niedziela, 8 kwietnia 2018

Reprywatyzacja: Łapówki nie mieściły mi się w teczce

Reprywatyzacja: Łapówki nie mieściły mi się w teczce
http://www.se.pl/wiadomosci/polityka/reprywatyzacja-w-warszawie-zeznania-podejrzanego-lapowki-nie-miescily-mi-sie-w-teczce_1045333.html
"Reprywatyzacja w Warszawie. Zeznania podejrzanego: Łapówki nie mieściły mi się w teczce

Szokujące kulisy afery reprywatyzacyjnej w Warszawie! Urzędnik warszawskiego ratusza, a także jego matka, za załatwienie korzystnych decyzji dotyczących zwrotów nieruchomości mieli brać gigantyczne łapówki. Jedna z nich to 2 mln zł, upychane w aktówkach.

Do zeznań głównych podejrzanych dotarł tygodnik "Sieci". Wyłania się z nich wstrząsający obraz sitwy tworzonej przez prawników i urzędników, którzy za ogromne łapówki skupywali roszczenia do kamienic w Warszawie. Głównymi filarami przestępczego procederu byli Jakub R., były zastępca dyrektora Biura Gospodarki Nieruchomościami warszawskiego ratusza, posiadający pełnomocnictwa do podejmowania decyzji reprywatyzacyjnych, oraz jego matka Alina D. - wpływowa warszawska prawniczka. To właśnie ona była pośrednikiem i negocjatorem w procesie ustalania łapówek dla syna Jakuba R. Za załatwienie sprawy Jakub R. i Alina D. brali od 10 do 25 proc. wartości odszkodowania lub roszczenia, często obejmowali też udziały w zagarniętych nieruchomościach albo przyjmowali łapówki za przychylność i sprawność w załatwianiu spraw.

Jednym z "kontrahentów" był mecenas Robert N., który z innymi osobami bezprawnie przejął działkę przy ul. Chmielnej 70 wartą ok. 160 mln zł. - Na początku 2011 r. na jednym z kolejnych spotkań z Aliną D. zaczęliśmy rozmawiać o kamienicy na Mokotowskiej 63. (.) Powiedziała, że jest możliwość zwrotu tej nieruchomości za kwotę 2 mln zł (.). Poinformowałem Alinę D., że przyjmuję jej propozycję. (.) ja z banku odebrałem w gotówce całą kwotę 2 mln zł. Prosiłem, żeby nominały były w banknotach 200-złotowych. (.) Ja pieniądze zapakowałem w torby - aktówki. (...) Pamiętam, że miałem problemy, żeby tę torbę dopiąć (.). Z pieniędzmi do Aliny D. przyjechałem sam swoim samochodem mercedesem ML - zeznał Robert N.

Cała trójka siedzi w areszcie. W prokuraturze toczy się obecnie 35 śledztw."

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz