Władze Arabii Saudyjskiej podjęły realną walkę z korupcją. Na początku listopada 2017 roku aresztowano kilkunastu książąt, czterech ministrów i dziesiątki byłych ministrów. Łącznie zatrzymano ponad 200 osób, które były przetrzymywane w luksusowym hotelu Ritz Carlton w Rijadzie. Każdy z zatrzymanych usłyszał zarzuty korupcyjne. „Ojczyzna nie może istnieć, gdy jest w niej zakorzeniona korupcja, a osoby skorumpowane pozostają bezkarne” – zaznaczył w dekrecie król Arabii Saudyjskiej.
Prokurator generalny Saud Al Mojeb przekazał, że w ramach ugody z zatrzymanymi, państwo odzyskało równowartość 106 miliardów dolarów. Spłaty były dokonywane za pomocą pieniędzy, nieruchomości, spółek handlowych, papierów wartościowych i różnego rodzaju drogocennych przedmiotów.
Osoby, które przyznały się do postawionych zarzutów i poszły na ugodę oraz dokonały spłat zostały zwolnione.
Zdaniem obserwatorów, 32-letni książę Muhammad ibn Salman zainicjował kampanię antykorupcyjną w celu wzmocnienia własnej pozycji w aparacie władzy. Uważa się, że kierownictwo spraw państwowych spoczywa faktycznie w jego rękach, stoi on też na czele nowo utworzonej komisji do walki z korupcją. Ponadto Arabia Saudyjska potrzebuje funduszy na restrukturyzację gospodarki, w czym pomogą środki uzyskane od skruszonych aferzystów.
W grudniu 2017 roku na stadionie w mieście Lufeng w prowincji Guangdong w Chinach przeprowadzono publiczną egzekucje 10 baronów narkotykowych, którym przedstawiono masę zarzutów. Telewizja pokazała rozmowy z rodzinami narkomanów - powiało grozą.
Z jednej strony okrucieństwo egzekucji z drugiej ogromna ilość pokrzywdzonych z których cześć już umarła.
W Chinach od 2012 roku trwa twarda i bezlitosna ogólnokrajowa krucjata antykorupcyjna. Pozbyć się śmieci, zlikwidować zło. 83 % Chińczyków nadal uznaje korupcję na zasadniczy problem kraju. Trzy czwarte wyraża niezadowolenie z pogłębiającej się przepaści w dochodach pomiędzy bogatymi i biednymi. Tyle samo skarży się na wysoki stopień przestępczości,niską jakość usług medycznych, rosnące ceny, skażenie wody i powietrza.
Różne dotkliwe kary dosięgnęły 1.3 miliona partyjnych dygnitarzy. Zdaniem dwóch trzecich obywateli sytuacja z korupcją uległa poprawie. Na biurokrację i komunistycznych funkcjonariuszy padł blady strach. Pekin jest niezwykle konsekwentny i za kraty trafiają nawet najbardziej zaufani towarzysze. Aby uratować życie trzeba się przyznać, wsypać współsprawców i co najważniejsze oddać łapówki i korzyści, zwłaszcza te ukryte.
Nie ma świętych krów. W 2015 roku chińscy prokuratorzy wojskowi opublikowali listę z nazwiskami 14 generałów skazanych już za ciężką korupcję bądź objętych śledztwami.
Chiński parlament utworzył nową agencję antykorupcyjną, która będzie miała szersze uprawnienia od dotychczasowej. Nadzorem obejmie trzy razy więcej osób niż obecne organy dyscyplinarne. Agencja będzie koordynować działaniami komisji regionalnych. Komisje będą mogły prowadzić dochodzenia, przesłuchiwać, a także przeszukiwać i zatrzymywać podejrzanych o przestępstwa korupcyjne. Agencja ma dostęp do wszelkich informacji w państwie. Ma też dostęp do rachunków bankowych.
Zdjęcie poniżej. W Chinach przeprowadzono egzekucje 26 skorumpowanych urzędników i polityków. Oczywiście nie wiemy czy procesy były uczciwe. Może skazano tylko tych co się we właściwym czasie nie podzielili korzyściami z kim trzeba. Zdjęcie ilustruje tylko fakt egzekucji po skazaniu. Czy czystki i wyroki diametralnie poprawią sytuacje w Chinach tego na razie nie wiadomo. Sądy chińskie raczej nie są surowe i raczej oskarżeni mieli wiele na sumieniu. Rocznie przeprowadza się tam około 1300 egzekucji czyli niewiele w porównaniu z ilością choćby zabójstw w tym ogromnym kraju. Za zwykle zabójstwo śmierć nie jest orzekana.
- 800 firm od przekrętów paliwowych zarejestrowanych w jednej kawalerce
- Wielki importer paliw zarejestrowany w bloku na 4 piętrze.
- Wystarczyło trochę zadbać o wpływy z VAT aby na rynku pojawiła się duża ilość cystern po-leasingowych.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz