niedziela, 27 grudnia 2015

Trybunal - Demokracja Fasadowa 3

Trybunal - Demokracja Fasadowa 3

 Obecna rozprawa PiS-u i Kukiza z Trybunałem Konstytucyjnym jako narzedziem walki politycznej, to rozmyslne rozpoznanie wroga walka i oczyszczenie przedpola przed głownym starciem. Bitwy rozpoczynajacej sie wojny dopiero majacza na horyzoncie - strategiczne bombardowania obszarow korupcji, rzez nomenklatury czy wymuszenie placenia podatkow.
Jest dosc malo prawdpodobne ( ale wcale nie wykluczone ) aby Trybunał orzekł ze ustawa programu demograficznego i pomocy dla dzieci 500+ jest niekonstytucyjna.
Ale ustawy o podatku bankowym i podatku dla hipermarkertow, ustawa o eliminacji obcych wplywow w polskojezycznych mediach gadzinowych a juz zwlaszcza ustawy stawiajace z glowy na nogi wymiar sprawiedliwosci z pewnoscia okazalyby sie "niekonstytucyjne". Porzadkowanie ustaw podatkowych czy wydluzenie okresu karalnosci przestepstw gospodarczych - wszystko to byłoby z pewnoscia "niekonstytucyjne".

Rozpoznanie wroga walką (ang. reconnaissance in force) to akcja zaczepna w małej skali lub innaczej rozpoznanie taktyczne. Celem rozpoznania jest zdobycie aktualnych i wiarygodnych informacji - pozycji sił lub punktów oporu, systemu zapór, rodzaju uzbrojenia i wziecie jencow do przesluchania. Rozpoznanie walką łączy sie z nieuniknionymi stratami. Cel rozpoznanie walką został osiągniety. Siły pasozytniczego układu zostały odsłoniete, ale nic ponadto.
Przy okazji warto zauwazyc ze sprawa kombinacji z Trybunalem podjeta w sytuacji gdy stawalo sie jasne ze wybory sa przegrane, to tylko jeden watek zabezpieczen układu na przypadek przegranej. Takich kombinacji ustrojowych ktore maja utrudnic zycie wygranym w demokratycznych wyborach, podjeto znacznie wiecej ale demontaz tych zabezpieczen bedzie dosc prosty ale polaczony z oszczerczymi kampaniami medialnymi.

Jarosław Kaczynski był i jest geniuszem intrygi politycznej. Popelnia jednak bledy, tak zreszta jak kazdy czlowiek. O ile dziesiec lat temu poczynania rzadu byly zbyt spontaniczne i zywiolowe to tym razem Kaczynski jest zimnym strategiem, osoba ktora wyzbyla sie jakichkolwiek złudzen co do podlosci przeciwnika, szachista ktory zna dwa kolejne ruchy przeciwnika.

Przykladowo, potrzebne sa zmiany ustawowe aby podjac umorzone sledztwo w sprawie korupcji sedziow sadu najwyzszego, przedstawic im zarzuty i wtracic do wiezienia. Srodowisko sędziowskie jest zupelnie niezlustrowanym środowiskiem zawodowym, jest bagnem korupcji. Korupcja jest tam norma i chlebem powszednim.
Według doktryny "grubej kreski" "niekomunistycznego" premiera Tadeusza Mazowieckiego, słynnego z "postawy słuzebnej", sędziowie sami mieli oczyścić swoją stajnię Augiasza. Tymczasem gnoju jest tam coraz to wiecej i wiecej.
Pierwsza zagraniczna osoba, która złożyła wizytę nowemu premierowi Mazowieckiemu był szef KGB Władimir Kriuczkow - w latach 1988-1991 Przewodniczący Komitetu Bezpieczeństwa Państwowego ( = KGB ) ZSRR a od 1989 do 1991 członek Biura Politycznego KC KPZR. Ze spotkania Mazowiecki wyszedł zlany potem i kredowo blady. Nie ujawniono stenogramu tej rozmowy. Kriuczkow przybył do Warszaway dwa dni po tym jak Sejm powierzył Mazowieckiemu misję stworzenia rządu. Mozna sie tylko domyslac ze przypomniał Mazowieckiemu skad jemu i innym wyrastaja nogi.

Polskie sondazownie maja na celu kształtowanie opini społecznej, a nie jej badanie. Realizuja one zamowienia na marketing polityczny. Dokonuja szwindli i oszustw. Władza sondażowni jest ogromna. Moga powiekszyc lub zmniejszyc szanse wyborcze kandydatow w wyborach.. W Wielkiej Brytani dzialala komisja parlamentarna badajaca sprawe manipulacji ośrodków badania opinii publicznej. W 1992 roku wybuchł skandal. Sondażownie przewidywały w wyborach parlamentarnych 2% zwycięstwo Partii Pracy. Tymczasem wygrali przewaga 8% konserwatyści. Naukowcy komisji drobiazgowo przeanalizowali wszystkie popelnione bledy. W kolejnych wyborach prognozy były juz zbliżone do prawdziwych wyników wyborow.
Tymczasem w Polsce "błedy" sondazowni siegaja 32%.
Kiedy tylko zostana przyjete wazne ustawy takze w Polsce trzeba bedzie zajac sie ujadajaca psiarna udajaca sondazownie.

Systemowym blizniakiem fasadowego Trybunału, rowniez powolanym do zycia przez Jaruzela w stanie wojennym jest fasadowy CBOS. Jego szefem był płk Stanisław Kwiatkowski. Od 1973 roku był doradcą ministra obrony a pozniej premiera Wojciecha Jaruzelskiego. Był autorem dzieł wychwalających szybki rozwój Związku Radzieckiego, wygrywającego ekonomicznie (!) ze Stanami Zjednoczonymi.

http://niezalezna.pl/74177-grupa-trzymajaca-sondaze-jak-obalic-rzad-gdy-staje-sie-niebezpieczny
"W pierwszym numerze „Biuletynu CBOS” (1/85) Kwiatkowski tak opisywał początki tego ośrodka: „Z zamiarem powołania takiej instytucji noszono się już od dawna. Stało się to jednak właśnie w czasie trwania stanu wojennego, co w połączeniu z faktem, że uchwałę w tej sprawie podpisał prezes Rady Ministrów generał armii Wojciech Jaruzelski, ma swoją wymowę. Z urzędu opiekę nad „noworodkiem” sprawują od początku szef Urzędu Rady Ministrów i przewodniczący Komitetu Społeczno-Politycznego Rady Ministrów”.
Odnotowywał, że centrum „ma obowiązek pośredniczyć – jak się zwykło mówić – między władzą a społeczeństwem”. Stwierdzał też, że „działalność Centrum ma być w swoich założeniach usługowo-użytkowa w stosunku do potrzeb rządu”.
Jakie poglądy reprezentował pułkownik? W wydanej w 2003 r. książce „Szkicownik z CBOS-u” Kwiatkowski przedrukowuje swój artykuł z pisma „Tu i teraz” z 2 marca 1982 r. Ale ze skrótami. Pułkownik pomija pewien niewygodny dziś fragment, w którym – dziesięć tygodni po pacyfikacji kopalni Wujek – wyrażał swą aprobatę dla pomysłu walki z opozycją przy użyciu broni palnej: „Zgadzam się w ocenie co do konieczności przeciwdziałania kontrrewolucji. Nigdy zresztą nie było wątpliwości w sytuacjach skrajnych, gdy przeciwnik sięgnął po władzę i gdy zorganizowaną opozycję przełamywano przy pomocy wszystkich środków, którymi dysponuje socjalistyczne państwo. Zawsze, kiedy wymiana zdań przechodziła w wymianę strzałów, >>głos zabierał towarzysz Mauzer<<”.
Główna myśl Kwiatkowskiego była jednak inna: oprócz robienia użytku z towarzysza Mauzera z opozycją trzeba walczyć także intelektualnie. Pułkownik postulował, by opozycję „pozbawiać bazy społecznej”, zaś opozycjonistów „dyskwalifikować politycznie, obnażać ukryte intencje, rozbijać logicznie. Tak przecież rozprawił się Lenin z empiriokrytykami”.

Przypomniec trzeba ze gdy zagranica „wyraża niepokój sytuacją w Polsce” to jest to tylko niepokoj o stan interesow podmiotow tejze zagranicy w Polsce. Tak wiec gdy Niemcy "niepokoja sie o Polska demokracje" to znaczy boja sie ze zostana ukrocone oszustwa podatkowe niemieckich firm w Polsce i drenaz Polakow ! Gdy mowia o wolnosci mediow to mysla o swojej polskojezycznych mediach gadzinowych majacych ogłupiac Polakow i dzialac na ich szkode.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz