad zaostrzyl kontrole i zasady przydzialu bonow.
Na wprowadzenie bonow na zywnosc ( ale tez na przyklad pieluchy i rzeczy dla dzieci ) zdecydowała się większość brytyjskich samorządów w 2013 roku. Mają one zapobiec wydawaniu pieniędzy z zasiłków na alkohol czy papierosy.
Od kwietnia 2013 roku właśnie samorzady brytyjskie przejeły obowiązki zlikwidowanego funduszu socjalnego, który przyznawał potrzebującym pożyczki i zapomogi.
W innych miejscowościach rozdawane będą karty elektroniczne z określonym limitem wydatkow. Można płacić nimi w sklepach, ale jeśli ktoś kupi alkohol czy papierosy musi zwrócić zapomogę i traci ja bezpowrotnie. Podobnie przy probie uzycia kart na internetowych stronach hazardowych. Trzeba sie kontrolowac co nie wszyscy potrafia.
Wydaje sie ze wspolczesne , technologiczne i tanie rozwiazanie jakim sa karty moze byc tez dobre dla Polski.
Do dzieci mozna i nalezy kierowac pomoc bezposrednio. Gratis zestaw podrecznikow i pomocy szkolnych z tornistrem dla wszystkich dzieci ale bez przymusu odbioru. Po unifikacji podrecznikow zakonczy sie korupcja nauczycieli przez wydawnictwa i spadna szalone ceny podrecznikow.
Budzet powinien finansowac niekosztowne wakacje dla biednych ( informacja z bazy danych urzedow skarbowych ) dzieci.
Przywrocony lekarz szkolny zadba o podstawowe potrzeby zdrowotne takze dzieci z zagroznych bieda rodzin. Informacja od lekarza ( wzrost, waga, nieozywienie ) i nauczyciela - wychowawcy ( dzieci niedozywione i zaniedbane ) skojarzona z informacja z urzedu skarbowego pozwoli skierowac naprawde potrzebujace dzieci na darmowe obiady szkolne ( nawet bez akcji rodzicow ) i wyposazyc je w zywnosc na reszte dnia - przynajmniej w czasie trwania roku szkolnego.
Dentysta w szkole moze zakonczyc plage masowej prochnicy. Pamietajmy ze profilaktyka jest o niebo tansza niz pozniejsze leczenie.
Okresowe rozdawanie dzieciom szczoteczki ( kubka ) i pasty do zebow i nauka mycia zebow w szkole.
Nie trzeba wywazac otwartych dawno drzwi. Trzeba korzystac z dawno sprawdzonych w swiecie wzorow.
Sprawdzonym rozwiazaniem w walce z ubostwem sa kościelne banki żywności. Ksiadz - katecheta powinien dzieciom rozdac na lekcji religi zywnosc. Ostatnia Wieczerza ... Bierzcie i jedzcie z tego wszyscy ...
Jakie sa mankamenty placenia bezposrednio z budzetu rodzicom na dzieci.
Powstaja na przyklad wielodzietne rodziny niepracujacych muzulmanow utrzymujacych sie z tych pieniedzy. Rodzice i dzieci sie nie integruja a co dopiero asymiluja. Do utrzymujacego ich spoleczenstwa rodzice i dzieci maja wrogi i agresywny stosunek.
W Polsce za pieniadze przekazane na dzieci rodzicom - menelom, zostanie kupiony alkohol i papierosy. System placenia przez spoleczenstwo na dzieci w zadnym razie nie moze dotowac meneli - alkoholikow. Byloby to tragicznie złe. Z jednej strony pijani i agresywni jeszcze gorzej odnosza sie do dzieci a z trzeciej strony maja klopoty zdrowotne spowodowane alkoholizmem i obciazaja system ochrony zdrowia.
W obu patologicznych przypadkach pieniadze sa wydane bardzo zle.
Sa tez powazne plusy. Doświadczenia pokazują jednak, że biedne rodziny bardzo dobrze konstruują i realizuja domowy budżet. Zwłaszcza matki potrafia robic bardzo dobre zakupy. Sa oszczedne, zapobiegliwe i pomyslowe. Potrafia dobrze liczyc. Nic sie nie marnuje. W sprzyjajacych okolicznosciach rodziny potrafia wyjsc z biedy. To przemawia za dawaniem rodzicom pieniedzy na dzieci - tak jak to obecnie proponuje nowy rzad.
Z drugiej strony spoleczenstwo jest alarmowane przez wysoce naganne zachowania marginesu spolecznego. Oprocz meneli sa tez niedpowiedzialni ludzie, którzy po prostu nie potrafią sie w czasie zakupow kontrolowac i dobrze wydawać pieniędzy. Potrafia nakupic bzdur a dzieci sa głodne ! Media goniac za sensacja kreuja czesto mity i stereotypy. Tak naprawde nie wiemy jak liczne sa rodziny menelskie ! Wydaje sie ze wystepuje zjawisko zakaznego przyciagania sie i grupowania takich rodzin. Czesto w spoldzielczym bloku nie ma ani jednej rodziny menelskiej. Z kolei w zaniedbanych srodmiejskich kamienicach az roi sie od menelstwa.
Wszystkie te realia trzeba brac pod uwage.
Osobna sprawą jest placenie przez panstwo matkom w przypadku nieegzekwowalnych alimentow. Płacmy je do wysokosci 1/2 minimum socjalnego, druga polowe winien lozy rodzic, ktory wychowuje dziecko. Wylozone za alimenciarza srodki pobieramy z kapitalu zgromadzonego na jego koncie w ZUS. Moze sie zdarzyc ze alimenciarz bedzie mial ujemny kapitał na koncie w ZUS i za swoje nedzne zycie zaplaci na starosc.
Za alimenciarzy wezmy sie dopiero po uzdrowieniu skorumpowanych sadow. Jest sporo skutecznych sposobow na alimenciarzy wyprobowanych w swiecie a w tym w Wielkiej Brytani.
Domasznego chowu nadwislanscy neoliberalowei niczemu nie poswiecili tak wiele uwagi jak psuciu Prawa Pracy. Klopot matek to klocek z ukladanki z prawa pracy. Trzeba skonczy z zartami za lamanie prawa pracy. Jak zachodni hipermarket zaplaci 500 tysiecy euro grzywny za lamanie prawa pracy a dyrektor dostanie wyrok to przejdzie mu ochota na dalsze figle z pracownikami a w tym z matkami.
Procesy gospodarczo - spoleczne sa silnie nieliniowe. Sukces rodzi sukces, porazka rodzi kolejna porazke. Prognostycy sa czesto bardzo naiwni w swoich przepowiedniach.
Optymisci mowia ze nie ma sie co obawiac o demografie. Ze przy mniejszej populacji mniej bedzie obciazone srodowisko naturalne. Ze mniejszy bedzie scisk w mieszkaniach. Ze z braku pracownikow zniknie bezrobocie i radykalnie wzrosna place.
Zyjemy coraz dluzej ale graniczny wiek naszej sprawnosci i przydatnosci do pracy ani drgnie. Obecnie w populacji w wieku 50-65 lat pracuje zaledwie 36% osob ! Czy ktos sobie wyobraza ze zachodnie koncerny w Polsce beda zatrudniac babcie i dziadkow w wieku 67 lat ? To jest calkowicie nierealne.
W miare jak wzrastał bedzie udzial w spoleczenstwie emerytow wzrosna obciazenia podatkowe. Czy ktos wierzy ze młodzi pracownicy nie uciekna wtedy do europy zachodniej potrzebujacej pracownikow gdzie zarobia 4-8 razy wiecej niz w Polsce i beda normalnie bezstresowo zyc ? Czy ktos wierzy ze zachodnie koncerny nie uciekna z pograzonej w ciezkim kryzysie Polski ?
`Katastrofa gospodarcza i społeczna, do jakiej doprowadzili Białoruś „demokraci”, była tak wielka, że nie można było rozwiązać od razu wszystkich problemów. Białorusinom udało się jednak już na przełomie lat 2002/2003 doprowadzić do współczynnika dzietności na poziomie polskim. Potem zaczęli nad nami górować. Bardziej zdecydowane działania podjęto na Białorusi od 2006. Przyjęto „Narodowy plan bezpieczeństwa demograficznego na lata 2007-2010”. Jego realizacja zakończyła się sukcesem.'
OdpowiedzUsuń`Co jest głównym elementem białoruskich planów bezpieczeństwa demograficznego? W mojej ocenie jest to oddzielenie pieniędzy na dzieci od płacy. W Polsce ludzie dostają pieniądze na dzieci w płacach. Z zarobków powinni utrzymywać swe dzieci. Mają jednak wolny wybór. Mogą tę część zarobków, która jest na dzieci, wydawać na siebie samych. Będą wtedy żyli zdecydowanie dostatniej. Ci, którzy wybiorą dzieci, będą klepać biedę. Niektórzy mimo wszystko decydują się na dzieci i ubóstwo, ale spora część idzie na kompromis, czyli tylko jedno dziecko.
Na Białorusi płace formalnie są niższe niż w Polsce, ale faktycznie stopa życiowa jest nieco wyższa niż w Polsce. Znaczna część pieniędzy na utrzymywanie dzieci trafia bowiem do Białorusinów nie w płacach lecz w świadczeniach związanych z posiadaniem dzieci. W ten sposób pieniądze na dzieci otrzymuje tylko ten, kto te dzieci rzeczywiście ma. Nie ma zatem takiej możliwości jak w Polsce, by ktoś otrzymywał pieniądze na utrzymanie dzieci, ale rezygnował z dzieci i zużywał otrzymane na nie pieniądze na swoje potrzeby.'
Stąd: http://web.archive.org/web/20140717203954/http://prawica.net/30414
Sprawa pieniedzy dla dzieci jest skomplikowana, wieloaspektowa i powinna byc powaznie rozwazona, poniewaz to jest chyba najwazniejsza sprawa Polski i Polakow jesli chca przetrwac
UsuńAkurat powolywanie sie na USA czy UK uwazam za nieporozumienie. Sa to kraje hodujace patologie i staczajace sie w przepasc coraz szybciej.
OdpowiedzUsuńDzialania zarowno USA jak i UK powoduja ze z pomocy panstwa korzysta coraz wieksza czesc spoleczenstwa. "Klasa srednia" niszczona jest systematycznie i z na drugim biegunie rosnacej biedy pojawia sie zakumulowane do granic absudru bogactwo.
W USA liczba a co gorsze procent osob korzystajacych z "food stamps" rosnie.
W UK tak samo liczba osob korzystajacych z "Tax Credit" rosnie. Nie bez powodu premier D. Cameron fatyguje sie do Polski by probowac powstrzymac naplyw kolejnych biednych pracownikow, ktorzy pomimo ogromu pracy, ktory "wnosza" do gospodarki brytyjskiej na papierze jednak przyspieszaja zapasc spoleczenstwa brytyjskiego, "psujac rynek" podejmujac prace za wynagrodzenie, ktore bez "Tax Credit'ow" nie mozna normalnie funkcjonowac.
"Tani pracownik" jest dla spoleczenstwa w dluzszej perspektywie jak "bezdzietny" - w krotkiej perspektywie ladnie nakreca koniunkture ale w dluzszej zaczyna stanowic balast.
Zanik klasy sredniej czy stagnacja dochodow pracowniczych w USA to inna para kaloszy.
UsuńPosluzylem sie przykladem ich rozwiazam w sensie technicznym.