Czy
będzie kryzys w Chinach 20
„Jesteśmy
[1999] w firmie Galanz, która jest dużym i bardzo dynamicznym
chińskim producentem m.in. kuchenek mikrofalowych. Firma została
założona w 1992 roku przez wizjonera Liang Zhaoxian gdy kuchenka
mikrofalowa kosztująca w Chinach około 500 dolarów była tylko w
wielkich miastach sprzedana w ilości ledwie 100 tysięcy sztuk
rocznie. Przy ówczesnej nędzy ten przedmiot luksusu i zbytku mogli
kupić tylko bogacze. Mimo iż w tym okresie kuchenkę miało ponad
80% gospodarstw domowych w USA to w Chinach była ona praktycznie
szerzej nieznana. Zresztą kuchenka mikrofalowa była też mało
popularna w PRL i całym bloku wschodnim. O ile do przygotowywania
potraw kuchenka średnio się nadaje to do ich odgrzania jest
wymarzonym wynalazkiem.
Ling
uważał że w maleńkich mieszkaniach w chińskich blokach kuchenka
mikrofalowa będzie bardzo użyteczna dlatego że większość
mieszkań nie ma kuchenek gazowych a tam gdzie one są zainstalowane
gotowanie potraw zamienia się przy ciepłej pogodzie w piekło dla
lokatorów bowiem nie ma sprawnej wentylacji nie mówiąc już o
klimatyzacji. Ling uważał że przy masowej produkcji w Chinach
będzie w stanie mocno obniżyć cenę kuchenki i stworzyć dla niej
masowy rynek. Tak też zrobił i tanie ale w 100% pełnowartościowe
kuchenki już są w dużej ilości kupowane w Chinach.
Na
początku w 1993 roku Liang produkował 400 kuchenek dziennie cały
czas powiększając produkcje. Zamiast rutynowo reklamować się w
mediach drukował w prasie użyteczne, edukacyjne artykuły
pokazujące praktyczną korzyść dla użytkownika z użycia kuchenek
mikrofalowych. To był strzał w dziesiątkę ! Trafił w potrzeby i
wyobraźnie Chińczyków.
W
zakładzie na ogromnej ilości wtryskarek m.in. firm X,X,X ( są to
też rzekomo kopie maszyn japońskich koncernów ) wytwarzane są
elementy plastikowe kuchenek. Pogoda jest ciepła ale ilość
przetworzonej w ciepło energii elektrycznej zasilającej maszyny
sprawia że w dużych halach mimo wentylacji jest gorąco jak w
piekle. Wszechobecny hałas. Maszyny są całkiem nowoczesne a jakość
wyprodukowanych plastików zupełnie wystarczająca. Organizacja
pracy jest znakomita. Zero zbędnych czynności i minimalizacja
potokowego transportu. Rozmieszczenie działów produkcyjnych jest
przemyślane. Są co prawda niewielkie magazyny buforowe ale gro
dostaw jest w organizacji systemu „just on time”. Prosto z
kontenerów, ciężarówek i wagonów kolejowych odbywa się
transport komponentów wózkami widłowymi w pobliże punktów
zaopatrywania taśm produkcyjnych. Wyeliminowano kupę zbędnych
operacji i kosztów obecnych przy używaniu magazynów
Oglądamy
sprawną akcje inżyniera i techników serwisu po awarii wtryskarki.
Profesjonalizm wysokiej próby.
Rozwijane
taśmy blach stalowych z dostarczanych z huty potężnych bel na
ciężkich rozwijarkach dostarczane są do pras na których tłoczy
się wszystkie elementy blaszane a w szczególności obudowę. Są
one następnie malowane.
Najdroższe
( wszystko dobrej jakości ) elementy kuchenki mikrofalowej czyli
transformator HV, magnetron, kondensator HV oraz programator
mechaniczny lub elektroniczny oraz silnik do napędu obracania
talerza dostarczane są z zewnątrz z japońskich, koreańskich i
chińskich koncernów X, X , X i X. Przy masowej produkcji
wynegocjowane ceny tych elementów muszą być bardzo niskie.
Dużo
jest maszyn japońskich i niemieckich. Nie widać maszyn
amerykańskich i nic dziwnego skoro Ameryka sama się
dezindustrializuje.
Masowa
produkcja transformatorów w koncernie X jest ponoć prawie w całości
zautomatyzowana co pozwala zjechać z ceną. Przyjeżdża z huty
blacha transformatorowa, nawojowy drut miedziany i granulat plastików
a wyjeżdżają transformatory: 24/24, 365/365. Maszyny i roboty w
przeciwieństwie do ludzi się nie męczą, nie urlopują, nie
strajkują ale za to się psują i potrzebny jest bardzo dobry
serwis.
Sprawny
finalny montaż odbywa się na równolegle pracujących 18 (!)
liniach produkcyjnych. Kuchenki produkowane są pod różnymi markami
wedle życzenia odbiorców. Przez 24 godziny na dobę 360 dni w roku
z każdej linii montażowej kuchenka schodzi co circa 30 sekund.
Wedle zapowiedzi za 3-4 lata we wszystkich zakładach produkcja
przekroczy 100 tysięcy kuchenek dziennie ( muszę się uszczypnąć
aby sprawdzić czy to nie sen ) czyli więcej niż połowę
światowego zapotrzebowania ! Produkcje w giga skali trzeba będzie
bardziej zmechanizować i zautomatyzować.
Aby
Chińczyk mógł kupić kuchenkę marża produkcyjna i handlowa musi
być mała a zarabia się na masowości produkcji i niskich kosztach
operacyjnych.
Chińczycy
zapatrzeni są w technologie japońską i szybko się uczą. Kopie
maszyn są ponoć bardziej niezawodne niż oryginały.
Jestem
pod wrażeniem. Wizjoner Liang Zhaoxian chciał stworzyć masowy
rynek kuchenek mikrofalowych w Chinach ( a z racji niskiej ceny w
całym świecie !) i go stworzył. Tak jak Henry Ford stworzył
samochód i masową produkcje samochodu osobowego oraz postawił
Amerykę na kołach samochodu tak Liang „da” każdemu chętnemu
kuchenkę mikrofalową a potem sprzęt AGD. Uruchomił całą gałąź
gospodarki. Dał armii ludzi pracę. Będzie masowo produkował też
inny sprzęt AGD.
Oczywiście
malkontenci mogą narzekać na warunki i tempo pracy oraz monotonię
pracy w zakładach Galanz. Chiny wystartowały z bardzo niskiego
poziomu i radzą sobie.
Chwilę
dyskutujemy o technologi i rynkach. Szef mówi że znajdą się tacy
wizjonerzy jak Liang i za 15-20 lat każdy chętny na Ziemi będzie
miał telefon komórkowy. Nawet biedacy w Afryce gdzie nigdy nie było
zwykłych telefonów. Też jestem tego samego zdania. W Chinach jest
1.3 mld ludzi i niewyobrażalnie wielki rynek. Wystarczy na każdym
zarobić jednego dolara aby mieć 1.3 mld dolarów. Gdyby ktoś w
1992 roku powiedział ze niedługo Chińczyk bez wysiłku kupi
kuchenkę mikrofalową to byłby wzięty za niebezpiecznego wariata.
Tymczasem można na produkcji kuchenek zarobić – dać ludziom
prace i szanse na godne życie.
Produkcje
kuchenki szczegółowo omówiono w dokumencie „GKM” + zdjęcia od
X. ”
Ciekawe
jest to że im większy jest dobrobyt tym mniej obywateli chce
walczyć za swój kraj. Chyba dobrze myślą ( symptomatyczny jest
przykład Japonii ) uważając że „obrona” w ustach polityków w
istocie oznacza agresje. Na razie Chińczycy chcą walczyć za swój
kraj.
Dane
za Gallup:
Morocco:
94%
Pakistan:
89%
Vietnam:
89%
India:
75%
Turkey:
73%
China:
71%
Indonesia:
70%
Israel:
66%
Russia:
59%
Nigeria:
50%
Brazil:
48%
US:
44%
Canada:
30%
Australia:
29%
France:
29%
UK:
27%
Italy:
20%
Germany:
18%
Japan:
11%
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz