sobota, 14 kwietnia 2018

Nepotyzm, nagrody i umowy na gębę w rządowej instytucji!

Nepotyzm, nagrody i umowy na gębę w rządowej instytucji!

https://www.fakt.pl/wydarzenia/polityka/napotyzm-i-nagrody-w-pisf-faktu-ujawnia-audyt-rzadow-dyrektor-sroki/mbyhxzy
"Kilka miesięcy temu, w atmosferze skandalu, stanowisko szefowej Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej straciła po dwóch latach Magdalena Sroka (41 l.). Po tej decyzji resortu kultury zlecił kontrolę tej instytucji. Fakt dotarł do wyników tego audytu. Skala nieprawidłowości jest ogromna!
PISF podlega pod Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego i jest w całości finansowany z budżetu państwa. Rocznie wydaje blisko 200 mln złotych, głównie na produkcję filmową. Z tego morza pieniędzy w latach 2016-2017 niemały strumyczek płynie nie do kieszeni artystów, a osób bliskich dyrektor Sroce. Kontrolerzy niezbicie to wykazali.
Aż 30 osób – czyli połowę pracowników PISF! – łączyły relacje rodzinne. Zatrudniano m.in. siostry, córki, ciotki, matkę, ojca, zięcia i synową ważnych postaci w instytucji. Palmę pierwszeństwa dzierży tu dział księgowości. Ówczesna główna księgowa wciągnęła do PISF na etaty aż pięciu członków swojej rodziny! Zaraz za księgową na liście rekordzistów jest jeden z kierowców. Zdołał umieścić na ciepłych posadkach cztery osoby ze swojej rodziny. To tłumaczy, dlaczego w PISF od lat nie przeprowadzono żadnej oficjalnej rekrutacji. Za to nie brakowało kreatywności w wymyślaniu nowych stanowisk.

– Był „designer pieczątek” czy „samodzielny manager”. Co samodzielnie robił manager? Tego nikt nie wie– wylicza nasz rozmówca. Audyt dowodzi, że w PISF dochodziło do wielu finansowych nadużyć. Pracownikom przyznawano comiesięczne premie i dodatki funkcyjne. Pobierał je m.in. jeden z kierowników, chociaż ustawowo mu się one nie należały. Były przypadki wręczania nagród za wykonywanie pracy, która pokrywała się z zakresem obowiązków. Absolutny rekord nadużyć padł w październiku 2016 r. Wówczas blisko 2/3 pracowników otrzymało nagrody powyżej 10 tysięcy złotych! Najwyższe... dwie sekretarki, które dostały odpowiednio 12 tys. zł i 17 tys. zł.

Poważnym problemem kontrolerów są setki umów cywilnoprawnych, których... nikt nie rejestrował! Lwią ich część stanowiły umowy… zawarte ustnie! „Na gębę” dyrekcja zawierała niektóre kontrakty, a nawet wręczała nagrody pieniężne! Jak ustalił Fakt, do PISF wciąż zgłaszają się osoby i instytucje, którzy powołują się na deklaracje finansowe poprzedniego kierownictwa i domagają się ich realizacji.

– Przychodzą ludzie i żądają a to milion złotych na film, a to nagrody wręczonej tylko słownie na jakimś konkursie. Był przypadek umowy ustnej na 100 tysięcy euro – opowiada Faktowi człowiek związany z PISF. – Tę instytucję trzeba by było zamknąć na pół roku, posprzątać i dopiero wtedy działać – podsumowuje."

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz